Mateusz Gamrot, który tydzień temu zadebiutował w UFC, miał okazję po raz pierwszy zobaczyć jak od środka działa machina amerykańskiej organizacji. Przy okazji wizyty w  programie „Oktagon Live” opowiedział o swoich wrażeniach i różnicach pomiędzy KSW i UFC i wspomniał również o spotkaniu zawodników z Daną Whitem, szefem amerykańskiej organizacji.

Zobacz również: „Hotel był tak wypasiony, że…” – Mateusz Gamrot porównuje zaplecze UFC i KSW

Przemowa Dany White’a po ważeniu zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Lepszego filmiku motywacyjnego bym nie mógł obejrzeć. Siedziałem w pierwszym rzędzie, dwa metry od niego i byłem tak zmotywowany, że już chciałem się bić. To było świetne. On ma charyzmę i to było mocno motywujące.

Marcin Tybura, który również był gościem w studiu potwierdził, że przemowy szefa UFC są ciekawe.

Dana White fajnie to mówi i podbudowuje zawodników.

Dodał też jednak, że White za każdym razem mówi to samo. Bywają natomiast sytuacje, w których zamiast szefa UFC przemawiają matchmakerzy UFC. Marcin Tybura opowiedział o jednej takiej, zabawnej przemowie Micka Maynarda.

Czasami jak nie ma Dany White’a na gali, to mówi któryś z matchamkerów, bo zawsze któryś z nich jest. Dana White najbardziej się do tego przykłada. Mówi motywacyjnie, ma taki amerykański styl. Jak byłem na pierwszej przemowie Micka Maynarda, to wszedł do szatni z Seanem Shelbym. Stanęli i mówi: No wiecie, są cztery bonusy, więc weźcie dawajcie fajne walki, bo jak nie, to my z Seanem wychodzimy na idiotów.

Tybura ma na swoim koncie trzy zwycięstwa z rzędu w oktagonie UFC. Dla największej organizacji MMA na świecie stoczył już 12 walk, a jego obecny bilans wynosi 7-5. W swojej karierze w UFC pokonał między innymi Stefana Struve i Andreia Arlovskiego.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.