Sean O’Malley ma inne podejście do swojego pojedynku z Marlonem „Chito” Verą niż większość fanów MMA. Zawodnik, który przegrał oficjalnie swoją pierwszą walkę w karierze na UFC 252, na swoim kanale na YouTube zarzeka się, że nadal czuje się „mentalnie niepokonany”.

Czy on wygrał? Tak. Czy ja nadal jestem niepokonany? Tak. Mentalnie nadal jestem niepokonany. Czułem się tam lepszy nawet jak moja noga odmówiła posłuszeństwa. Pewnie brzmię jak głupek. OK, no wystarczy na mnie spojrzeć – nie jestem zbyt mądry, ale jestem trochę mądry, bo oglądacie to wideo. Zgadnijcie co? Płacą mi za robienie takich materiałów. Komentujcie i hejtujcie dalej, mi za to płacą więc wam dziękuję.

Jeśli wiecie czym jest kopnięcie na łydkę, możecie obejrzeć jak kopię go bardzo mocno w to miejsce. To naprawdę boli. Na sparingach upadałem po takich kopnięciach. To jednak nie powoduje takich kontuzji jak mi się przydarzyła. Zostałem kopnięty w nerw. Czy mu się poszczęściło? Tak. Czy wygrał? Uszkodzenie nerwu sprawiło, że nie czułem stopy i skręciłem kostkę 4 razy. Doznawałem kontuzji próbując go znokautować.

„Przyjmij porażkę jak mężczyzna…” Codziennie przegrywam. Byłem na jiu-jitsu, trenowałem ciężko i zgadnijcie co? Przegrywałem. Gratulowałem później rywalowi.

Jeśli chodzi o MMA, na papierze, mam rekord 12-1. Przegrałem 15 sierpnia. Mam rekord 12-1. W mojej głowie nie przegrałem kur*a niczego, mam nadal 12-0. Nie przegrałem. Wy powtarzacie, że przegrałem. Rozumiem to. Mentalnie jednak nie przegrałem. Obejrzyjcie raz jeszcze walkę. Zaczynałem bić mu dupsko.

O’Malley (12-1 MMA) 9 z 12 wygranych w karierze zdobywał kończąc rywali przed czasem. W UFC zawodnik wygrał 4 pojedynki, w tym z m.in. Eddiem Winelandem czy Jose Quiñónezem. Nie wiadomo kiedy „Sugar” będzie mógł wrócić do oktagonu UFC.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.