Popek Monster, który w swojej ostatniej walce przegrał w KSW z Erko Junem, od tamtej pory nie pojawił się w klatce ani razu. Starcie z Junem odbyło się w październiku roku 2018, a na początku roku 2019 Popek w rozmowie dla serwisu CGM powiedział:

KSW chciało, żebym walczył dalej. Ja osobiście się nie czuję na siłach. Lata lecą. Ja mam dużo zobowiązań i może strzałem w dziesiątkę będzie odejście z KSW, albo strzelenie sobie kulą w łeb.

Mimo takiej deklaracji wygląda na to, że Popek coraz poważniej myśli o powrocie do klatki. Już od jakiegoś czasu trenuje, a w najnowszej rozmowie dla serwisu Sport.pl powiedział:

Mam nadzieję, że mnie zauważą. Odezwą się do mnie i gdzieś zawalczę, bo co tu robić?

Zobacz również: Kreatywne kopnięcia Popka. Najbardziej szalony raper świata wraca do treningów (WIDEO)

Popek przyznał też do dziś w głowie siedzi mu porażka z Tomaszem Oświecińskim, z którym przegrał podczas gali KSW 41.

Bardziej z Oświecińskim niż z Erko Junem, bo z Erko Junem dałem dobrą walkę. Wyszedłem o własnych siłach, a nie wynieśli mnie, jak było to z Oświecińskim. Chodzi mi po głowie ta walka z Oświecińskim, bo nie wygrał Oświeciński tylko ja przegrałem sam ze sobą i to mnie najbardziej boli. W przypadku walki z Erko Junem nie miałem wówczas farta. Był jeden moment, gdy mogłem go trafić, był gong i druga runda. Gdzieś tam go zamroczyło po moim lewym prostym.

Popek powiedział również, że nie myśli o rewanżu z Oświecińskim. Chciał go zaraz po przegranej, ale Oświeciński się nie zgodził.

Cała rozmowa z Popkiem do obejrzenia

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.