Mariusz Pudzianowski kontra Piotr Szeliga? Niewykluczone, że do takiego starcia w przyszłości dojdzie. Po pokonaniu Krystiana Pudzianowskiego Szeliga podpisał kontrakt z organizacją FAME MMA, jednak już teraz patrzy w stronę potencjalnych pojedynków w innych organizacjach. Sam „Pudzian” nie wyklucza, że taka walka może odbyć się na gołe pięści, a nawet w FAME MMA.

Początek sprawy miał miejsce podczas wywiadu Szeligi z portalem mma.pl, podczas którego padły następujące słowa (cały wywiad możecie sprawdzić klikając ):

„Samo wyjście do klatki z Mariuszem Pudzianowskim to jest już bardzo duży prestiż, więc ja nie widziałbym problemu żeby z nim wyjść. Tutaj byłoby na pewno więcej zysków, niż strat. Nóż, widelec, siadłby mi strzał życia, gdzieś bym go tam znokautował i wtedy umówmy się – wygrałbym życie.”

Po opublikowaniu rozmowy odniósł się do niej sam „Pudzian”, który publikując nagranie skomentował sprawę.

„Płakać czy śmiać się? Dobrze, że dziennikarz ma poczucie humoru. Chłopaki, chłopaki. Dobrze, że za marzenia nie karzą. Gdybym ja miał takie szczęście i grał w totka i byłaby ta jedna szansa, to chyba byłbym milionerem. Ale nie mam szczęścia i muszę na wszystko ciężko pracować. Piotrek, Piotrek… Samo nic nie przyjdzie. Zasuwaj, zasuwaj.”

Po chwili Pudzianiowski zaproponował jednak specjalną stawkę pojedynku.

„Jak chciałbyś sprawdzić, na czym polega prawdziwe MMA. Dobra, Martin! Słuchaj! Dobra, ale przegrany wychodzi z pustą ręką. Bez żadnej gaży. Ja wiem, co to znaczy wpie*dol dostać i na czworaka wychodzić z klatki. Wiem, co to znaczy zdychać, rzygać na sali treningowej.”

Na słowa Mariusza odpowiedział Szeliga proponując, że każdy miałby jednak otrzymać swoją wypłatę, gdyż pieniądze za taki pojedynek chciałby przekazać fundacji Marcina Różalskiego.

„A więc Panie Mariuszu, zróbmy to! Tylko troszkę zmieńmy zasady gry. Ja nie potrzebuję Pana pieniążków, a więc… Pan zabiera swoje pieniążki i robi z nimi co chce, nie ważne czy wygra, czy przegra. Za to ja swoje chciałbym w całości przeznaczyć na fundację Marcina Różalskiego tak, aby zwierzakom żyło się jeszcze lepiej. Bo chyba o to Panu chodzi, nie o to by w razie wygranej zgarnąć podwójną pulę, tylko bym to ja nie miał z tego nic. Sama satysfakcja pojedynku i tego, że mogłem wspomóc szczytny cel jest dla mnie najbardziej satysfakcjonująca.”

W środowy wieczór Pudzianowski po raz kolejny odpowiedział na słowa Szeligi proponując nawet pojedynek na gołe pięści.

„Zapraszam cię do nas, do KSW. Skoro zapraszam cię do nas, to zasady gry ustalamy my. Rozmawiałem z Martinem. Wszystko albo nic. Dobra, dam ci do wyboru. Możemy zrobić to w małych rękawiczkach. Typowe zasady MMA. Dobrze, widzę, że boksujesz dobrze, niech ci będzie. Nie będziemy kopać. Tylko gołe pięści i łokcie.”

„Pudzian” zaproponował jednak, że jest możliwość, aby stoczyć również taką walkę w organizacji FAME MMA.

„Wszystko albo nic. Zasady ustalamy my. Ja cię zapraszam, bo mało kto może sprostać moim wymaganiom. Jeżeli twoja federacja mnie zaprosi do siebie i sprosta moim wymaganiom to bardzo proszę. Możesz zrobić ze swoją gażą co tylko chcesz.”

Wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek medialnej potyczki pomiędzy Pudzianowskim a Szeligą.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.