Komentator oraz zawodnik – Łukasz Jurkowski w dzisiejszej ”Jurasówce” na antenie newonce.radio gościł przedstawiciela grupy Artnox Fight Sport. Artur Gwóźdź wraz z ”Jurasem” rozwinęli się na temat zarobków polskich zawodników w MMA i ujawnili rąbka tajemnicy.

Łukasz Jurkowski: Artur nie każdy z twoich podopiecznych ma zagwarantowaną przyszłość, część stawia na jedną kartę, aby spełniać swoje marzenia o mistrzostwie. Powiedz mi, jak wygląda teraz życie zawodników, którzy niestety, ale zarabiają 5 tysięcy, może 10 tysięcy jakieś 3 razy w roku za walki?

Artur Gwóźdź: Łukaszu 10 tysięcy to naprawdę zarabiają bardzo mocni zawodnicy. Ci, którzy chcą się przebić, biją się za 3-4 tysiące złotych. Sami wiemy, że przygotowania zawodników są bardzo kosztowne i te kwoty rosną z dnia na dzień. W sytuacji gdzie gaże są tak małe, no to finansowo się to nie spina, jestem z chłopakami w ciągłym kontakcie i jest ciężko. Tym chłopakom jest naprawdę teraz ciężko, kiedy postawili na jedną kartę i wszystko zależy od sponsorów.

Łukasz Jurkowski: No właśnie, jak wygląda sprawa ze sponsorami? O jakich pieniądzach mówimy? Czy możesz zdradzić widełki?

Artur Gwóźdź: Wiesz, ja zawsze walczę o to, aby współpraca była miesięczna, czyli wiesz miesięczna faktura, która powoduje generowanie jakiejś kwoty. To przeradza się potem na reklamę, na tatuaże na ciele zawodnika itd., część z tych sponsorów została, jeszcze pomagają. Każdy ma teraz przerąbane.

Łukasz Jurkowski: Tak jak mówiłem – 10 tysięcy złotych to są bardzo duże pieniądze w świecie sportów walki, ale jak ktoś zarabia z tego 2-3 tysiące to, na jakie wsparcie od sponsora może liczyć?

Artur Gwóźdź: Sponsorzy to są małe pieniądze, kurcze… No bardzo często dla nich są to lokalni przedsiębiorcy, dają pieniądze, ale część idzie barterem (wymiana bezgotówkowa, czyli wymiana towarów, bądź usług – przyp. red.). Zawodnicy są bardzo zadowoleni, jak miesięcznie jest to 4-5 tysięcy, ale są też groszowe sprawy jak 500 złotych i musisz się tatuować itd., to są indywidualne kontrakty.

Bardzo często sponsorzy to są przyjaciele, którzy po prostu pomagają. Z tej reklamy nie mają żadnego ”WOW” wspierają ludzi, którzy walczą o swoje marzenia. To jest naprawdę trudny czas dla wszystkich.

Na sam koniec audycji Łukasz odpowiadał na telefony słuchaczy. Pojawiła się ciekawa rozmowa, w której sam stwierdził, iż kwoty 20 000 tysięcy złotych za przygotowania zawodników (pieniądze na obozy) są mocno przesadzone. Padło także pytanie o karierę ”Jurasa” – zarówno jego czasy w Taekwondo oraz KSW. Łukasz stwierdził, że zawsze dokładał do swoich wyjazdów na mistrzostwa i nie miał żadnych sponsorów. Co więcej, ujawnił, że dobre pieniądze zaczął zarabiać dopiero po powrocie do MMA w 2017 roku – wcześniej za ostatnią walkę przed przerwą w karierze (2011 rok) zarobił od 7 do 15 tysięcy złotych.

Odsłuch z programu pojawi się już niebawem – link zostanie dodany w tym miejscu. 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.