W sobotę doszło do pojedynku Josha Warringtona z Mauricio Larą na gali pod przewodnictwem Eddiego Hearna i Matchroom Boxing. Starcie wygrał Meksykanin, fundując pierwszą porażke w karierze Warringtonowi.

Wielka Brytania z pewnością nie oczekiwała takiego rezultatu spotkania Josha Warringtona z Mauricio Larą. Meksykanin był dużym underdogiem przed pojedynkiem, a mimo to wygrał przed czasem i umocnił się w rankingu wagi piórkowej IBF. Trzeba przyznać, że była to brutalna noc dla Josha. Po raz pierwszy wylądował na deskach w rundzie czwartej i widać było, że po podniesieniu się, jego myśli są poza ringiem. Przed doprowadzeniem do nokdaunu, Brytyjczyk radził sobie całkiem nieźle, odpowiadał na ataki, ale nie był przekonujący.

Koniec starcia nastąpił w rundzie dziewiątej. Lara odpalił serię lewych sierpowych, a Warrington padł na deski i potrzebny był tlen. Pojedynek mógł podobać się fanom Mauricio, który ciągle szedł do przodu i atakował sierpami, praktycznie nie używał prostych, bazował na mocnym uderzeniu. W końcu połamał szczękę swojemu rywalowi.

Mauricio większość walk stoczył w Meksyku, jego rywale pozostawiają wiele do życzenia, zazwyczaj są oni początkujący lub mają nabite rekordy do 17 zwycięstw. Oczywiście Lara radzi sobie z nimi bez problemów, a występ na wyspach miał być prawdziwym sprawdzianem. Jak się okazuje, 22-letni bokser ma przed sobą całkiem niezłą przyszłość. Co ciekawe, karierę zawodową rozpoczął w wieku 16 lat i zbytnio nie kalkulował, tocząc po 6 pojedynków rocznie. Teraz, może zyskać uznanie wśród promotorów, ponieważ znokautował czołowego pięściarza i byłego mistrza IBF.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.