Andrzej Gołota rozpoczął swoją karierę w barwach Legii Warszawa, dzięki treningom w stolicy od 1986 roku do 1990 roku był mistrzem Polski. Zdobywał medale na imprezach międzynarodowych w kategorii juniorów, aż w końcu sięgnął po brązowy medal na Igrzyskach Olimpijskich w Seulu. Jako amator wygrał blisko 100 walk, a potem przeszedł na zawodowstwo, gdzie stoczył 52 walki. Z pewnością takich emocji, jakie przynosił Gołota w boksie już nie będzie, Polak wiele razy pokazywał, że zasługiwał na mistrzostwo, jednak niebawem minie 20 lat odkąd stoczył pamiętny pojedynek z królem nokautu — Mikiem Tysonem.

Przed walką z Andrzejem, ”Żelazny Mike” miał nie małe problemy. Zaledwie dwa miesiące przed występem na ringu, 22 sierpnia 200 roku został ukarany grzywną w wysokości 187 500 dolarów za znokautowanie sędziego po wygranej walce przeciwko Lou Savarese’owi, stało się tak, ponieważ dalej bił on swojego rywala, mimo iż arbiter wpadł, aby przerwać potyczkę. Skończyło się tym, że sam został sprowadzony na matę. Jeszcze wcześniej, bo w 1999 roku Mike musiał zapomnieć o przygotowaniach i bokserskiej karierze, bo wylądował w zakładzie karnym w Maryland za napaść dwóch kierowców po wypadku drogowym. Zatem nie były to najlepsze czasy Amerykanina, wręcz przeciwnie raczej te najgorsze, gdyż badania wykazały zaburzenia depresyjne. W dodatku w tym czasie Tyson uzależniony był od alkoholu i innych używek.

20 października 2000 roku Andrzej stanął naprzeciw Amerykanina, kiedy to już po drugiej rundzie zrezygnował z dalszej walki. Starcie zostało przerwane przez sędziego po sporych kontrowersjach. Ówczesny trener pięściarza — Al Certo nie mógł pogodzić się z psychiką Gołoty i ciągle namawiał go do pojedynku, wciskając mu ochraniacz na zęby do ust. W końcu Polak odepchnął szkoleniowca, a także sędziego ringowego i dał do zrozumienia jasno, że dalej nie walczy.

Tyson uderzył mnie głową i rozwalił mi łuk brwiowy, a mój trener tego nie widział. Ta walka dalej nie miała sensu, powinna zostać wtedy przerwana — powiedział Andrzej w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.

Przebieg walki: 

1 Runda: Tyson od razu ruszył do ataku, bardzo nisko na nogach starał się za każdym razem skrócić dystans i trafić Gołotę kombinacją sierpów. Andrzej sporo ciosów przestrzelał, ale nie dał zepchnąć się do defensywy, gdzie nie odpowiadałby na ciosy. Atutem Polaka z pewnością był zasięg rąk i tutaj bez dwóch zdań całkiem nieźle pracował, kiedy Mike napierał. Dopiero na 15 sekund przed końcem pierwszego starcia Amerykanin przymierzył kapitalnym prawym krzyżowym i posłał Polaka na deski.

2 Runda: Do kolejnych 3 minut Andrzej wychodził z rozciętym łukiem brwiowym, ale nie stracił animuszu. Nie widać było, aby się poddał czy załamał, wręcz przeciwnie wchodził w otwarte wymiany z byłym mistrzem świata. Być może właśnie to zaważyło na kontynuowaniu dalszej walki, dużo brudnego klinczu, wpadający Tyson głową, ale także mocne cepy lądujące na głowie Gołoty. W przerwie Polak się poddał i zszedł z ringu w niemiłych okolicznościach, został wygwizdany oraz obrzucany napojami, czy jedzeniem.

Sam Tyson tuż po walce oblał testy antydopingowe, okazało się, że palił on marihuanę. Dlaczego to zrobił? Jak sam stwierdził, po ważeniu, kiedy zobaczył Gołotę, po prostu się przestraszył.

Spanikowałem, kiedy go zobaczyłem na ważeniu. Był ogromny, a na plecach miał duże czerwone krosty od sterydów. Pomyślałem sobie, co ja tu robię z tym wielkim świrem? – czytamy w autobiografii ”Żelaznego Mike’a”.

Werdykt potyczki został zmieniony, pojedynek został uznany za nierozstrzygnięty, a Tyson musiał zapłacić grzywnę za wpadkę. Tak skończyła się cała historia. W 2012 roku Amerykanin przyleciał do Polski z żoną oraz swoją rodziną w celu promocji napoju energetycznego — Black. Wystąpił on w wielu znanych programach telewizyjnych podczas swojego pobytu, a także zorganizowano mu specjalną konferencję w warszawskim hotelu Westin przy okazji kampanii reklamowej.

Nie chcę wracać do tego wydarzenia. Przed walką wykryli u mnie marihuanę, szkoda gadać. A tak faktycznie, pamiętam, że walkę skończyłem w drugiej czy trzeciej rundzie. Zawsze lubiłem Andrzeja i uważam, że został pokrzywdzony przez świat boksu, jak i ja. Gołota dwa razy powinien był zostać mistrzem świata. Pokonał Ruiza, a także tego drugiego gościa. Oszukali go, może kierowali się żartami o Polakach, życie nie jest łatwe. Ludzie ze środowiska bokserskiego nie dbali o niego. Cóż, to musiało być naprawdę frustrujące, bo okradli go z tytułów.

Na sam koniec warto dodać kilka zdań o zachowaniu szkoleniowca Al Certo, który zmarł w wieku 90 lat w 2018 roku. Dla polskich fanów trener ten zawsze będzie kojarzył się już ze swojego zachowania, kiedy to namawiał Andrzeja do kontynuowania pojedynku. Warto przytoczyć jego słowa z wywiadu przeprowadzonego przez portal sport.pl oraz Jacka Adamczyka, kiedy to Certo szczerze wypowiedział się na temat swojego podopiecznego.

Przed pojedynkiem z Tysonem miał wielką szansę, by być mistrzem świata w wadze ciężkiej. Tylko co z tego? Wszystko stracił. Miał duże szczęście, że zmieniono werdykt. Tak czy inaczej, to niczego nie zmienia — Gołota nie chciał walczyć, nikt mu tego nie zapomni, taka jest prawda.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.