Jeremy Stephens (28-16) już w sobotę zmierzy się z Yairem Rodriguezem (11-2) na UFC on ESPN+ 17. Co ciekawe Amerykanin jest bardzo przywiązany do Meksyku, gdyż z tego kraju pochodzi jego żona oraz córka.

To wielki honor móc wystąpić w Meksyku. Moje korzenie sięgają tego kraju. Moja córka i żona to Meksykanki.

Weźmy na celownik jednak walkę wieczoru. ”Lil Heathen” jest przekonany, że po prostu przejdzie się po ”Panterze” i nie pozostawi żadnych złudzeń. Zarzuca Yairowi, że ten nie ma doświadczenia.

To dzieciak, młodzik a ja jestem mężczyzną. Nie uciekam, walczę jak mężczyzna. Skopię mu dupsko i zawstydzę go w każdym jego ruchu.

Yair za ch** nie będzie szedł w zapasy, dlatego ma spore problemy. Rzucę nim tak, żeby upadł na głowę. Rozetnę go lepiej od Edgara, czekajcie na to.

Nowa generacja zawodników? Czego jeszcze niby nie widziałem? Co on kur#$ może mi pokazać? Widziałem wszystko od Bruce’a Lee aż po swoje walki.

Co więcej, Stephens wspomina, że Rodriguez zwlekał z podpisaniem kontraktu na starcie w Meksyku.

Yair podpisywał kontrakt przez tydzień. Każdy zna jego drugą stronę z zastanawianiem się nad przeciwnikami. Chłopaczyna zawsze się chowa i unika wyzwań.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.