Król cringe’u – Henry Cejudo (15-2) już w sobotę zmierzy się z powracającym do rywalizacji Dominickiem Cruzem (22-2). Na szali pojedynku oczywiście znajduje się pas 135 funtów, o który wcześniej miał walczyć Jose Aldo. Problem w tym, że gala UFC 249 oraz UFC 250 została odwołana z powodu koronawirusa, a kiedy ponownie ustalono ponownie miejsce oraz datę wydarzeń, Brazylijczyk nie mógł już opuścić swojego kraju, pojawiły się problemy z uzyskaniem wizy do USA.

Popularny ”Triple C” nie zamierza zapominać o swoim początkowym starciu z Aldo i sugeruje, że zrobi wszystko, aby ściągnąć swojego niedoszłego rywala do Stanów Zjednoczonych i rozprawić się z nim w brutalny sposób.

Powiedziałem Danie, że wezmę walkę z Dominickiem Cruzem, ale nie chcę spuszczać z oczu Jose ‚Baldo’. Mogę go poślubić, aby z nim walczyć. Gość wyjdzie za gościa, podobno ma problemu z wizą… Mogę to zrobić, żeby skopać mu dupsko. Uklęknę na jedno kolano w ramach oświadczyn, tylko po to, aby go rozbić.

Co więcej, nie zabrakło odniesienia do obecnego zagrożenia, czyli wspomnianego już wyżej – Dominicka Cruza.

Jest rzeczywiście inny, porusza się w dziwaczny sposób, ale ja lubię takie starcia. Na takiego rywala musisz mieć taktykę, wtedy można nazwać go wyzwaniem. Do naszego klubu ściągnęliśmy kilku zawodników, którzy mają identyczny styl, jak on, praktycznie taki sam. Zrobiłem swoją robotę podczas obozu i tyle.

Od jego ostatniej walki Cruza minęło ponad 3 lata, ale to gość, który potrafi zaskakiwać w powrocie. W takim razie to dla mnie mocny test. Moim celem jest powstrzymanie Cruza. Znokautuję go, będą musieli go ratować.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.