Anthony Johnson (22-6) ostatni raz był widziany w oktagonie ponad dwa lata temu, jednak wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że Amerykanin powróci do rywalizacji w 2020 roku. Popularny ”Rumble” rozmawiał z portalem The Mac Life i przyznał, że przerwa dobrze na niego wpłynęła, lecz zbudował zbyt dużo masy mięśniowej.
Uderzyłem do 280 funtów i to chyba najgorsze, co mogłem zrobić. Nigdy więcej już tego nie zrobię. Mimo to cieszę się, że odszedłem z tego sportu i poświęciłem się czemuś innemu.
Wracam, czuję się znacznie lepiej. Moje ciosy są silniejsze i stają się coraz szybsze. Kiedy wróciłem, od razu sparowałem i znokautowałem dwóch gości, sam trener powiedział, że nadal jestem niebezpieczny.
Z pewnością Anthony będzie bił się w wadze ciężkiej, limit 205 funtów jest raczej poza jego zasięgiem.
Dobrze się czuję przy 240 funtach. Waga ciężka z obecnymi liczbami byłaby dobra. Uważam, że nigdy nie będę wielkim gościem w królewskiej dywizji, ale będę miał przewagę szybkości.
Naprawdę wyśmienici zawodnicy znajdują się w tej dywizji. Chcę walczyć z nimi po kolei.
Oczywiście Johnson będzie musiał wrócić pod skrzydła USADA i być testowanym minimum 6 miesięcy, zanim wejdzie do oktagonu ponownie.
Nie chcę za dużo powiedzieć, bo musimy jeszcze dogadać kilka spraw z UFC. Wszystko idzie w dobrym kierunku, nie martwię się o to. Próbuję wyrobić się na kwiecień/maj, ale najprawdopodobniej będzie to czerwiec/lipiec. Po prostu chcę wrócić i znowu ranić ludzi.