Wydaje się, że Aleksandar Rakić, który pnie się w rankingach wagi półciężkiej UFC, już niebawem może być pretendentem. Zanim to jednak nastąpi, kategoria 205 funtów musi zostać nieco rozładowana. W marcu Jan Błachowicz w obronie mistrzowskiego pasa podejmie Israela Adesanyę. Austriak na chwilę obecną uważnie przygląda się szczytowi drabinki, jednak jak sam przyznaje dla MMA Junkie w przyszłości, wolałby zmierzyć się z Nigeryjczykiem.

Dla mnie to świetna opcja. Gość staje się mistrzem dwóch dywizji i musi się ze mną zmierzyć, to właśnie mnie interesuje. To nie byłaby dobra noc dla niego, cała jego sława przeszłaby na mnie.

Rakić, który niebawem stanie naprzeciw Thiago Santosa ponadto stwierdził, że nie do końca zgadza się z szansą mistrzowską Israela Adesanyi.

Glover Teixeira to świetny zawodnik, piękny bilans zwycięstw. Bez dwóch zdań zasłużył na pas, ale UFC postanowiło zorganizować kasowe starcie. Z jednej strony mają rację, taka noc przyciągnie masę kibiców, samo zestawienie jest bardzo interesujące.

Aleksandar wspomina także o dużej różnicy pomiędzy wagą średnią a półciężką. Nie wyklucza opcji, w której Błachowicz zdominuje swojego przyszłego rywala.

To 9 kilogramów różnicy z 84 do 93 kilogramów. Naprawdę to ogromna różnica, tutaj jesteśmy piekielnie silni i szybko odczujesz ciosy. Nie krytykuję nikogo i nie twierdzę, że w średniej nie ma silnych zawodników, ale dzieli nas wiele.

Błachowicz to cholernie ciężki rywal, bardzo silny. Sam stawiam 50-50 w super walce. W przyszłości Adesanya lub Jan będą moimi przeciwnikami.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.