Michał Materla na KSW 56 doznał goryczy porażki z rąk mistrza kategorii półśredniej organizacji, Roberto Soldicia. „Robocop” znokautował szczecińskiego Berserkera w pierwszej rundzie walki wieczoru gali w Łodzi. W rozmowie na Instagramie z jednym z właścicieli organizacji, Martinem Lewandowskim, „Cipao” wypowiedział się na temat przegranej z Soldiciem.
Ze zdrowiem wszystko dobrze, na pewno dusza wojownika cierpi. Jakby tutaj nie jestem w żaden sposób zadowolony z tego jak się walka potoczyła. Tak czasami bywa. Muszę przełknąć samotnie tą gorycz i mam nadzieję, że szybko uda się wrócić na walkę i zatrzeć to złe wrażenie.
Roberto zaprezentował się tak jak się spodziewaliśmy. Wiedziałem, że jest celny i ma kopyto w łapach, ale nie spodziewałem się, że aż tak. Jak mnie trafił na początku pierwszej rundy w czoło to walka o przetrwanie, a nie walka o wygranie.
Czułem się bardzo dobrze. Przygotowania do wcześniejszej walki to była wielka niewiadoma. Teraz czułem się dużo pewniej siebie i dużo lepiej jeśli chodzi o przygotowania. Był cały cykl, że mogłem robić sparingi, zapasy i wszystko wyglądało dobrze. Może właśnie ta pewność była za duża i to mnie troszeczkę zgubiło, bo zamiast szybciej szukać wejścia w nogi, obalenia to za długo chciałem wymieniać ciosy i zapłaciłem za to cenę.
Materla (29-8 MMA) to były mistrz kategorii średniej KSW. W klatce organizacji zawodnik mierzył się z m.in. Mamedem Khalidovem, Scottem Askhamem, Aleksandarem Iliciem, Damianem Janikowskim czy Rousimarem Palharesem. 23 z 29 wygranych w swojej karierze Polak zdobywał kończąc rywali przed czasem.
Niech sobie dłuższą przerwę zrobi i pomyśli czy jeszcze warto w tym wieku. Wygrał z Ott'em a poza tym ciężki bój z askhamem, prawie znokautowany przez Iljic'a a Soldic ubijał jak chciał.
Klasa.
Tak to jest jak nie potrafi się walczyć 🙂
To ja rozumiem, konkret, bez zbędnych ozdobników i komunałów.
Dokładnie o tym myślałem robiąc ten wpis.
Bo bez sensu dawać Michałowi było takiego potwora.
Michał rewanż z Tomkiem Drwalem i to by była dobra walka z zawodnikami na podobnym poziomie.
Widocznie roberto miał lepszy cykl :fjedzia:
No cóż, Ameryki nie odkrył. Wiedzieliśmy, że Soldic umie zajebać, ale cóż zrobić panie, jak tu twarzogarda grana od 1998 roku.
Takiego to aż miło posłuchać. Nie ma tysiąca wymówek. Odpoczynek i kibicujemy dalej.
Przynajmniej nie opowiada ze ma niedowład nóg czy że chciał umierać w klatce jak jego kolega wój z wioski :jjsmile:
Szacun dla Michała.
Chlodna ocena sytuacji, bez pajacowania
Michał zawsze na propsie, jeśli chodzi o wywiady, samoocenę to zawsze dobrze go się słucha, statystycznie najmniej go ponosi w wywiadach spośród naszych rodzimych "gwiazd mma".
I tak poza wywiadem? Ile Michałowi zostało jeszcze walk w ksw?
Michał blokuje ciosy twarzą.. utrzymanie gardy trwa chwilę, potem zbiera dosłownie wszystko i albo padnie albo zmęczy tym przeciwnika. Serce ma i jest fajnym człowiekiem, jednak zgubił gdzieś MMA… nie kopie, uderza cepami, nie ma gardy a parter? Zero poddań od dawna… chyba, że totalnych leszczy. Narkun też nie ma stójki ale chociaż zaadoptował BJJ do MMA, Cipek nie…. starczało to do momentu kiedy stójkowicze nie mieli pojęcia o parterze.
Michał zawsze dużo zbierał, a na stare lata będzie zbierał więcej, już mi go trochę szkoda.
Klasa Cipcia, jak zawsze.
Ostatnio widziałem kilka walk z KSW 7 z 2007 roku. W dwóch walczył Materla.
W pierwszej wygrał, ale zebrał sporo mocnych ciosów od…Jana Antoska. W drugiej zbierał jeszcze więcej i przegrał z Antonio Mendesem. I wtedy doszedłem do wniosku, że styl walki Materli zawsze był taki sam. Charakter i wielkie serce do walki z jednej strony, a z drugiej dziurawa obrona, cepy i blokowanie ciosów twarzą. W parterze wtedy też jakoś nie błyszczał — Kickbokser Antoska uciekał mu parterze skutecznie przez dłuższy czas, a Mendes zrzucał nawet z dosiadu.
Ktoś w jego klubie powinien powiedzieć, że nie będą mu pomagali w przygotowaniach do kolejnych walk dla jego własnego dobra, bo zdrowie jest ważniejsze.
Chyba, że chce mówić jak Andrzej Gołota.
Sędzia dał mu dużo czasu w walce, inni by to szybciej przerwali. I tak miał szczęście.
Mam wrażenie, że na KSW na więcej czasami pozwalają niż w UFC (nie mówie, że źle)
Chyba, że chce mówić jak Andrzej Gołota.
Sędzia dał mu dużo czasu w walce, inni by to szybciej przerwali. I tak miał szczęście.
Mam wrażenie, że na KSW na więcej czasami pozwalają niż w UFC (nie mówie, że źle)
Dokładnie i jeszcze nie daj Bóg weźmie za przyjaciela el tosta najmana
"Może zabraknąć mi umiejętności, techniki ale serca do walki nigdy'' – tak to szło? Cóż, z całym szacunkiem dla Michała, ale serduchem nie wszystko da się wygrać. Tylko cudem wygrał z Iliciem, w ostatnich latach albo zebrał dużo na łeb i po wygranej wyglądał, jakby zderzył się z czołgiem albo leżał ciężko znokautowany (walki z Jayem Silvą, Kendallem Grove'm, Scottem Askhamem, Mamedem Chalidowem). To, że nie doszło do jego walki z Marretą na gali UFC uratowało go przed ciężkim oklepem, być może największym w karierze. Być może powinien walczyć na galach EFM i obijać przeciętnych zawodników, bo na walki z kimkolwiek powyżej przeciętnego poziomu może już mu zdrowia nie wystarczyć. Mam też wrażenie, że hype, który był kręcony przez włodarzy KSW ("mistrz wybrał KSW" ) bardzo mu zaszkodził. Michał nigdy nie był wybitnym zawodnikiem, niestety i w ostatnich latach bardzo mocno to się uwydatniło. Mam tylko nadzieję, że te wszystkie nokauty i zebrane ciosy nie wpłyną aż tak mocno na jego zdrowie – bo to, że jakiś ślad to odciśnie, to niestety pewne.