Wynik rewanżu pomiędzy Maxem Hollowayem a Alexandrem Volkanovskim wzbudził wiele kontrowersji wśród fanów i dziennikarzy. Sędziowie orzekli wygraną aktualnego mistrza kategorii piórkowej, lecz wielu obserwatorów wierzyło, że to „Blessed” powinien wygrać ten pojedynek. Holloway na swoim profilu na Twitterze poinformował swoich fanów żeby nie kłócili się o werdykt tego pojedynku.

Właśnie wylądowałem w Las Vegas na kolejną kwarantannę. Mówią mi, że niektórzy dziennikarze dostaję groźby za mówienie, że wynik mojej walki nie był oszustwem. To nie jest OK. Doceniam wszystkich swoich fanów, ale tak się nie powinniśmy zachowywać.

Życie nie jest sprawiedliwe. Bardziej niż dla mnie jest niesprawiedliwe dla innych ludzi na całym świecie. Nie mają pracy, nie mają perspektyw i nie jest to ich wina.

Wyszło jak wyszło. Nic dla mnie się nie zmieniło jako zawodnika. Dowiedliśmy swego. Mam 5 pasów w domu. Mam 28 lat, jestem zdrowy. „Blessed Era” nadal trwa.

Pierwszy pojedynek obu panów również zakończył się decyzją sędziowską na korzyść Volkanovskiego. Kolejnymi pretendentami w dywizji piórkowej mogą być „Korean Zombie” czy Zabit Magomedsharipov. Nie wiadomo jakie plany wobec Hollowaya ma teraz organizacja UFC. Zawodnik po walce przekazał swój sprzęt z walki na licytację. Zyski mają zostać przekazane na „Hawaii Foodbank”.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.