„Różal” wraca? Na to wskazuje najnowszy spot Konfrontacji Sztuk Walki, która na swoim profilu na Instagramie wrzuciła tajemniczą postać z podpisem „On wraca”. Fani MMA od razu zobaczyli w postaci sylwetkę Marcina Różalskiego. Na chwilę obecną nie mamy jednak potwierdzenia, że chodzi właśnie o „Różala”.
Marcin Różalski ponad rok temu zakończył karierę słowami „w tym momencie kończę jakąkolwiek współpracę z federacjami sportowymi w Polsce (…) Mi się odechciało. Najnormalniej w świecie straciłem do tego zapał i prąd.”. Jeśli predykcje co do tajemniczego fightera się sprawdzą, duet Martin Lewandowski oraz Maciej Kawulski zdołali przekonać „Różala” nie tylko do powrotu do MMA, ale również do powrotu do klatki KSW. Dawna niechęć i animozje, zostały zepchnięte na dalszy plan, a fani mogą cieszyć się z powrotu tego popularnego zawodnika.
Co bardziej interesujące, Marcin odszedł z zawodowego sportu będąc mistrzem KSW. Po znokautowaniu Fernando Rodriguesa zdobył międzynarodowe mistrzostwo KSW w wadze ciężkiej. Choć pas został zwakowany, „Różal” odszedł jako mistrz. Czy co oznacza walkę z Philem De Friesem? A może z Michałem Kitą?
Marcin do naszego sportu przeszedł z Kickboxingu, jego bilans w tej dyscyplinie wynosi 22 zwycięstwa – 8 porażek i 1 remis. W stójce toczył boje z takimi zawodnikami jak Peter Graham, Cheick Kongo czy Duke Roufus. Bił się też z Przemysławem Saletą i wieloma innymi dużymi nazwiskami. W jego CV znajdują się takie tytuły jak Mistrzostwo Polski, Wicemistrzostwo Europy czy Mistrzostwo Świata WKA, które zdobył w 2008 roku.
W MMA zadebiutował w 2011 roku i od początku związany był z KSW w którym stoczył 11 walk. W nowej dyscyplinie również udało mu się zdobyć pas. Po pokonaniu Mariusza Pudzianowskiego na KSW 35, w kolejnej konfrontacji zmierzył się z Fernando Rodriguesem Juniorem, który wówczas był posiadaczem tytułu mistrzowskiego (po pokonaniu Karola Bedorfa). „Różal” znokautował Brazylijczyka w 16 sekund, zostając międzynarodowym mistrzem KSW w wadze ciężkiej. Za sam nokuat dostał również bonus od KSW.
