Marcin Najman, słynny bokser oraz gwiazda okołosportowych wydarzeń, wrzucił ostatnio na swoje konto na Twitterze zdjęcie, w którym zauważył wspólną cechę, jaka łączy go z Fedorem.

Według fanów śledzących celebrytę, Marcin autoironizował i nawiązywał do podobieństwa wizualnego między nim a Rosjaninem. Emelianenko nigdy nie był atletycznej budowy, przeważał u niego brzuch a mięśnie zakryte były pod warstwą tłuszczową – nie przeszkadzało mu to jednak przez prawie 10 lat niepodzielnie panować na tronie wagi ciężkiej. Fedor największą popularność zyskał gdy związał się z Japońską organizacją PRIDE w której pokonywał raz po raz zawodników z samego topu.

W pierwszej walce zmierzył się z weteranem Semmym Schiltem (MMA 26-14-1), który miał w tym czasie już na swoim koncie aż 34 walk, z czego 22 wygrał. Fedor natomiast miał trzy razy mniej pojedynków a mimo to zdołał wywalczyć decyzję z mocnym Holendrem. W drugiej walce, organizacja dała mu Heatha Herringa (MMA 28-16, 1 NC), który został skończony przez TKO już w pierwszej rundzie. Po tych wygranych dostał niesamowitą szansę zawalczenia z Antoniem Rodrigo Nogueirą (MMA 34-10-1, 1NC), który już od roku posiadał pas wagi ciężkiej PRIDE oraz miał trzynaście wygranych z rzędu (przy ośmiu zwycięstwach Fedora).

Żeby uzmysłowić sobie wielkość Rosjanina w tej walce trzeba poznać przede wszystkim jego przeciwników. Jeżeli przyjrzymy się rankingom, to aż osiemnastu zawodników z czterdziestu sześciu, z którymi wszedł w konfrontację, było w czasie walki notowanych w TOP 10 świata wagi ciężkiej (co notowały przynajmniej trzy niezależne rankingi). Oznacza to, że prawie połowa fighterów była w swojej szczytowej formie walcząc z Rosjaninem lub blisko tego szczytu. To samo tyczy się Antonia Rodrigo Nogueiry, który był bezsprzecznie numerem jeden wagi ciężkiej w roku 2003.

Krótko po rozpoczynającym gongu Emelianenko wylądował w gardzie Noga i zaprezentował na mistrzu swoje śmiercionośne ground&pound. Bomby, które leciały w głowę przeciwnika broniącego się z dołu, były już od pewnego czasu znakiem rozpoznawczym pretendenta. Jednak dopiero w tej walce publiczność jak i sami komentatorzy ujrzeli kunszt krótkich, lecz mocnych uderzeń z parteru. Okrzyki zachwytu „ochów” i „achów” wypełniały stadion w Jokohamie. Po kompletnej dominacji, Big Nog stracił swój tytuł Mistrza Świata PRIDE w wadze ciężkiej, a Fedor po raz kolejny wszedł na tron, na którym zasiadał aż do upadku japońskiej organizacji. Walka ta została okrzyknięta najlepszym pojedynkiem w historii PRIDE.

„Ostatni Car” cały czas jest aktywnym zawodnikiem. Mimo że nie jest już traktowany jak zagrożenie z którym czołówka musi się liczyć i fani nigdy nie zobaczyli jego konfrontacji z zawodnikami będącymi w czołówce UFC (do którego Fedor nigdy nie trafił), to nadal nokautuje. Kilka dni temu sprawnie odprawił Quintona „Rampage’a” Jacksona (MMA 38-14).

– Legendarny Fedor Emelianenko nokautuje „Rampage’a” Jacksona w pierwszej rundzie!

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.