Leon Edwards dawno nie walczył w oktagonie UFC i nie chciał czekać na Khamzata Chimaeva, lecz organizacja miała inne plany. Anglik miał zmierzyć się z „Borzem” na zbliżającej się gali UFC Fight Island 8, lecz z powodu dalszych problemów ze zdrowiem Chimaeva spowodowanych COVID-19, walka została przesunięta w czasie. Edwards zdradził na Instagramie, że chciał bić się z Magnym lub Chiesą, którzy też walczą na tej gali, lecz UFC nie zgodziło się na takie zestawienie.
Zaoferowałem, że zawalczę z Neilem albo Chiesą w walce wieczoru, po tym jak Chimaev wypadł, ale UFC się nie zgodziło.
Edwards (MMA 18-3) jest na fali ośmiu zwycięstw z rzędu. Brytyjczyk swój ostatni pojedynek stoczył ponad rok temu, kiedy to pokonał Rafaela dos Anjosa przez jednogłośną decyzję sędziów. W marcu miał zmierzyć się z Tyronem Woodleyem, aczkolwiek uniemożliwiła mu to pandemia koronawirusa. Po braku aktywności, zawodnik został usunięty z oficjalnego rankingu UFC, lecz po ogłoszeniu walki z Chimaevem, „Rocky” wrócił na 3. miejsce w zestawieniu.
Nie wiadomo kiedy Edwards zmierzy się z Chimaevem.
Kto poznaje pana po prawej daje lajka.
:damjan:
:damjan:
Jebany napinacz bahati
Leon nadal nie rozumie że Danka wkopał go i poza Khamzatem nikogo innego nie dostanie
Z Leonem jest jak z Tonym. Poczekają aż się zestarzeje lub straci formę i wtedy rzucą go jakiemuś przydupasowi Dany. Teraz okazało się, że dla tego ze szczurzą walką jest za wcześnie i zestawią ich za jakieś 30 lat
Co ty pierdolisz za głupoty, Leon jest w swoim prime. Zestawia ich w pierwszej połowie tego roku. Król Chimaev zniszczy Leona i dostanie walke o pas
Lepiej byłoby, gdyby Edwards (który się nie boi Chimaeva i bierze z nim walkę w przeciwieństwie do wielu inych zawodników z TOP15) dostał Chiese, by mógł zawalczyć i zarobić, bo zasłużył, m.in. zwycięstwami również. A Neil Magny, który jako jeden z nielicznych miał jaja, by walczyć jako zawodnik TOP15 z Chimaevem, zawalczył z nim np. za 2 miesiące jak Khamzat będzie we pełni sił. Mogło się to super zgrać, Edwards by zawalczył, Magny dostałby rywala tego, którego chciał i wilk syty, i owca cała. A tak Dana White chce wykoleić Edwardsa z walki o pas Chimaevem.
:damjan:
To ten, którego Damiano ochrzcił asfaltem? :awesome:
Leon jest w swoim prime. Zestawiają ich. Szczurek, im bliżej walki, ma coraz bardziej brązowe spodenki z tyłu, ale za to coraz bardziej żółte z przodu. Stary Terrorysta wycofuje młodego terrorystę i chroni go przed srogim laniem (jako pretekst Covid-tego nikt nie może zakwestionować).
Czapajew krzyczący, że zawsze i wszędzie okazuje się, że jest tylko krzyczącym. Dana dalej blokuje Leona, przyszłego mistrza. Wie, że leon napierdoli każdego przydupasa Egipcjanina.
Chimaev zniszczy Leona dopiero jak ten będzie koło osiemdziesiątki.
Widziałeś jaką furę dostał od Kadyrova twój idol?
Czapajew krzyczący, że zawsze i wszędzie okazuje się, że jest tylko krzyczącym. Dana dalej blokuje Leona, przyszłego mistrza. Wie, że leon napierdoli każdego przydupasa Egipcjanina.
Chimaev zniszczy Leona dopiero jak ten będzie koło osiemdziesiątki.
Chroni go ale walka się odbędzie w pierwszej połowie tego roku
Ufc nie pozwala nawet Leonowi na walke z kims innym.
Faktycznie go chronia
:DC:
Duzo zawodników wypadło przez covid ale ze wypadl akurat padlo na Chimaeva to trzeba pierdolic smuty ze obsral zbroje itp
:śmiech:
Kurwa, gość najpierw sam wylatuje z FN 183 przez covida, a Khamza grzecznie czeka. Potem Khamza łapie wirusa, to ten już czekać nie chce. Co za przyjeb jakiś. ::jondance::
Danka nadal naiwnie wierzy, że Wargacz nie wyjebie się na Leonidasie i na chama ciśnie na to starcie. Jak ten balon pierdolnie, to płacz będzie większy niż na przyjęciu urodzinowym pięciolatki.
Chłopie, Chimaev będzie mistrzem w 2021.
Edwards męczył się z takim Nelsonem i dziadkiem RDA.
Edwards ma posłużyć za sprężynę dla Chimaeva.Nikt inny z czołówki nie weźmie teraz tego pojedynku bo nic na nim nie zyskują.Dlatego UFC postawiło pod ścianą Edwardsa, który ma dobry rekord ale zerową medialność.Jeśli daliby mu teraz walkę z Magnym albo Chiesą, a jemu powinęła się noga bądź zebrał za dużo obrażeń, to Dana nie ma nikogo z czołówki żeby szybko wypromować nowego ulubieńca.Dlatego blokują Anglika.
Tak, asfalt wieśniak :beczka:
Co w końcu z goatloverem? Wiadomo, kiedy i z kim będzie się bił?
:damjan:
już qrwa klikam mój wyimaginowany przycisk
Edwards męczył się z takim Nelsonem i dziadkiem RDA.
Edek przynajmniej z nimi wygrał. Chłopie, twój Chimaev nawet nie otarł się jeszcze o rywali na poziomie Nelsona czy RDA, tak więc chuj wie czy cokolwiek by z nimi wymęczył poza wpierdolem. Wróżysz kompletnie z fusów, a mnie guślarstwo mierzi.
Gm3 to bardzo solidny zawodnik a król Chimaev pokonal go w pare sekund.
Nawet zajebiście solidny. Jego rekord w ostatnich 7 walkach to 2-5. Poza tym do tej walki wychodził z ewidentnie obluzowanym zwieraczem i z paniką w oczach, po linii prostej cofał się pod siatkę. Kolo czekał tylko, żeby Wargacz to skończył. Solidny zawodnik z solidnym game planem.
Przesadzasz, jak wychodził do Khamzy to miał rekord 2-4. Janek też z takim rekordem wychodził do Cannoniera i zobacz, gdzie jest teraz :razz:anda:
Edwards męczył się z takim Nelsonem i dziadkiem RDA.
Ja ogolnie nie mam nic przeciwko temu że tak mu kibicujesz i w niego wierzysz, masz prawo i fajnie, ale czy tak obiektywnie zastanowiłeś sie nad tym ze Chimaev jest dużym facetem a walka bedzie w 77? Zbijanie wagi, oslabione kosci. Miedzy tymi kategoriami jest duza roznica, 1 przyklad to Whittaker ktory 77 nie podbil ale w 84 potrafil zdobyc pas. Ja np wg nie rozumiem czemu Chimaev chce walczyc w tej kategorii skoro w sredniej mu idzie dobrze
Bo może mieć 2 pasy.
Czemu nie od razu 3 i jak 77 sie dalo zbic to do 70 i potem do 66
Nie zbije tak nisko geniuszu, ale półciezka jest w zasięgu
Wystarczy że w półśredniej dostanie baty jak dla mnie
Ale Jano wychodził dojechać Cannoniera, a Meerschaert wyszedł tam ewidentnie po wpierdol. Całym sobą o to błagał (body language) i nawet game plan ułożył sobie pod to adekwatny (to jego paniczne cofanie się a'la JDS, w lini prostej, pod siatkę).
Nikt nie chce walczyć z Chimaevem, bo jest za dobry jak na swoje miejsce w rankingu. Dlatego jestem zdania, że jak dużo zawodników odrzuca walki z danym gościem, to ten gość powinien być wyżej w rankingu. Gdyby Chimaev był wpisany na 4 miejsce w rankingu, to rywale z czołówki aż pchaliby się, żeby go zepchnąć niżej (a samemu awansować na 4 miejsce) i by pokazać mu miejsce w szeregu i go zweryfikować. A tak po prostu wejść do top5 jest trudno, trudniej niż się tu utrzymać – przykład Juniora dos Santosa, który ma 4 porażki z rzędu (wszystkie przez nokaut), a jest wyżej w rankingu, niż Tybura, który ma 4 zwycięstwa z rzędu. Podobnie ma się sytuacja z Makchaevem i miała z Nurmagomedovem, dlatego Makchaev nadal nie jest w top5, a Nurmagomedov zanim doczłapał się do walki o pas, to trochę czasu minęło i zdążył zakończyć karierę. Bo trudno jest awansować do top5 mając średnich rywali, a Ci lepsi nie chcą z Tobą walczyć, bo nic nie zyskają i koło się zamyka.
Nie zgadzam się.Chimaev póki co ma na rozkładzie gościa, który w UFC ma bilans 1-5, drugiego z rekordem 0-2, a najbardziej wartościowym skalpem jest Meerschaert – chłop dla którego szczytem kariery były miejsca w okolicach #30 w rankingach.Na razie niczym nie udowodnił, że należy mu się miejsce w czołówce.Tego problemu by nie było gdyby był budowany według reguł obowiązujących większość zawodników czyli sukcesywnym, acz powolnym podnoszeniu poprzeczki.Wówczas jego pozycja oddawałaby dużo precyzyjniej umiejętności i zestawienie z przeciwnikiem o podobnej pozycji nie byłoby problemem.Tymczasem facet po pokonaniu 2 słabiaków i jednego przeciętniaka zostaje wepchnięty do walki z top 5.Nie z 15, 13 czy 8 miejscem, ale ze ścisłą czołówką.Dla UFC i samego zawodnika oczywiście ma to znaczące korzyści, ale dla fighterów pokroju Thompsona ten pojedynek nie niesie żadnego pożytku.Jeśli go pokonają nie zyskują na tym nic bo porażka szybko może zostać zbyta brakiem doświadczenia.Ot, wykoleili kolejnego obiecującego młodzieńca, którego chciano za szybko wypromować.Sławy, chluby czy walki o mistrzostwo taka wygrana im jednak nie da.Dlatego właśnie tak ciężko było mu znaleźć rywala ze szczytu.Po prostu on na taka walkę jeszcze nie zasłużył.