Jan Błachowicz i mistrz kategorii półciężkiej UFC, Jon Jones, wdali się w ciekawą wymianę zdań na Twitterze. Polak został zaczepiony przez „Bonesa”, któremu zarzucano strach przed Dominickiem Reyesem. Amerykanin stwierdził, że wolałby teraz walczyć z Błachowiczem, z którym jeszcze nie mierzył się w przeszłości. Obaj panowie wydają się jednak zgadzać w jednym aspekcie – obaj chcą walczyć w oktagonie UFC.

Teraz nagle niby obawiam się ciężkiej i wyrównanej walki? Jestem pewien, że ostatnim razem kiedy się zmierzyliśmy napierałem na niego przez 25 minut. Jedną z zalet bycia mistrzem świata jest możliwość szukania świeżego mięsa na nowym terenie. Naszła mnie ochota na Coś nowego z Polski, na coś czegoś nie miałem wcześniej.

Janek odpowiedział na słowa Jonesa kontynuując grę słowną mistrza.

Więc mamy randkę. Nie mogę się doczekać, kiedy użyję swojej pięści.

Po pierwsze to byłaby walka, a nie randka i nie będziesz na nikim używał swoich pięści. Jesteś dziwnym gościem Jan.

Doskonale wiesz na czym polega ten żart, bo sam go zacząłeś. Szybkie przypomnienie jak używam swoich pięści.

Błachowicz, według swojej menadżerki, miał mieć zapewnioną walkę o pas mistrzowski UFC po potencjalnej wygranej w rewanżu z Coreyem Andersonem. Jak doskonale wiemy, znokautował Amerykanina w brutalnym stylu w pierwszej rundzie na gali w Rio Rancho. Jones był nawet obecny podczas tego wydarzenia i wdał się w krótką wymianę zdań z potencjalnym pretendentem.
Dominick Reyes twierdzi jednak, że UFC bardzo chce jego drugiej walki z Jonesem. Zawodnik przegrał z mistrzem przez decyzję sędziowską, lecz werdykt był kontrowersyjny – wielu specjalistów oraz fanów twierdziło, że to Reyes powinien zostać ogłoszony zwycięzcą. Sam Jones nie jest jednak przekonany co do rewanżu z Dominickiem, którego jak twierdzi zdominował na przestrzeni 5 rund.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.