Popek Monster, który miał okazję przez kilka lat współpracować z KSW i walczyć dla tej organizacji, po przerwie od startów zdecydował się wrócić do klatki, ale tym razem wybrał organizację Fame MMA. Maciej Kawulski, jeden z szefów KSW, w najnowszym wywiadzie dla naszego serwisu przedstawił swoje spojrzenie na wybór jakiego dokonał Popek i powiedział czy żałuje odejście zawodnika.

Ja niczego w życiu nie żałuję. Nie chcę być hipokrytą, bo tuż przed tym zanim podpisał się z inną organizacją rozmawialiśmy i mówiłem mu, że droga dla niego jest otwarta. Myślę, że to jest jakaś ucieczka. Wychodzę z założenia, że masz taką samą szansę dostać wpie**ol od „Pudziana” jak od Najmana, tylko że od „Pudziana” to nie jest wstyd. Widać Popek w swoim strachu wybrał trochę inną drogę – uważam, że błędną. Bicie się z patostreamerami w jego przypadku jest pewnego rodzaju regresem i pokazaniem, że jestem w rzeczywistości słabszy niż myślicie, że jestem. Co nie zmienia faktu, że nie mam nic do walk patostreamerów. Uważam to za śmieszne, fajne, nowe. Przyglądam się temu z takim pozytywnym vibem i nie krytykuję.

Kawulski dodał też, że jego zdaniem Popka stać na to, aby walczyć w starciach sportowych.

Ten facet ma potencjał. Może nie żeby się bić w rozgrywkach o pas, ale żeby walczyć z ludźmi, którzy uprawiają sport, a nie którzy uprawiają internet. Żal mi, że taka prosta emocja jak strach, z którą można sobie poradzić, zadecydowała że schował się do tej swojej strefy komfortu i pewnie spędzi tam trochę czasu. Dla mnie to nie jest po prostu ciekawe. […] Bił się na KSW, bił się na stadionie, bił się w Cage Rage, zasłużył na coś lepszego jako sportowiec, ale to jego wybór.

Popek zadebiutował w KSW w roku 2016 przegrywając z Mariuszem Pudzianowskim. Następnie, podczas gali KSW 39 pokonał Roberta Burneikę. Kolejne dwie walki w KSW nie ułożyły się jednak po jego myśli – przegrał z Tomaszem Oświecińskim i Erko Junem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.