Conor McGregor i Dustin Poirier pokazali sobie ogromny szacunek nie tylko przed i w trakcie walki, ale także i po gali. Obaj zawodnicy dorośli od pierwszego pojedynku i wyraźnie zmienili swoje nastawienie do występów w oktagonie największej organizacji MMA na świecie. Po wygranej Poiriera na UFC 257 przez TKO w 2. rundzie starcia obaj panowie spotkali się za kulisami konferencji prasowej, gdzie doszło do wymiany zdań:

McGregor: Wszystko dobrze? Zrobimy to raz jeszcze. 

Poirier: Kiedy próbowałeś blokować kopnięcia to ci się udawało. Powiedziałem Brettowi Okamoto z ESPN, że nawet jak próbowałeś je blokować to i tak obijałem mięsień.

McGregor: Tak, słyszałem okrzyki, że to było mocne. 

Poirier: Pierwszy, który trafiłem był mocny. Szanuję cię.

McGregor: Cieszę się z twojego powodu. Jesteś pier*olonym wojownikiem. Masz pasję, odwagę, wszystko czego trzeba. Kocham to jak odważny byłeś przeciwko zawodnikowi, który w pierwszej walce…

Poirier: Twój trener ma rację. Nie zapomnę tego, ale potrafię to sobie wybaczyć. Tak też zrobiłem.

McGregor: To był zaszczyt dzielić oktagon z tobą. Zrobimy to raz jeszcze. Jesteś dobrym człowiekiem. Gratulacje. Powodzenia ze wszystkim.

Teraz prawdopodobnie Dustin Poirier będzie predententem do tytułu mistrzowskiego kategorii lekkiej UFC, który na ten moment posiada Khabib Nurmagomedov. Jeśli ten jednak nie zdecyduje się wrócić do oktagonu największej organizacji MMA na świecie, UFC pewnie pozbawi go tytułu i to właśnie Poirier zmierzy się o niego w klatce. Nie wiadomo kto będzie jego rywalem – sam zawodnik wspominał, że na to zasługuje Charles Oliveira. Jeśli chodzi o McGregora, był to jego pierwszy występ od czasu wygranej z Donaldem Cerrone w styczniu 2020 roku. Zawodnik zapowiada, że chce być aktywny w 2021 roku i jeszcze przed UFC 257 wyznał, że chciałby zawalczyć 7 razy w 18 miesięcy.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.