Amanda Ribas w kolejnej walce nie zmierzy się z Carlą Esparzą. Brazylijka miała zawalczyć z byłą mistrzynią UFC na grudniowej gali, lecz Esparza musiała wycofać się z walki. Teraz Ribas chciałaby pojedynku z inną zawodniczką z czołówki, Michelle Waterson.

Zasmuciło mnie anulowanie walki z Esparzą. Wyzywałam zwyciężczynię jej starcia z Rodriguez po ostatniej walce. Carla zaakceptowała pojedynek i byłam tym naprawdę podekscytowana. Była szansa żebyśmy walczyły w październiku, ale ona chciała to zrobić później. Wiedziałam jednak, że to się w ogóle nie wydarzy. Nie wiem co się stało. Słyszałam plotkę, że zachorowała na COVID-19. Jeśli tak – życzę jej szybkiego powrotu do zdrowia. Będę na nią czekać w styczniu. Jeśli chciałaby jednak walczyć jeszcze w grudniu – jestem chętna. To dobry moment, chudnę i chciałabym zawalczyć w grudniu.

UFC jeszcze ze mną nie rozmawiało. Chciałabym się bić z Michelle Waterson, bo to byłaby świetna walka. Jest wysoko w rankingu, chciałabym walki z kimś z czołówki. Fanom podobałby się taki pojedynek. Kocham jej kopnięcia, są piękne i w takim starciu mogłabym pokazać swoje umiejętności stójkowe.

Ribas (10-1 MMA) wygrała 5 poprzednich walk, z czego 4 odbyły się w oktagonie UFC. 26-latka wygrywała w klatce największej organizacji MMA na świecie z m.in. Mackenzie Dern czy Paige VanZant. 7 z 10 pojedynków w karierze kończyła przed czasem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.