No i stało się, nastał sezon „ogórkowy”. Po burzliwym czerwcu nadszedł czas spokoju na europejskiej scenie MMA. Mimo to coś jednak będzie się działo. Na ten weekend wybrałem dla Was dwie gale godne uwagi, sobotnią Total Combat 41 w Anglii, oraz niedzielną Fighting Marcou Arena we Francji. Jednak faktem jest, że tylko dwie walki z tych gal zasługują na baczniejszą uwagę.

Rozpoczynamy od angielskiej gali, gdzie w walce wieczoru zmierzą się Rob Mills (MMA 6-2) i Kyle Redfearn (MMA 3-1). Stawką pojedynku dwóch reprezentantów gospodarzy będzie brytyjski pas mistrza federacji Total Combat w wadze półśredniej. Mills jak dotąd w klatce brytyjskiej organizacji stał tylko raz, a było to w lipcu ubiegłego roku, gdzie na 35. gali w zaledwie 30 sekund pokonał mającego za sobą starty na galach M-1 Challenge Simona Phillipsa. W tym roku stoczył jedną walkę, jak dotąd największą w swojej dotychczasowej karierze, na gali BAMMA 5 ulegając Lee Cohoonowi.

Redfearn dla odmiany nie miał okazji walczyć dla tak dużej federacji jak BAMMA, ale powinien górować nad swoim rywalem doświadczeniem wyniesionym z ringów Total Combat, gdyż wszystkie swoje dotychczasowe pojedynki stoczył właśnie dla tej organizacji. Nieudanie zadebiutował na 34. gali, jednak trzy późniejsze starcia zwyciężył, wszystkich swoich oponentów kończąc już w pierwszej rundzie. W tym roku podobnie jak Mills walczył tylko raz, pokonując słabego Anthony’ego Barkera.

Jeśli chodzi o główny pojedynek gali FMA, to trzeba przyznać, że francuscy organizatorzy mocno się postarali i zakontraktowali byłego fightera UFC Japończyka Yoshiyuki Yoshidę (MMA 11-6), który zmierzy się z zawodnikiem gospodarzy Ferridem Khederem (MMA 18-6). Popularny „Zenko” od czasu zwolnienia z największej federacji MMA na świecie (gdzie w pięciu walkach dorobił się ujemnego rekordu 2-3) walczył tylko raz. We wrześniu na gali Bellator 31 nie sprostał Amerykaninowi Chrisowi Lozano, tracąc w ten sposób możliwość startu w czwartym sezonie turniejów Bellatora.

Francuz Kheder mimo, że nie ma w swoim CV występów dla takiej federacji jak UFC, to jednak dla kilku znanych promocji walczył. Doświadczenie zdobywał zarówno w Europie, jak i poza Starym Kontynentem, w Australii, Stanach Zjednoczonych, czy Brazylii, gdzie na gali Jungle Fight 10 w 2008 roku przegrał przez decyzję z walczącym aktualnie w UFC Brazylijczykiem Paulo Thiago. Francuz miał również okazję walczyć z japońskim wojownikiem Daisuke Nakamurą, jednak na gali M-1 Global Breakthrough uległ mu po piętnastominutowej walce nie zyskując przychylności składu sędziowskiego.

4 KOMENTARZE

  1. War Zenko! Strasznie sie ogladalo te nokauty na nim. Mam nadzieje, ze sie jeszcze wybije.

  2. Ktoś powinien zaraz napisać, że Yoshida nie ma szans, bo został brutalnie znokautowany przez pudla, którego z kolei znokautował Paulo Thiago – a tego przecież w 2008 już pokonał Kheder ;D

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.