Powracamy z cyklem, w którym przybliżamy wydarzenia z ostatniego tygodnia w światowym MMA. Jak zapewne poniżej zauważycie, nie zawsze będą to typowo wyniki MMA, czasami zaprezentujemy absurdalne lub ciekawe wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich dniach.

Od 8 do 14 stycznia w światowym MMA działo się bardzo mało. UFC, Invicta FC, ACB i to by było na tyle, gdyby nie całkowita głupota w zorganizowaniu gali Gender Wars MMA. Zapraszamy!

Takiego absurdu i patologii nikt z was nie widział

Gala o nazwie Gender Wars MMA z walką wieczoru „kobieta vs mężczyzna” nie mogła okazać się sukcesem pod żadnym względem. Główną nagrodą podczas wydarzenia był, uwaga… milion dolarów. Brzmi absurdalnie? Kontynuujmy. Gala według oficjalnych zapowiedzi miała odbyć się w Rosji, natomiast prawdziwym miejscem „zmagań” był magazyn w Maple Grove, Minnesota. W karcie walk znalazły się zaledwie trzy pojedynki… Mało? Zawodnicy nie mierzyli się w klatce, nie było też ringu – „No Cage, No Ropes” i uwaga… „Backyard Rules”. Podwórkowe zasady.

Początkowo jedną z walk miało być starcie Travisa Wiuffa (75-21) z Wesem Simsem (24-15-1). „Diesel” zrezygnował jednak z tego wydarzenia ze względu na związane z tym kontrowersje.

Ta gala nigdy nie miała wydarzyć się w Rosji. Wydarzenie odbyło się w magazynie w Maple Grove, Minnesota. Tak naprawdę byłem podekscytowany walką z kimś takim, jak Sims. Chciałbym zakończyć jednak karierę w dobry sposób. Nie chcę, żeby ostatnie starcie kojarzone były z kontrowersyjnymi okolicznościami. Zrezygnowałem tylko z jednej walki w dotychczasowej karierze. Jak Kohler (organizator) może nazywać mnie nieprofesjonalnym, kiedy promuje coś takiego? Jeśli chce nazwać mnie c*pką, to może spotkajmy się w klatce, żeby zobaczyć kto nią jest?

Zastępstwem za Wiuffa okazał się 48-letni zawodnik z Serbii, Miodrag Petkovic (24-24-1). Ostatecznie jednak Sims również zrezygnował z występu na gali.

Zastanawiacie się, jak potoczyły się inne walki? Shannon Ritch (57-86) poddał balachą Jerry’ego Miresa (0-1). Tak, zawodnik z blisko 150 walkami na koncie pokonał debiutanta. Walka wieczoru? Tess Barrall pokonała kogoś o pseudonimie „Trent”, określany również jako „Average Joe”, czyli tłumacząc na nasz język – „Typowy Janusz”? Nie obrażając Januszów. Barrall pokonała według doniesień swojego rywala w dwie minuty, łamiąc mu szczękę. Czekamy na kolejne wydarzenia z tego cyklu…

Trzydziesta gala LFA za nami

Organizacja Legacy Fighting Alliance zorganizowała trzydziestą galę, podczas której zobaczyliśmy kilka ciekawych nazwisk. W karcie głównej Jordan Wright (9-0) poddał duszeniem zza pleców w niecałe półtorej minuty Craiga Wilkersona (7-4), kubański zapaśnik w stylu wolnym i olimpijczyk z Pekinu 2008 Maikel Perez (5-1) pokonał jednogłośną decyzją sędziów Charliego Alaniza (11-3), Talison Soares (10-2) wypunktował Fernando Padillę (10-2), a w walce wieczoru Curtis Millender (14-3) znokautował wysokim kopnięciem Nicka Barnesa (12-3).

Przegrana Kamila Łebkowskiego w Czeczenii

Niestety, Kamil Łebkowski (16-7, #4 w Rankingu PL) nie zaliczy do udanych wyprawę do Czeczenii, gdzie zadebiutował pod szyldem Absolute Championship Berkut. „Bomba” przegrał niejednogłośną decyzją sędziów z Saikhanem Dzhabrailovem (3-2). Podczas wydarzenia po przegranej z Michałem Wienckiem powrócił Fernando Gonzalez (8-2), wygraną odniósł Aslambek Arsamikov (6-3), który wypunktował Edilberto de Oliveirę (30-18), a swoje pojedynki przegrali między innymi Damien Lapilus (16-9), Denilson Neves (14-6) czy Pat Healy (31-24). Pełne wyniki z tego wydarzenia sprawdzicie TUTAJ.

MMA w Bydgoszczy

W Bydgoszczy odbyła się prawdopodobnie jedyna gala w polskim MMA w tym miesiącu. Podczas Envio Fight Night ’18 kibicem mogli zobaczyć starcia na zasadach K-1 oraz trzy walki w formule MMA. W kategorii półśredniej Damian Domachowski (5-4) znokautował Grzegorza Białasa (8-14), a Tomasz Zysk (3-0) łokciami skończył Emila Trelę (0-4). W dywizji piórkowej natomiast Krzysztof Braciszewski (1-1) posłał na deski Łukasza Lubomskiego (0-1).

Kaufman zwycięża na Invicta FC 27

W sobotę odbyła się 27. gala organizacji Invicta FC, podczas której kibice mogli zobaczyć dziewięć pojedynków. W zawodowym MMA zadebiutowała utytułowana zawodniczka boksu tajskiego, Loma Lookboonmee (1-0), która jednogłośną decyzją sędziów pokonała Melissę Wang (1-1). Zwycięstwa odniosły także między innymi Felicia Spencer (4-0), Brogan Sanchez (5-0) oraz Sharon Jacobson (5-2). W dwóch głównych starciach Vanessa Porto (20-8) poddała duszeniem zza pleców Marianę Morais (12-6), a Sarah Kaufman (19-4) pokonała jednogłośną decyzją sędziów Pannie Kianzad (8-3). Pełne wyniki sprawdzicie klikając TUTAJ.

UFC w St. Louis na zakończenie tygodnia

Drugi tydzień stycznia zakończyła gala UFC Fight Night 124, pierwsza zorganizowana przez giganta światowego MMA w tym roku. W walce wieczoru Jeremy Stephens (27-14) znokautował w drugiej rundzie Doo Ho Choia (14-3). W pozostałych starciach Jessica Rose-Clark (9-4) pokonała decyzją sędziów Paige VanZant (7-4), Kamaru Usman (12-1) zdominował Emila Meeka (9-3), a Darren Elkins (24-5) poddał Michaela Johnsona (17-13). Wyniki z tego wydarzenia sprawdzicie klikając TUTAJ.

4 KOMENTARZE

  1. z tą walka baby z chłopem to rzeczywiście nieźle odpłynęli.  teraz Lewandowska vs Ibisz na KSW pod koniec roku?:-)

  2. Na którymś z forów padła informacja, "że facet nie może uderzać" 🙂 🙂  Ciekawe czy ktokolwiek to nagrał…choćby telefonem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.