Na gali UFC 231 dojdzie do świetnie zapowiadającego się pojedynku pomiędzy Joanną Jędrzejczyk, a Valentiną Shevchenko. Pomimo że będzie to pierwszy bój w karierze MMA obu zawodniczek, to ich szlaki skrzyżowały się już w przeszłości w dyscyplinie muay thai – wszystkie trzy pojedynki zwyciężyła urodzona w Kirgistanie Shevchenko. Według Polki konfrontacje w tajskiej formule nie mają żadnego znaczenia, natomiast Bullet w tej kwestii ma kompletnie inne podejście:

Każde doświadczenie pomoże, nie ma znaczenia kiedy to było i w jakiej formule – każde doświadczenie jest pomocne. Na przykład wiem czego się po niej spodziewać, znam jej styl, znam jej siłę, znam jej mocne i słabe strony.

Najważniejsze żebym wykonała swoją pracę i dobrze się przygotowała. Była w najlepszej formie i zrobiła wszystko najlepiej jak mogę. Muszę powtórzyć ten sam rezultat, który już osiągnęłam.

Dla Polki walka z Shevchenko będzie debiutem w kategorii muszej. Wcześniej Jędrzejczyk z powodzeniem walczyła w niższej kategorii wagowej, dominując ją na niemal dwa lata. Bullet swój pierwszy bój w kategorii do 125 funtów stoczyła w lutym, poddając wtedy w drugiej rundzie Priscilę Cachoeirę (8-1). Do kategorii muszej przeszła z dywizji koguciej i nie ma wątpliwości, że warunki fizyczne będą miały wpływ na obraz walki:

W wadze słomkowej kobiety są silne, ale w wadze muszej mają kompletnie inną siłę.

Możesz być królową – a wiem, że ona uwielbia mówić, że jest królową. Może być królową na swoim polu, a jej pole to dywizja słomkowa. I była królową zanim straciła tytuł. To jest moje terytorium, tutaj nie może nic powiedzieć.

1 KOMENTARZ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.