Chociaż walka Rafaela dos Anjosa z Colbym Covingtonem początkowo miała odbyć się w Brazylii, ostatecznie do pojedynku dojdzie w USA. Organizacja UFC ogłosiła, iż starcie to odbędzie się podczas gali UFC 225 w Chicago. Stawką walki ma być tymczasowy pas mistrzowski kategorii półśredniej UFC.
Rafael dos Anjos uważa, że taka decyzja mogła wynikać z obaw UFC związanych z brazylijskim tłumem.
Poleciałem do Nowego Jorku, bo miała tam być ogłoszona nasza walka w Rio. Myślę, że UFC dokonało tych zmian przez sprawę z Conorem. Po incydencie z autobusem, UFC się zwyczajnie obawiało. Colby wygadywał bzdury o Brazylijczykach i coś mogło się wydarzyć. Jeśli ochrona nie radziła sobie z jednym człowiekiem, jak mogłaby sobie poradzić z tłumem wściekłych Brazylijczyków?
Dos Anjos powiedział o tym w programie The MMA Hour i dodał, że uważa jednak, iż niezależnie od miejsca i tak pokona Covingtona.
Niezależnie od miejsca, w którym odbędzie się ta walka, myślę, że kibice nadal będą po mojej stronie. Natomiast sama lokalizacja nie zmieni wyniku tej walki. To będzie nawet przyjemniejsze, móc pokonać tego kolesia w jego kraju, mają za sobą amerykańskich fanów.
RDA łydeczki musi mu skasować inaczej będzie miał za ciężko. Jak go trochę spowolni to ma sporą szansę przy takiej kondycji to ugrać i w to wierzę.