Joanna Jędrzejczyk, która już w lipcu wejdzie ponownie do klatki UFC, by tym razem zmierzyć się z Tecią Torres, mimo dwóch ostatnich porażek jest bardzo zadowolona z klubu American Top Team, w którym aktualnie trenuje. W rozmowie z olsztyńską Gazetą Wyborczą powiedziała:

Będę trenować pod okiem trenerów z American Top Team, to najlepszy klub na świecie. W tej grupie odnalazłam komfort fizyczny i psychiczny. Mam wspaniałych trenerów i sparingpartnerów. Pomaga mi ogrom ludzi. Sparingpartnerów jest wielu. Prezentują oni różne style walki, co ułatwia przygotowania. Wyniki ostatnich walk nie wywołał u mnie myśli, że powinnam wracać do Polski i przygotowywać się tutaj. W American Top Team będę do końca kariery.

Joanna została również zapytana o swoją najbliższą rywalkę.

Moi trenerzy znają ją bardzo dobrze. Tecia Torres przez wiele lat trenowała w American Top Team na Florydzie. Dopiero w ubiegłym roku przeniosła się do Kolorado. Jest niższa ode mnie trzynaście centymetrów. To niska, krępa i mocno umięśniona zawodniczka. Lubi pójść na wymianę ciosów, ale ma bardzo duże braki techniczne.

W rozmowie poruszono także temat ewentualnej zmiany kategorii wagowej.

Na razie nie spocznę, dopóki nie odzyskam pasa mistrzowskiego UFC w wadze słomkowej. Kiedy ogląda się walki innych dziewczyn, widać różnicę w poziomie na moją korzyść. Uważam, że gdybym nie miała problemów ze zbijaniem wagi, nadal byłabym mistrzynią kategorii słomkowej i przeszła do wagi muszej. W obecnej sytuacji nie ma na razie tematu zmiany wagi.

5 KOMENTARZE

  1. Asia jest "past-prime" niestety 🙁 Tu nie ma znaczenia czy to jest Arrachion czy ATT, lub jakikolwiek inny gym. Ilość walk w całej karierze, cięć wagi i kontuzji się odłożyły i widać to gołym okiem. Aśka dalej jest czołową słomkową na świecie ale czasy Jej dominacji odeszły bezpowrotnie. Jest wiele dziewczyn w słomkowej, które mają o wiele mniej "na liczniku". Walka z Torres może pokazać dużo i dać pogląd jak będzie wyglądała przyszłość Aśki.

  2. Hmm… temat nie jest taki zerojedynkowy jak niektórzy przedstawiają..Co tak naprawdę Aśka myśli nie wiemy i mało tego, tego nie powie publicznie. Że ma przemyślenia swoje to nie wątpię, jest myśląca, a czy wcieli to w życie i ruszy z pewnego impasu w którym znalazła się przez walki z Rose, to już inna sprawa. "Tylko krowa nie zmienia zdania", a i sama w dłuższych wywiadach nie mówiła tak jednoznacznie o przyszłości (i bardzo dobrze, biorąc pod uwagę że jedyne co pewne z w życiu to zmiany..). To nie musi od razu oznaczać zmiany klubu, ale zgadzam się, że zachowanie narożnika w ostatniej walce było.. pasywne dość, no a przecież sport profesjonalny szczególnie na tym poziomie powinien być wszystko, tylko nie pasywny. Strategia treningu (zarówno pod przeciwniczkę jak i przekrojowa) to kolejna sprawa, tak naprawdę nie wiemy jakie dodatkowe elementy robiła i w czym jest mocniejsza (czytaj: parter), ale ponieważ choćby wizualnie była robiona na większą masę mięśniową (i wyższą kategorię wagową), to ta w pewnym stopniu zarówno przeszkadza i pomaga. Na pewno realizowanie dawnego stylu błyskawicznej stójki jest z tym trudniejsze. Może to zmęczenie materiału (niektórzy od razu będą mówić o równi pochyłej, a niektórzy o końcu kariery – oh wait, już mówią), ale..Moim zdaniem to  przede wszystkim "styles makes fights"… i ten styl walki Rose i jej taktyka była cholernie niewygodna dla Aśki. To wcale nie oznacza, że Rose och i ach, moim zdaniem jest mimo wszytko jeszcze niezweryfikowana (globalnie! nie przez jedną, choćby i dotychczas ewidentnie najlepszą zawodniczkę) i czas pokaże jak to wygląda bardziej. Co sama Asia zrobiła to inna sprawa, robi ogromnie dużo i wierzę że zapierdala jak koń na tych treningach, tylko że to musi być wszystko z głową. Tak naprawdę tego typu wypowiedzi jak z nagłówka nie muszą się wcale sprawdzić, choć szanse na to są dość spore.Najważniejsze to tak naprawdę, jaki będzie kierunek zmian, będąc w ATT czy gdziekolwiek indziej.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.