Randy Couture, były mistrz wagi ciężkiej UFC, który miał okazję zawalczyć i pokonać w oktagonie UFC Jamesa Toney’a, byłego bokserskiej mistrza świata organizacji IBF, wspominając tamto starcie i wejście Toney’a do świata MMA, porównał je do aktualnej sytuacji Conora McGregora. W rozmowie z serwisem Fighters Only, powiedział, że wówczas ludzie zadawali podobne pytani o tę walkę, co dziś.

Wiele osób zadawało podobne pytania w stosunku do Jamesa Toney’a, jak dziś zadawane są w stosunku do Conora McGregora. Co Conor sobie myśli wychodzą do walki bokserskiej z wysokie klasy zawodnikiem, który jest niepokonany i był mistrzem przez bardzo długi czas?

Mimo, że Couture stawia w tym starciu na Mayweathera, widzi dla McGregora pewną szansę na zwycięstwo.

To zapewne nie jest najmądrzejsza decyzja jaką podjął, ale jedna lub dwie rzeczy przemawiają za McGregorem. On jest wysoki i ma duży zasięg, jak na tę kategorię wagową. Mayweather nie jest przyzwyczajony do walki z zawodnikami z tak dużym zasięgiem ramion. Conor walczy również nieortodoksyjnie. On nie będzie wyprowadzał ciosów jak inni bokserzy, z którymi Floyd walczył na przestrzeni ostatnich 15 lat. Te dwie rzeczy dają mu cień szansy, ale uważam, że to wszystko czym dysponuje. Ma jedną na dziesięć szans, żeby złapać Mayweathera, który w zasadzie przez ostatnie 15 lat był nietykalny.

Coutur dodał, że podobnie jak on w starciu z Jamesem Toney’em, to Floyd ma więcej do stracenia na walce z McGregorem.

To Floyd ma dużo do stracenia. Tak samo jak ja w walce z Toney’em. Gdybym zaczął się z nim wówczas bawić w oktagonie i przegrał, jak wtedy wyglądałoby MMA?

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.