Rafael dos Anjos, który w swoim ostatnim boju został pokonany przez Colby’ego Covingotna, na razie nie wie kiedy i z kim zmierzy się w kolejnym boju. Wie natomiast, że nie ma zamiaru walczyć z dala od domu, ponieważ za miesiąc ma mu się urodzić trzecie dziecko

Jest mi obojętne z kim będę walczył, ale nie chcę zostawiać mojej rodziny. Rodzina stoi na pierwszym miejscu. Nie mogę zostawić żony z małym zupełnie samych. Żona będzie miała cesarskie cięcie, więc będzie potrzebowała pomocy. Taka jest moja rola, więc nie zamierzam walczyć gdzieś za granicą i zostawiać rodzinę samą.

Dos Anjos powiedział o tym w rozmowie z MMAJunkie i dodał, że miał propozycję starcia z Santiago Ponzinibbio.

Gdy odezwał się do mnie Sean Shelby z propozycją walki, najpierw zapytałem gdzie ona ma się odbyć? Nie interesował mnie rywal. Powiedziano mi, że miałbym walczyć w Argentynie, na co ja odparłem, że w ostatnim roku walczyłem dwa razy w Kanadzie, raz w Singapurze i tylko raz w USA. Teraz natomiast chcę być na miejscu, szczególnie w takiej chwili. To jest powód niechęci do starcie z Santiago Ponzinibbio, który oczywiście zaczął dramatyzować i opowiadać, że się go boję. Jak chcę, niech wpadnie do mojego klubu w Las Vegas, możemy się tu bić.

Rafael dos Anjos dodał również, że cały czas jest w treningu i w każdej chwili może wyjść do klatki.

Pozostaję aktywny i gotowy. Trenuję i staram się być coraz lepszy. Nie dbam o nazwisko rywala, a o miejsce, w którym mam się bić.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.