Wygląda na to, że T.J. Dillashaw nie jest specjalnie zainteresowany pojedynkiem z Henrym Cejudo, który od razu po wygranej tytułu kategorii muszej i pokonaniu największego dominatora w tej dywizji w historii UFC wyzwał do walki posiadacza pasa mistrzowskiego w wyższej kategorii wagowej.

Dillshaw po swojej wygranej powiedział, że chce udowodnić wszystkim, że jest najlepszym zawodnikiem na świecie.

Zawalczę z każdym, kto zagwarantuje mi bycie najlepszym zawodnikiem na świecie bez podziału na kategorie wagowe. Wierzę, że już osiągnąłem ten status, nie ważne więc jak wielkie będzie następne wyzwanie. Będę walczył.

Natomiast zapytanie o starcie z Cejudo odparł:

Wydaje mi się, że on nie zasłużył na taki pojedynek. Niedawno przegrał z Josephem Benavidezem. Pokonał niejednogłośną decyzją Pettisa, ale ja nie zgadzam się z tym wynikiem. Najpewniej też on będzie walczył po raz trzeci z Demetriousem. Sam więc nie wiem. Jestem natomiast otwarty na każdy pojedynek i każde wyzwanie. Nie unikam rywali.

1 KOMENTARZ

  1. Dobrze mówi, z myszą mógł fajnie przynajmniej zarobić, a tak to mu to zupełnie nie potrzebne choć łatwe zwycięstwo by było.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.