Będąca na sportowej emeryturze Miesha Tate, była mistrzyni UFC, w programie The MMA Hour została zapytana o sytuację związaną z odebraniem pasa mistrzowskiego Germaine de Randamie, która nie chciała walczyć z Cristiane Justino. Tate stwierdziła, że sam mając taką możliwość wyszłaby do walki z „Cyborg”.

W praktyce co ma się do stracenie wychodząc do walki z kimś takim jak „Cyborg”, z kimś jej postury? Jeśli ją pokonasz wzniesiesz się na zupełnie inny poziom szacunku do twojej osoby. Jeśli natomiast przegrasz, wszyscy powiedzą, że stało się to, co z wszystkimi poprzednimi przeciwniczkami. W moi odczuciu, w moim spojrzeniu na sprawę z perspektywy fighterki, uważam, że możliwość walki z „Cyborg” byłaby czymś wspaniałym.

Miesha Tate dodała jednak, że rozumie argumentację Germaine de Randamie, która zarzucała „Cyborg” oszustwo i stosowanie dopingu.

Szanuję i rozumiem to co mówi Germaine. Nie uważam, żeby ona bała się „Cyborg”. Ona jest fighterką. Praktycznie od zawsze walczyła w kickboxingu. Jest jedną z najgroźniejszych kobiet na świecie. Ona uważa jednak, że starcie z „Cyborg” nie jest do końca uczciwe i nie mogę się z tym nie zgodzić.

2 KOMENTARZE

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.