Po kontrowersyjnej porażce Marcina Helda z Joe Lauzonem pojawiły się obawy o dalszą przyszłość Polaka w UFC, dla którego była to druga przegrana w największej organizacji świata. Sam Marcin czuje się jednak w tej kwestii spokojny. W rozmowie „Przeglądem Sportowym” powiedział, że nie czeka na informację o zwolnieniu, ale na termin kolejnej walki.

Przed tą walką czułem dużą presję, o czym wcześniej nie mówiłem. Wiedziałem, że muszę stoczyć dobry pojedynek, bo w innym wypadku mogę się pożegnać z UFC. Po ogłoszeniu werdyktu byłem zły i zaniepokojony. Niebawem trener Sławek Szamota powiedział jednak, że było dobrze, a UFCmnie nie zwolni. Nawet Lauzon odwiedził mnie w szatni i zapewnił, że zadba o moje pozostanie w firmie. Uspokoiłem się, gdy poznałem opinie bezstronnych ludzi. Nie czekam na informację o zwolnieniu z UFC, lecz o terminie następnej walki. Jeśli znów dostanę mocnego rywala, zaakceptuję to.

Held w rozmowie skrytykował również sędziów punktowych, którzy jako zwycięzcę pojedynku wskazali Lauzona.

Dwaj sędziowie wykazali się dużą niekompetencją, skoro trzeci punktował 30:27 dla mnie. Taka rozbieżność ocen nie powinna mieć miejsca. Sędziów w USA wyznaczają komisje stanowe, dlatego chcę zaznaczyć, że nie wierzę w jakąkolwiek winę po stronie UFC.

Pełny wywiad do przeczytania tutaj.

2 KOMENTARZE

  1. Wystartował z wyższego pułapu dostając na start 20K+20K $, więc będzie sytuacja analogiczna z Błachowiczem, nawet po dwóch porażkach nie ma się co spodziewać łatwego przeciwnika.

  2. Moim zdaniem Marcin dostanie teraz jakiegoś debiutanta, ale to będzie jakaś lokalna gwiazda, tak jak było to z Pokrajacem dla Janka.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.