Bartosz Fabiński (MMA 13-2) na sobotniej gali UFC Fight Night 78: Magny vs. Gastelum zanotował drugie, cenne zwycięstwo w UFC. Podopieczny Roberta Jocza, który niespodziewanie zadebiutował w największej organizacji MMA świata na gali w Krakowie, zdobył kolejną wygraną przez decyzję po dominacji zapaśniczej. Wyższość umiejętności Polaka musieli ostatnio uznać Garreth McLellan (MMA 13-3) i Hector Urbina (MMA 17-9-1). Z kim więc Fabiński mógłby zawalczyć w następnym boju?
Droga zemsty
Dywizja półśrednia UFC jest jedną z najmocniejszych kategorii wagowych. Liczy 107 nazwisk, więc jest w czym wybierać. Pierwszy na myśl przyszedł mi Leon Edwards (MMA 10-2). W UFC ma dwa zwycięstwa i jedną porażkę, a ostatnio pokonał Pawła Pawlaka (MMA 11-2), więc Polscy fani mogliby się doczekać pomszczenia tej porażki przez rodaka. Do klasycznego starcia „stójkowicz kontra zapaśnik” jednak nie dojdzie w najbliższym czasie, bo Anglik ma już zaplanowany pojedynek z Kamaru Usmanem (MMA 6-1) na grudniowym UFC on FOX 17. Nie możemy wykluczyć, że Bartek dostanie zwycięzcę tej walki, jednak nie jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz.
Jeśli jesteśmy już w temacie zemsty, to znajdzie się jeszcze jedno zestawienie, jakie na ten moment miałoby sens. Fabiński mógłby skrzyżować rękawice z Kylem Nokiem (MMA 22-7-1), który w ubiegłym tygodniu znokautował Piotrka Sobottę (MMA 15-5-1). „KO” to prawdziwy weteran mieszanych sztuk walki. Walczy w kratkę i aktualnie ma dwa zwycięstwa z rzędu, więc Joe Silva nie da mu jeszcze oponenta z „mocnym” nazwiskiem, zwłaszcza, że Australijczyk całkiem niedawno wygrał zaledwie niejednogłośną decyzją z mało znanym Jonavinem Webbem (MMA 8-1).
Szlakiem TUF-a
A może matchmaker UFC zdecyduje się pójść utartą ścieżką i zestawi Fabińskiego kolejny raz z byłym uczestnikiem The Ultimate Fightera? Starcie z takim nazwiskiem jak Alvaro Herrera (MMA 9-3) miałoby sens. Meksykanin w UFC oficjalnie stoczył tylko jeden pojedynek – zawalczył na tej samej gali co Bartosz. Ze swoim rywalem, Vernonem Ramosem (MMA 3-1) rozprawił się w zaledwie 30 sekund od rozpoczęcia pojedynku:
JUST LIKE THAT! Welcome to the UFC @Changaro123! #UFCMonterrey https://t.co/wl8qeImq6E
— UFC (@ufc) November 22, 2015
Kolejnym byłym uczestnikiem TUF-a, z którym mógłby się bić Polak, jest Richard Walsh (MMA 9-3). Australijczyk w UFC ma bilans 2-2 i powraca po jednogłośnym zwycięstwie na punkty ze Stevem Kennedym (MMA 22-8) – tym samym, którego w czerwcu pokonał Piotrek Sobotta. „Filthy Rich” często dąży do klinczu, więc Polak nie musiałby się martwić o skracanie dystansu. Potencjalne zwycięstwo z Walshem mogłoby stworzyć Bartoszowi perspektywę do walk z bardziej uznanymi firmami kategorii półśredniej.
Na koniec świata
Jest zawodnik z Polski, którego UFC lubi wysyłać do Brazylii – Piotr Hallmann (MMA 15-5). Być może dołączy do niego Bartosz Fabiński. Kolejną prawdopodobną opcją dla niego jest bowiem Viscardi Andrade (MMA 18-6). Na początku listopada pokonał Gasana Umalatova (MMA 15-5-1), a wcześniej przegrał z Nicholasam Musokem (MMA 13-4). Zapowiadałoby się interesujące starcie ze względu na style walki obu zawodników. Fabiński często sprowadza walkę do parteru, gdzie świetnie czuje się reprezentant Kraju Kawy. Viscardi potrafi zaskoczyć też w stójce.
Kolejny Brazylijczyk, który mógłby skrzyżować rękawice z bohaterem artykułu jest Claudio da Silva (MMA 11-1). W UFC ma ten sam bilans co podopieczny Roberta Jocza. Tego zawodnika cechuje brak stójki, mocny parter i niska częstotliwość walk. Ostatni pojedynek stoczył w listopadzie ubiegłego roku, więc miał już dość sporo wolnego.
Jeśli nie Brazylia, to może Japonia? Tutaj znalazłem dwóch fighterów, z którymi mógłby skrzyżować rękawice nasz „Rzeźnik”- Keita Nakamura (MMA 31-6-2) i Shinsho Anzai (MMA 9-2). Ten pierwszy ma w UFC bilans walk 1-0, a jego kolega raz wygrał i raz przegrał. Myślę jednak, że to jeszcze nie czas, by wysyłać naszego rodaka do Kraju Kwitnącej Wiśni. Nakamura i Anzai nie są najbardziej prawdopodobnymi opcjami dla Fabińskiego.
Ślepy zaułek
Jest jeszcze kilka fighterów, z którymi potyczka „drabinkowo” miałaby sens. Z różnych jednak względów uważam ich za mniej prawdopodobne opcje dla Polaka od tych, które już wymieniłem.
- Tom Breese (MMA 9-0) – ma, tak jak Fabiński, bilans walk 2-0 w UFC, ale obu rywali kończył przed czasem. Ostatnio pokonał Cathala Pendreda (MMA 17-4-1) i myślę, że ta wygrana da mu walkę z bardziej popularnym zawodnikiem od Polaka.
- Nicolas Dalby (MMA 14-0-1) – jedno zwycięstwo i remis w UFC.
- Darren Till (MMA 13-0-1) – to samo, co u zawodnika wyżej, z którym właśnie zremisował. Nie zdziwiłbym się, gdyby UFC chciało doprowadzić do rewanżu, ale jeden z nich jak najbardziej mógłby zawalczyć z Polakiem. Dalby jest Duńczykiem, Till pochodzi z Anglii. Walka z „Rzeźnikiem” na którejś z gal w Europie? Czemu nie.
- Alex Garcia (MMA 13-2) – ostatnio wypunktował Mike’a Swicka (MMA 15-6), a wcześniej przegrał z Neilem Magnym (MMA 17-4). Na pewno stanowiłby zagrożenie w początkowej fazie walki, jednak w późniejszych rundach lepiej przygotowany kondycyjnie Polak mógłby przechylać szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- Lyman Good (MMA 19-3) – w oktagonie UFC zadebiutował w lipcu i znokautował wtedy Andrewa Craiga (MMA 9-4). Od tego czasu nie stoczył żadnej walki.
- Erick Montano (MMA 7-3) – kolejny TUF-owiec, który zawalczył na tej samej gali co Fabiński. Wygrał niejednogłośną decyzją z Enrique Marinem (MMA 8-3).
- Sean Strickland (MMA 16-1) – w lipcu zwyciężył jednogłośnie na punkty z Igorem Araujo (MMA 25-8). Był to jego powrót na zwycięski szlak o porażce z Santiago Ponzinibbio (MMA 20-3).
Stawianie kogo moze teraz dostac Bartek to jak gra w ruletke
Osobiscie licze na Edwardsa…
Cały dzień mi to zajęło. 🙂 Jakbym miał wybrać jedno nazwisko, to byłby to Alvaro Herrera.
Ja obstawiam, że Tom Breese.
Edwards to by był dobry skalp…szkoda, że ma już walkę zaklepaną
Edwards to by był dobry skalp…szkoda, że ma już walkę zaklepaną
Chcialbym Breese na gale w Polsce:)
Chcialbym Breese na gale w Polsce:)
Wydaje mi się, że UFC będzie usiłowało zestawić Bartka z kimś kończącym walki przed czasem. Alvaro Herrera to mój typ.
Wydaje mi się, że UFC będzie usiłowało zestawić Bartka z kimś kończącym walki przed czasem. Alvaro Herrera to mój typ.
Ja obstawiam, że to będzie Viscardi Andrade i liczę na 3-0 w rekordzie Bartka.
Ja obstawiam, że to będzie Viscardi Andrade i liczę na 3-0 w rekordzie Bartka.
Zastanawiać sie nad przeciwnikami to można w żeńskich dywizjach, w 265, 205 i 125
W 170 to jest ponad 100 chłopa z czego z 40 mogłoby walczyć w Bartkiem w następnej walce
Zastanawiać sie nad przeciwnikami to można w żeńskich dywizjach, w 265, 205 i 125
W 170 to jest ponad 100 chłopa z czego z 40 mogłoby walczyć w Bartkiem w następnej walce
No właśnie Breese albo do nas ściągnięty na wiosnę, albo na jakiejś gali w Wielkiej Brytanii. Nie sądzę by Bartka dali do USA.
Co nie znaczy, że nie możemy sobie pogadać :).
No właśnie Breese albo do nas ściągnięty na wiosnę, albo na jakiejś gali w Wielkiej Brytanii. Nie sądzę by Bartka dali do USA.
Co nie znaczy, że nie możemy sobie pogadać :).
Gdzie indziej typująViscardi Andrade lub Zaka Cummingsa
Gdzie indziej typująViscardi Andrade lub Zaka Cummingsa
Liczę przede wszystkim na kogoś ze sceny bardziej "cywilizowanej" niż Afryka i "hiszpanskojęzyczna" Ameryka. Zawodnika, którego pokonanie odbije się choćby szmerem.
Dalby, Breese, Edwards czy Till to kuszące propozycje. Zwłaszcza, że w perspektywie jest Londyn (koniec lutego).
Z kolei na marzec zapowiedziano galę w Australii i wspomniany Noke również brzmi bardzo zachęcająco.
Liczę przede wszystkim na kogoś ze sceny bardziej "cywilizowanej" niż Afryka i "hiszpanskojęzyczna" Ameryka. Zawodnika, którego pokonanie odbije się choćby szmerem.
Dalby, Breese, Edwards czy Till to kuszące propozycje. Zwłaszcza, że w perspektywie jest Londyn (koniec lutego).
Z kolei na marzec zapowiedziano galę w Australii i wspomniany Noke również brzmi bardzo zachęcająco.
Ten chyba odpada
Ten chyba odpada
To jest nieaktualne zestawienie. Good wcześniej doznał kontuzji i musiał się wycofać. Akhmedov w grudniu zawalczy z Sergio Moraesem (tym co wypunktował Lebouta w Krakowie).
Kluczowe moze byc to kiedy i gdzie Bartek stoczy kolejna walke. Po cichu licze na Londyn a wowczas potencjalnego rywala nalezy szukac raczej w Europie.
Fajnie jakby to był Leon Edwards
Jak dla mnie Kyle Noke jest najbardziej prawdopodobny z tych 'dalekich wypraw'. Walka z Breesem czy to w UK, czy w Polsce, byłaby ciekawa, ale raczej mało realna. Myślę, że skoro to miałaby być gala w Europie, to mimo wszystko jako rywala mogą mu ściągnąć kogoś spoza starego kontynentu, więc nawet taki Strickland nie byłby złą opcją.
Jak dla mnie Kyle Noke jest najbardziej prawdopodobny z tych 'dalekich wypraw'. Walka z Breesem czy to w UK, czy w Polsce, byłaby ciekawa, ale raczej mało realna. Myślę, że skoro to miałaby być gala w Europie, to mimo wszystko jako rywala mogą mu ściągnąć kogoś spoza starego kontynentu, więc nawet taki Strickland nie byłby złą opcją.
jak dostanie kogos z dobrym tdd to bedzie po nim, czemu on w kazdej sekundzie walki chce obalac? rozumiem, ze rywale slabi byli, ale ciezko to sie oglada
Troche nie na temat..ale dobrze, ze z Breezem nie moze walczyc Aska..strach co by wymyslila;)