Zawodnicy z Brazylii znani są z tego, że nie oszczędzają się podczas sparingów, co niejednokrotnie skutkowało wykluczającymi z walk urazami. W tym przypadku uspokajamy, walka Jose Aldo z Maxem Hollowayem jest niezagrożona.

Jeden ze sparingów Aldo w klubie Nova Uniao zakończył się się rozcięciem na czubku głowy mistrza wagi piórkowej UFC. Skóra była przerwana na tyle mocno, że konieczne było szycie – założono 5 szwów. Aldo zapewnia, że nie wpłynie to w żaden sposób na unifikującą pasy mistrzowskie walkę z Hollowayem na UFC 212.

„To jest normalne rozcięcie. Kiedyś walczyłem z zaszytą brwią. Teraz mam rozcięcie na czubku głowy. To znak zwycięstwa.” – powiedział Aldo w rozmowie z Combate. Sparowałem w ubiegłym tygodniu, poszedłem po obalenie za dwie nogi i zderzyliśmy się głowami. Trenuję jak zwykle. Miejsce, w którym doszło do rozcięcia, w niczym mi nie przeszkadza. Mam 5 szwów”.

„Mają mi je jutro zdjąć, ale zobaczymy. To nic nie zmienia w moich przygotowaniach. W dzień, kiedy doszło do tego wypadku, założono mi szwy i chwilę po tym wróciłem, by trenować jiu-jitsu. Jest na samym czubku głowy, więc rozcięcie w niczym nie przeszkadza”.

Pojedynek Jose Aldo z Maxem Hollowayem zaplanowano na UFC 212, które odbędzie się 3 czerwca w brazylijskim Rio de Janeiro.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.