Już 4 listopada Georges St. Pierre powróci do oktagonu UFC, by zmierzyć się z Michaelem Bispingiem. Przed zbliżającym się starciem, lubiący słowne przepychanki Anglik, często atakował Kanadyjczyka, jednak GSP, nie czuje się najlepiej w roli człowieka walczącego na słowa. Podczas niedawnego spotkania z mediami, Georges powiedział:

Nie wygaduję bzdur. Jestem jaki jestem. W MMA pojawił się Conor McGregor i zaczął zarabiać na gadaniu pieniądze, co jest oczywiście dla niego świetne, ponieważ jest w tym dobry i naturalny. Wszyscy jednak teraz myślą, że to jest właśnie sposób na zarabianie.

GSP dodał, że on woli pozostać jednak sobą, niż udawać kogoś innego.

Ja wolę zostać sobą, być autentyczny, nie jestem dobry w tzw. trash talku, zwyczajnie nie jestem w tym dobry. Jeśli zacznę tego próbować, zrobię z siebie głupca i przegram. Dodatkowo angielski nie jest moim pierwszym językiem, ja myślę po Francusku, a trash talk jest jak bitwa na rymy, w której nie jestem dobry.

 

 

3 KOMENTARZE

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.