andy_foster

(Fot. Dave Mandel/Sherdog.com)

W wczorajszej edycji The MMA Hour dyrektor Komisji Sportowej Stanu Kalifornia, Andy Foster podzielił się swoją opinią na temat stosowania dopingu przez zawodników mieszanych sztuk walki. O wspomnianym procederze mówi się od lat, lecz w ostatnich miesiącach przybrał on na sile, zwłaszcza gdy na stosowaniu niedozwolonych substancji przyłapano Andersona Silvę (MMA 34 – 6). Również Komisja Sportowa Stanu Kalifornia zmaga się z tym problemem, czego przykładem jest sprawa Jona Fitcha (MMA 26 – 7 – 1, 1 NC). Dla pobocznego świadka może wyglądać to na istną plagę wynikłą z stosowania tego typu praktyk przez wszystkich zawodników, lecz zdaniem Fostera jest to wyolbrzymienie omawianego problemu, zwłaszcza gdy spojrzy się na dowody:

Przeprowadzamy wiele testów, więc mam wgląd w otrzymywane wyniki i mogę stwierdzić, że faktycznie jest to problem. Wszyscy możemy się z tym zgodzić. Ale czy uważam, że 90 procent, albo 80 lub też chociaż 50 procent zawodników stosuje środki dopingujące? Nie uważam tak. Nie wierzę w to. Posiadane przez mnie dowody zaprzeczają temu. Jeżeli na gali walczy 24 zawodników a przyłapanych zostaje tylko dwóch, lub jeden to jest to mały ułamek całości. Nawet przy testach przeprowadzanych w okresie „poza zawodami” przyłapano na tym tylko kilka osób stanowiących od 30 – do 38 procent wszystkich zawodników. Oczywiście jest to problem nie zaprzeczam temu, ale nie jest tak, że doping stosuje 90 procent zawodników.

Andy Foster sam kiedyś był zawodnikiem MMA (jego bilans to 9 wygranych oraz 2 przegrane) uważa, że ilość zawodników stosujących doping zależna jest od ich wieku i poziomu, na którym rywalizują, podsumowując to twierdzeniem, że im więcej mają do zyskania, tym bardziej są skłonni do podjęcia ryzyka. Najwięcej do zyskania jest oczywiście w UFC, dlatego też zeszłotygodniowa konferencja dotycząca problemu dopingu była istotnym wydarzeniem.

Na tej konferencji ogłoszono wiele świetnych pomysłów. Teraz musimy poczekać na podanie konkretów i rozwiązań. Ale każdy zgodzi się z mną że ogłosili wtedy wiele świetnych pomysłów.

Jednym z takich pomysłów były bardziej rygorystyczne kary za stosowanie dopingu, inny dotyczył dokładniejszych testów dla zawodników biorących udział w walkach o tytuł mistrzowski. Jednak najambitniejszym przedsięwzięciem jest całoroczne przeprowadzanie niezapowiedzianych testów dla wszystkich 500 zawodników zakontraktowanych przez organizację. Jest to inicjatywa nie mająca precedensu w całej historii sportów walki. Zapewne początkowo będzie ona przynosiła znaczne straty finansowe, przez co wiele osób powątpiewa w jej powodzenie, lecz Foster uważa iż UFC da sobie radę z jej realizacją.

Jestem przekonany, że poradzą sobie. Będą musieli poprawić swoją logistykę, lecz podołają temu. Z pewnością będzie to kosztowne. Możliwe, że cała operacja będzie kosztować ich dwa miliony dolarów. Dwa, lub nawet trzy miliony. Zależy od ilości przeprowadzonych testów, ale ta liczba wydaje się prawdopodobna. Dochodzi kwestia tego, pod kątem obecności jakich substancji chcą badać swoich zawodników. Nie wiem, ile konkretnie płacą za przeprowadzenie testów. Opieram się tylko na sumach zapisanych w naszych umowach i ile wynoszą ceny poszczególnych testów. Wszystko zależy od tego, na obecność czego chcesz ich badać. Jeżeli będą chcieli przeprowadzać badania krwi, a zapewne tak będzie, to koszty testów wzrosną.

Nie jestem pracownikiem laboratorium. Nigdy nie stosowałem środków dopingujących i swoją wiedzę czerpię z opracowań naukowych. Nie wiem więc, czy da się łatwo oszukiwać przy oddawaniu próbki moczu w dniu gali. Może istnieje taka możliwość. Uważam jednak, że testy przeprowadzane „poza zawodami” są dobrym rozwiązaniem. Uzmysławiają zawodnikom, że nie mogą zażywać środków dopingujących w trakcie treningu, co jest istotne. Ważne jest również zaostrzenie kar. Bowiem chcą oni odstraszyć wszystkich od tego typu praktyk i oczyścić ten sport.

5 KOMENTARZE

  1. Problem dotyczy jedynie komisji, dla zawodników to nie jest problem.

  2. Juras w ostatnim wywiadzie dla boxing news szacuje że w Polsce "koksuje" 70 % zawodników, 25% zacznie koksować jak będzie ich stać a 5% traktuje mma amatorsko/hobbistycznie i jest czyste.

  3. Fresh

    Juras w ostatnim wywiadzie dla boxing news szacuje że w Polsce "koksuje" 70 % zawodników, 25% zacznie koksować jak będzie ich stać a 5% traktuje mma amatorsko/hobbistycznie i jest czyste.

    Mamy zatem info z pierwszej ręki – Janek na koksie! Bo przecież stać go na pewno.

  4. Stara zasada jak kiedyś w boksie, jak jedne specyfiki stają się niedozwolene w ich miejsce wchodzą dwa nowe.

  5. Niech badają każdego poza zawodami po kilka razy, a procent się zwiększy. Jak zbadają poza zawodami 10 na rok i wyjdzie im, że 30% bierze to się nie dziwię, że potem takimi statystykami operują ;]

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.