Od czasu rezygnacji z zawodowych walk, Dan Hardy często wspomina o potencjalnym powrocie do klatki. Anglik walczył po raz ostatni w roku 2012. Pokonał wówczas, podczas gali UFC on Fuel 5, Amira Sadollaha.
O potencjalnym powrocie do sportu powiedział również podczas niedawnego programu „UFC Tonight”:
Nie czuję, żeby moja kariera sportowa dobiegła końca. Czuję, że mogę jeszcze coś z siebie dać.
Hardy zaznaczył jednak, że jeśli wróci do współzawodnictwa, to zrobi to w wadze lekkiej, a nie półśredniej, w której walczył wcześniej:
Nigdy nie ścinałem wagi do 155 funtów, ale walczyłem dwa razy w 160 funtach. Czułem się tam bardziej komfortowo. Niższa waga jest dla mnie lepsza, ponieważ w wadze półśredniej jest teraz wiele prawdziwych potworów. Muszę też wziąć pod uwagę to, że źle się czuję z dodatkowym ciężarem, w niższej wadze jestem zwinniejszy. gdybym miał powrócić, zrobiłbym to w wadze lekkiej. Ona jest nie tylko lepsza dla mnie, ale też lepsza dla moich występów.
Hardy zaznacz, że w razie powrotu nie ma na celu znów piąć się w rankingach, ale chciałby stoczyć jakiś ciekawy bój z interesującym przeciwnikiem:
Nie skupiam się na pasie ani rankingach. Moim głównym założeniem jest walka, która będzie dla mnie wyzwaniem. Najlepiej z kimś, kogo szanuję, z kim moglibyśmy dać wspaniałą walkę dla fanów.
Czekam na powrót Hulka Hogana i przejście do mma!
Jaram się!!
Jestem ciekaw jego analizy walki przed JEGO walką 🙂
Lubie goscia, to nic personalnego. Ale czy tylko dla mnie te wszystkie powroty sa lekko zenujace? To niestety zdarza sie w kazdej dyscyplinie sportu. Staram sie tez zrozumiec co ich motywuje do powrotu, poza pieniedzmi, ale ludzie… Trzeba wiedziec kiedy ze sceny zejsc. Wszyscy jak jeden maz powinni brac przyklad z Malysza 😀 Adam na prezydenta!
Ten to już też jak gsp gada o tym powrocie i gada już od długiego czasu…