Po ogłoszeniu powrotu do UFC Rondy Rousey, temat walki pomiędzy nią a Cris „Cyborg” powrócił. Niestety ostatnia porażka byłej mistrzyni bardzo mocno obniżyła szansę na to, że obie zawodniczki kiedykolwiek jeszcze skrzyżują z sobą rękawice. Sama Brazylijka jeszcze przed powrotem Rondy do UFC mówiła, że nie wierzy w to, że zawalczy kiedyś z Rousey.

Jeśli Ronda naprawdę chciałaby ze mną walczyć, już dawno do tego starcia by doszło. Nie ważne czy wygra, czy przegra swoją następną walkę i tak nie stanie do starcia ze mną. Tego jestem pewna. Ona nie lubi wyzwań. Jeśli przegra, odejdzie na emeryturę. A nawet jeśli wygra znowu zacznie gadać o tym co zawsze, czyli o tym, że to ja muszę do niej przyjść. Ona nie chce dużych walk, dużych wyzwań.

Dodatkowo od dawna wiadomo, że obie zawodniczki raczej nie pałają do siebie sympatią. Tym bardziej zaskakujące jest deklaracja Buta Parillo, trenera „Cyborg”, który w podcaście  Extra Rounds powiedział, że fighterki mogłyby z sobą trenować, jeśli oczywiście Rouse zdecyduje się na kontynuowanie kariery.

Uważam, że mogłyby razem trenować. Cris na pewno pomogłaby Rondzie podszkolić jej umiejętności. Nie miałbym nic przeciw temu, żeby Ronda do nas przyjechała i zrobiła wspólne treningi.

5 KOMENTARZE

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.