Podczas niedawnej gali UFC Fight Night 108, Mike Perry w świetnym stylu powrócił do oktagonu po pierwszej porażce w swojej karierze i znokautował potężnym łokciem Jake’a Ellenbergera. Podczas występu w programie „The MMA Hour”, Perry powiedział, że bardzo ucieszył się z tego zwycięstwa.

Byłem podekscytowany tym, że wygrałem z jednym z czołowych zawodników na świecie i zrobiłem to w pięknym stylu. Jeśli zaś chodzi o jego zdrowie, to spotkaliśmy się następnego ranka w hotelu. Cieszę się, że wszystko z nim dobrze.

Perry trafił do UFC dopiero w roku 2016, w trakcie którego walczył aż pięć razy. W tym roku chciałby ponownie utrzymać taki bilans starć.

Chciałbym walczyć co półtora miesiąca i stoczyć jeszcze cztery boje. Mógłbym ponownie walczyć w najbliższą sobotę. To oczywiście odcisnęłoby piętno na moim ciele, ale ciekawe co by było gdyby nasz sport działał taka jak NBA albo NFL i mielibyśmy przed sobą dużo starć? Każdego dnia sparuję w klubie i chociaż mocno walczę, nie jest kontuzjowany. Mogę więc walczyć często, udowodniłem już to.

W programie poruszono również temat aspiracji mistrzowskich Perry’ego i potencjalnego starcia z Tyronem Woodley’em.

Szanuję go. Wiem, że muszę wygrać jeszcze kilka walk, by zasłużyć na starcie o pas. Jednak wiem, że jestem na niego gotowy.

2 KOMENTARZE

  1. Jak tylko przypomnę, że dla niego Alan Żabłę był za mocny, to ja jednak bym nie był taki pewien z T-Woodem. A tak poza tym to straszny z niego dałn.

  2. Nie lubie typa za to jak brzydko potraktował mojego Lima na wazeniu i pozniej1w trakcie walki też:p tak czy inaczej liczę że zbierze jeszcze srogi wpierdol 😉

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.