Demetrious Johnson, po tym jak udanie przeszedł operację barku, w rozmowie z fanami, zorganizowanej na Facebooku przez MetroPCS, powiedział, że jest gotów na starcie z TJ Dillashawem. Liczy jednak na to, że starcie odbędzie podczas jakiejś bardzo ważnej gali UFC.

Liczę, że stanie się to w lipcu, podczas International Fight Week, na jakiejś wielkie karcie walk.
W rozmowie z ESPN wyjaśnił skąd taki wymóg i stwierdził, że podchodzi do swoich starć biznesowo.

To jest walka, którą wszyscy chcą zobaczyć. TJ i ja jesteśmy na tak. Chcemy mieć tylko pewność, że to starcie odbędzie się podczas wielkiej gali, ponieważ chcemy mieć pewność, że dostaniemy dobrą wypłatę ze sprzedaży PPV. Uważam, że na to zasłużyliśmy. Znam zawodników, którzy wskakiwali na galę wypchaną świetnymi nazwiskami i dostawali 1,5 miliona dolarów z PPV. Ja i TJ moglibyśmy walczyć na jakiejś mniejszej gali i z 275 tysięcy sprzedanych subskrypcji dostać 75 tysięcy dolarów. Mój menadżer powiedział mi, żeby zatem poczekać na jakieś wielkie wydarzenie.

Johnson powiedział również, jak jego zdaniem taka gala mogłaby wyglądać.

Jeśli UFC zrobiłoby np. trzy walki o pas na gali. Mistrzowie przeciwko mistrzom, to powinno zadziałać. Jeśli np. daliby takie walki: Georges St-Pierre vs. Tyron Woodley, Amanda Nunes vs. „Cyborg” i naszą walkę, to już dziś mogą wysyłać mi kontrakt, możemy już o tym rozmawiać.

 

1 KOMENTARZ

  1. Denerwuje mnie hipokryzja. Kiedy Joanna wcisnęła się na kartę walk w pierwszej gali UFC w Nowym Jorku, prawie każdy tutaj jej kibicował i bił brawo. Też powiedziała, wprost, że zarobi więcej pieniędzy tam niż na gali w Polsce. I to było dla ludzi okej. Nikt nie gadał, że próbuje się wybić na czyichś plecach i zajmij się promocją byś sama dawała dużo PPV.Teraz Demetrious, pod względem jego poziomu w oktagonie jeden z najlepszych zawodników mma, 11 obron z rzędu, rekordzista, mówi, że chce zawalczyć na dużej gali, by mieć więcej hajsu, jakby był jakimś nołnajmem, bez osiągnięć typu Colby Convigton.Ludzie to jest mistrz, i to cholernie długo.Okej, nie sprzedaje dużo PPV, ale nie jestem księgowym UFC nie przeszkadza mi to. Demetroius Johnson się poddał jeśli chodzi o promocję, jest w mało popularnej wadze i nie ma charakteru który by pobudzał tłuszczę.Ale to dobrze, ma jaja – nie chce udawać kogoś by mieć więcej kasy.Jest sobą, mistrzem, trzyma poziom, w sumie coraz lepszy, profesjonalista, robi wagę, chyba nie ma kontuzji, a jak tak to rzadko. Skupia się na swojej robocie, a to, że nie jest gwiazdą to jest wybór ludzi, którzy wolą Conora bez godności co 2 lata nie broni pasa a nie wakuje. (wiem, że jest dużo różnic, ale nie zmienia to faktu, że Conor nie ma honoru)Więc z niego ku*wa zejdźcie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.