David Feldman/Bare Knuckle Fighting Championship

Rynek sportów walki wydaje się być dziś zdominowany przez boks i mieszane sztuki walki, wygląda jednak na to, że cały czas istnieje na nim miejsce dla zupełnie nowych projektów. W tym roku w Stanach Zjednoczonych zadebiutowała organizacja Bare Knuckle Fighting Champioship, skupiająca się na promocji bokserskich starć na gołe pięści. Wydarzenie zostało zorganizowane pod nadzorem komisji sportowej stanu Wyoming i można je było oglądać w systemie pay-per-view. Co ciekawe, podczas gali można było zobaczyć zawodników MMA. Jednym z nich był np. D.J. Linderman, znany w Polsce ze starcia mistrzowskiego na gali Fighters Arena, podczas którego pokonał Michała Kitę. W trakcie wydarzenia organizacji BKFC walczyły również kobiety, w tym Bec Rawlings, była zawodniczka organizacji UFC. Niedawno organizacja BKFC ogłosiła również, że podpisała kontrakt z Kendallem Grovem, który mierzył się w Polsce z Michałem Materlą.

Twórcą i prezesem organizacji BKFC jest były bokser David Feldman, który miał już wcześniej okazję promować starcia na gołe pieści, teraz jednak zdecydował się na stworzenie marki, która będzie w pełni sankcjonowana przez amerykańskie komisje sportowe. W rozmowie z naszym portale opowiedział o pomyśle na stworzenie nowej organizacji, trudnościach związanych z legalizacją nowego projektu na rynku sportów walki i planach na przyszłość.

Kiedy i skąd pojawił się pomysł na to, aby dziś powrócić do projektu walki na gołe pięści i stworzyć taką organizację jak Bare Knuckle Fighting Championship?

Pewnego dnia rozmawiałem z jednym z naszych zawodników, Bobbym Gunnem, który jest cygańskim podróżnikiem. Opowiadał mi on o tym jak u nich rozwiązywane są rodzinne waśnie. Dochodzi wówczas do walk na gołe pięści. Opowiedział mi również o tym jak brał udział w nielegalnych walkach za pieniądze. Bardzo mnie to wszystko zaintrygowało i powiedziałem wówczas, że chciałbym przygotować galę, podczas której będzie można zorganizować walki na gołe pięści. Bobby stwierdził jednak, że to nie możliwe i że na pewno nie uda mi się legalnie przygotować takiego wydarzenia. To mnie tylko dodatkowo zmotywowało i napędziło do działania. W końcu, w roku 2011 udało mi się przygotować pierwsze wydarzenie, podczas którego można było obejrzeć walki na gołe pięści. Był to pierwszy taki event w Stanach Zjednoczonych od roku 1889. Gala nie była w żaden sposób usankcjonowana przez sportową komisję stanową, ale zainteresowanie nią przerosło moje najśmielsze oczekiwania i wówczas już wiedziałem, że możemy z tego zrobić prawdziwy sport.

No właśnie. Wspomniałeś o wydarzeniu z roku 1889. Historia walk na gołe pięści jest bardzo długa i nie wiąże się jedynie ze Stanami Zjednoczonymi. Czy liczysz na odrodzenie tego typu rywalizacji?

Oczywiście. Taki jest właśnie plan.

Ciekaw jestem jednak jak trudno było przygotować galę, która była nie tylko w pełni legalna, ale też usankcjonowana przez komisję sportową danego stanu? Ile czasu zajęło ci doprowadzenie do takiej sytuacji?

Droga była bardzo długa. Cała prawna batalia trwała około ośmiu, dziewięciu lat. Nasz pomysł został odrzucony przez dwadzieścia osiem stanów. W końcu jednak trafiliśmy do gabinetu Bryana Pedersona z Wyoming Combative Sports Commission, który zrozumiał naszą wizję i zezwolił nam na przygotowanie pierwszej, w pełni usankcjonowanej i nadzorowanej przez komisję gali walk na gołe pięści. I tak drugiego czerwca w Cheyenne wystartowaliśmy z naszym projektem.

Jak jednak na taki pomysł zareagowali sami zawodnicy? Trudno było znaleźć chętnych, którzy mieliby walczyć podczas pierwszej gali?

Nie było z tym problemu. Zawodnicy sami się do nas odzywali, bo rozumieli, że mogą stać się prawdziwymi pionierami, częścią historycznego wydarzenia.

Bare Knuckle Fighting Championship

Kto zatem może zostać zawodnikiem walczącym dla organizacji? Poszukujecie bokserów, zawodników MMA, czy może tzw. ulicznych wojowników? Na kogo stawiacie w organizacji?

W organizacji Bare Knuckle Fighting pozwalamy walczyć tylko doświadczonym zawodnikom i jak do tej pory większość z nich wywodziła się albo z bokserskich ringów, albo klatek MMA. Nie skupiamy się jednak tylko na tych dwóch sportach, szukamy fighterów, którzy mają w sobie to coś.

Dlaczego jednak zawodnicy z MMA i boksu chcą próbować swoich sił w walce na gołe pięści?

Niektórzy zawodnicy mieszanych sztuk walki nie są najlepsi w walce parterowej i nie czują się w niej najlepiej, niektórzy natomiast bokserzy nie są przesadnie utalentowani w klasycznej szermierce na pięści. Starcia w naszej organizacji są zatem dla nich ciekawą alternatywą. Dajemy im możliwość stania się gwiazdami w nowej formule. W MMA i boksie zapewne nie mieliby takiej okazji. Niektórzy zawodnicy MMA mówią nam również, że spróbowanie swoich sił w walkach na gołe pięści jest dla nich początkiem drogi do świata zawodowego boksu.

Czy myślisz jednak, że organizacja BKFC może w przyszłości stać się konkurencją dla zawodowego boksu lub mieszanych sztuk walki?

Taki właśnie jest nasz cel.

Jak natomiast wygląda sytuacja ze sponsorami? Jak trudno jest ich przekonać do zaangażowania się w ten nowy format sportów walki?

Pozyskanie sponsorów okazało się dużym wyzwaniem. Myślę, że kluczowy jest tu brak zrozumienia tego czym są walki na gołe pięści i że w praktyce są znacznie bardziej bezpieczne niż klasyczny boks lub walki na zasadach MMA. Teraz jednak, po naszej pierwszej gali, udowodniliśmy i pokazaliśmy, że mimo pozornej brutalności walk mieliśmy minimalną liczbę kontuzji pośród naszych zawodników. Myślę, że w miarę jak będziemy produkować kolejne gale, ludzie coraz lepiej zaczną poznawać nasz sport i pojawią się również sponsorzy.

Pierwsza gala była dostępna do obejrzenia w usłudze pay-per-view. Myślicie o tym, żeby w przyszłości rozpocząć współpracę z jakąś telewizją?

Tak, oczywiście. Aktualnie prowadzimy rozmowy z kilkom stacjami.

Sama sprzedaż PPV była jednak dla was bardzo dobra, bowiem udało się osiągnąć wynik w okolicach 150 tysięcy kupionych subskrypcji. Czy było to dla was zaskoczenie?

Zdecydowanie był to dla nas zaskakujący wynik. Nie spodziewaliśmy się takiego zainteresowania pierwszym wydarzeniem, ale wierzyliśmy również, że tak może się zdarzyć.

A jak fani reagowali na wydarzenie na żywo, podczas samej gali?

Fani byli naprawdę niesamowici. Nie mieliśmy żadnych negatywnych komentarzy, a ludzie pytali kiedy odbędzie się kolejna gal. Nie mogliśmy liczyć na lepsze i bardziej pozytywne reakcje.

Projekt BKFC jest nowy i również pole walki zaproponowaliśmy dla zawodników zupełnie nowe. Jest to okrągły ring. Skąd taki pomysł? 

Chcieliśmy od początku kojarzyć się z czymś zupełnie nowy, tak aby fani, którzy oglądają nasze gale nie porównywali nas ani z typowym boksem, ani z klatką MMA. Dzięki takiemu rozwiązaniu chcemy pokazać, że jesteśmy zupełnie innym, nowym sportem walki na rynku.

Jaką zatem widzisz przyszłość dla swojej organizacji na rynku sportów walki?

Myślę, że kilka kolejnych gal pokaże jaka będzie nasza przyszłość, ale po pierwszym, bardzo udanym wydarzeniu, wierzymy mocno, że nie ma dla nas żadnych granic.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.