Dustin Poirier (25-5) zwycięża drugie starcie z Eddim Alvarezem (29-6) przez TKO w drugiej rundzie boju!

Alvarez agresywniej wszedł do walki wieczoru. The Underground King przynajmniej do połowy pierwszej rundy był aktywniejszy w szermierce na pięści. Notowany tylko o oczko niżej w rankingu Poirier rzadziej dochodził do głosu, aczkolwiek jego kombinacje zdawały się być celniejsze, czego dowodem była wyraźnie porozbijana twarz Alvareza. Zawodnicy otworzyli się pod koniec rundy, co dobrze wróżyło widowiskowości dalszej części głównej walki wieczoru.

Drugą rundę otworzył Eddie Alvarez. Eddie przechwycił nogę Dustina Poiriera, ale nie był w stanie utrzymać go na ziemi i walka wróciła na nogi. Chwilę potem Diamond zepchnięty na siatkę złapał dobrze zapiętą gilotynę, którą jednak stracił chwilę potem. Próbą nieudanego duszenia postraszył jeszcze chwilę później, ale czujny Alvarez zdołał uciec i przytrzymać zawodnika z Florydy na plecach, gdzie to teraz Alvarez straszył duszeniem młodszego z uczestników walki wieczoru. Nieudane duszenie przerodziło się w dosiad na korzyść Eddiego Alvareza, który – podobnie jak w pierwszej walce – trafił nielegalnym łokciem. Po wznowieniu na środku oktagonu walka przerodziła się w istną bójkę, podczas której Dustin Poirier naruszył rywala, a kiedy poczuł krew wyłożył wszystko co ma i sędzia wobec bezradności rozbitego Alvareza zmuszony był przerwać pojedynek. Tym samym Diamond przedłuża swoją passę zwycięstw do czterech!

4 KOMENTARZE

  1. Bardzo fajna walka. Dustin jest naprawdę fajnym zawodnikiem ale z czołówką absolutnie go nie widzę. Te nieudane gilotyny mogły poskutkować tym , że Alvarez by go udusił albo ujebał. Dustina bym najchętniej zobaczył w eliminatorze z Kevinem Lee. Alvarez to jednak cienki jest Bolek a jak mówiłem Poirier jest naprawdę dobry ale do TOPu raczej bez podjazdu.

  2. Ferguson i Khabib wciągają Dustina jak szczura . Miał czystą gilotyne i nie udało mu się udusić. Co do sztabu trenerskiego Alvareza to kurwa co za idioci, to oni mu pokazali żeby jebał łokciami i gdyby było DSQ to głównie dzięki nim

  3. Bardzo fajna walka. Dustin jest naprawdę fajnym zawodnikiem ale z czołówką absolutnie go nie widzę. Te nieudane gilotyny mogły poskutkować tym , że Alvarez by go udusił albo ujebał. Dustina bym najchętniej zobaczył w eliminatorze z Kevinem Lee. Alvarez to jednak cienki jest Bolek a jak mówiłem Poirier jest naprawdę dobry ale do TOPu raczej bez podjazdu. Ferg , Kebab , Conor , Lee czy chociażby Edson (jeśli nie walczy z zapaśnikiem :P)

  4. "Ferguson jest przereklamowany fest w stójce. Jeżeli Porier nie legnie na glebę i nie pozwoli się złapać w jakieś czarymary z dziesiątej planety, to Dustin powinien ogarnąć Ferga."Proponuje leczenie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.