Kennedy

Już w tę sobotę na UFC 206 Tim Kennedy wreszcie wróci do oktagonu, aby zawalczyć na kanadyjskiej gali z Kelvinem Gastelumem. Po licznych zawirowaniach dotyczących walki z Rashadem Evansem, Amerykanin jest gotowy zostawić to za sobą i skupić się na nowym rywalu, jednakże to nie o jego pojedynku z młodym wygranym TUF’a mówi się ostatnio najczęściej. W zeszłym tygodniu Tim oficjalnie ogłosił powstanie MMAAA – stowarzyszenia, które ma pomóc w rozwoju tego sportu oraz ma na celu walkę o prawa zawodników. Podczas wywiadu dla MMAjunkie, Kennedy krótko wypowiedział się na ten temat.

Jestem gościem, który lubi konkrety. Wiem co jest dobre, a co nie, co jest sprawiedliwe, a co mniej uczciwe. Jeśli w coś wierzę, to po prostu będę to robił. Angażuję się. Po sobotniej walce, to będzie moja misja.

Nie mam w związku z tym żadnych problemów z UFC. Są dla mnie wspaniali. Wszyscy pracownicy organizacji to profesjonaliści. To może wyglądać jakbym chciał zranić organizację, lecz dla mnie wygląda to zupełnie odwrotnie. Po prostu wiem, że ten sport w ciągu 10 lat przestanie istnieć jeśli nadal sprawy będą się w ten sposób rozwijać. Kocham MMA i chcę, aby nadal istniało, aby przebiło popularnością piłkę nożną, futbol, wszystkie te dyscypliny.

Kennedy wyznał, iż wielu zawodników odezwało się do niego po ogłoszeniu utworzenia MMAAA, a nowych członków stowarzyszenia mają oni zamiar ogłaszać tydzień, po tygodniu – tak, aby nadal było o głośno w mediach.

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.