Gegard Mousasi

Gegard Mousasi okazał się być lepszym niż Thales Leites, zwyciężając z Brazylijczykiem na pełnym dystansie.

Pojedynek nie należał jednak do specjalnie emocjonujących. Obaj fighterzy walczyli z przeciętnym tempie – Mousasi punktował ciosami z dystansu, Leites starał się przenieść pojedynek na ziemię. Przez większą część starcia Gegard kontrolował przebieg starcia, trafiał ciosami prostymi oraz nieskomplikowanymi kombinacjami, bronił też większości prób obaleń rywala. Po trzech odsłonach sędziowie bez sporu przyznali zwycięstwo Ormianinowi.

Mousasi (MMA 38-6-2, UFC 5-3) uważany jest za jeden z najbardziej niewykorzystanych potencjałów w MMA. W mieszanych sztukach walki zadebiutował w 2003 roku, walcząc we wszystkich liczących się organizacjach (PRIDE FC, DREAM, Strikeforce, Deep, M-1 i oczywiście UFC). W organizacji Dany White’a zadebiutował w 2013 roku i walczy w kratkę. Zwyciężał z Ilirem Latifim (decyzja), Markiem Munozem (RNC), Danem Hendersonem (TKO), Costasem Philippou (decyzja), przegrywał z Lyoto Machidą (decyzja), Ronaldo Souzą (gilotyna) i Uriah Hallem (TKO).

Leites (MMA 25-6, UFC 10-5) od powrotu do największej organizacji świata radzi sobie bardzo dobrze. Od 2013 roku stoczył sześć walk (nie licząc dzisiejszej), a jego wyższość musiało uznać pięciu zawodników, kolejno: Tom Watson (decyzja), Ed Herman (decyzja), Trevor Smith (TKO), Francis Carmont (KO), Tim Boetsch (duszenie trójkątne rękoma). Dopiero bohater dzisiejszej walki wieczoru – Michael Bisping – przerwał tę serię, pokonując go decyzją podczas UFC Fight Night 74.

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

1 KOMENTARZ

  1. Ten werdykt dla Bispinga to kpina i żenada. To co zrobili dzisiaj sędziowie to jest kryminał. Z drugiej strony sam sobie Spider winien, że nie skończył jak miał okazje.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.