Stephen Thompson swoimi imponującymi występami w oktagonie prawdopodobnie zagwarantował sobie walkę o pas mistrzowski kategorii półśredniej. „Wonderboy” musi teraz poczekać na wynik walki, która odbędzie się na UFC 201, aby poznać swojego kolejnego rywala. Thompson wygrał 7 walk z rzędu, pokonując m. in. byłego mistrza tej dywizji, Johny’ego Hendricksa, Jake’a Ellenbergera czy miesiąc temu Rory’ego MacDonalda.
Stephen obawia się, że w przypadku wygranej Tyrona wiele osób będzie chciało, aby doszło do rewanżu zawodników, co z pewnością skomplikowałoby jego plany. O całej sytuacji wypowiedział się w MMAJunkie Radio.
Woodley był trochę zaskakującym wyborem. Nie wiedzieliśmy co się stanie, czy UFC zdecyduje się na rewanż Carlosa i Robbiego czy podejmą inną decyzje. Myślałem, że Condit wygrał ten pojedynek i że zobaczymy natychmiastowy rewanż. To była świetna i bardzo bliska walka. I tu właśnie jest problem – jeśli Tyron wygra, zmierzę się z nim czy będę musiał czekać, bo UFC zdecyduje się dać szansę Robbiemu do rewanżu?
Thompson będzie pracował przy gali dla FOX Sports, pomoże analizować walki w studiu. Wyznał też kto jest jego faworytem w starciu wieczoru na UFC 201.
To świetna okazja dla mnie. Możliwe, że po zakończeniu kariery w MMA będę chciał pracować dla telewizji, analizować walki. Taka szansa od FOX Sports da mi możliwość zdobycia cennego doświadczenia, spróbowania czegoś nowego. Na gali zmierzą się wspaniali zawodnicy.
Masz dwóch zawodników, którzy są w bardzo dobrej formie. Jeden z nich to mój przyszły rywal, jestem tym bardzo podekscytowany. Wiem też kogo chciałbym zobaczyć triumfującego. Mam nadzieję, że wygra Robbie Lawler, to gość, z którym nikt nie potrafi ostatnio wygrać i ja chcę tego dokonać.
Szczerze to moim zdaniem bez względu na przebieg pojedynku, przy ewentualnym zwycięstwie Woodleya – Robbie nie powinien dostać natychmiastowego rewanżu. Lawler zgarnął już dwa mega kontrowersyjne splity z Hendricksem i Conditem, a panowie jakoś rewanży od razu nie dostali.
Thompson jest następny w kolejce i tyle w temacie.
Generalnie bez różnicy, kto będzie kolejnym rywalem Stefana, on i tak zostanie mistrzem.
Nie wiem co było kontrowersyjnego w tym, że Hendricks nie dostał mistrza za trzymanie głowy w jajach Robbiego. Kontrowersyjne byłoby gdyby dali mu tę walkę.
Tak jak Nelson z Lewisem ostatnio.
Rewanż nie będzie potrzebny bo i Woodley będzie rozjebany w weekend, a i Thompson swego się doczeka.
Również chcę, aby wygrał Robbie, przez wzgląd na to, że potencjalne starcie Ruthlessa z Wonderboyem zapowiada się meeeega. Rob nie zawiedź!
To była jedna z pierwszych walk gdzie można było zauważyć ten "trend" zmian u sędziów. Trzymanie się kurczowo zawodnika bez zdobywania pozycji/zadawania ciosów = brak punktów.
Wonderboy prawilny, wie że to Condit powinien być mistrzem.