erik-paulson

(Fot. Sherdog.com)

Przedstawiamy artykuł T.P. Granta z BloodyElbow dotyczący Erika Paulsona – pierwszego mistrza Shooto wywodzącego się z Ameryki. Tłumaczenia podjął się niezawodny użytkownik naszego forum Cohones, koper.

Shooto, bez wątpienia najstarsza organizacja, zajmująca się mieszanymi sztukami walki, uformowana w kręgu zawodowych, japońskich zapaśników, gościła pierwszych w świecie zawodników przekrojowych. Erik Paulson miał stać się pierwszym mistrzem Shooto, wywodzącym się z Ameryki. Jest on zarazem jedną z zapomnianych, wielkich postaci MMA.

Shooto założone zostało w roku 1980 przez japońskiego zawodowego zapaśnika, Satoru Sayamę (znany jako pierwsza „Tygrysia Maska”). Początkowo miała to być arena, umożliwiająca autentyczne współzawodnictwo pro-wrestlerom. Sayama, uczeń Carla Gotcha, chciał prawdziwej rywalizacji, nie skażonej przez kalkulacje włodarzy pokazowych, zawodowych „zapasów”. Shooto miało być ligą sportową, gdzie zwycięzcy pojedynku nie wybierano przed rozpoczęciem gali.

Początkowo walki toczono bez użycia rękawic, więc zasady dopuszczały jedynie ciosy pięścią na tułów. Ciosy otwartą dłonią w głowę były dozwolone, ale nie wolno było uderzać przeciwnika w parterze. Kopnięcia oraz ciosy kolanami (w stójce), wymierzone w każdy punkt ciała oraz wszelkie chwyty kończące były zgodne z zasadami. W przypadku, gdy jeden z uczestników pojedynku upadł po ciosie, liczono go do ośmiu, co dawało czas na zebranie sił. W roku 1989, Shooto zorganizowało pierwszą, zawodową galę z prawdziwego zdarzenia. Wprowadzono wtedy rękawice. Tym samym zaadaptowano ciosy pięścią w głowę jako przepisowy element zawodniczego arsenału.

Aż do tego momentu niemal wszyscy godni odnotowania zawodnicy Shooto byli Japończykami. Miało się to wkrótce zmienić, wraz z przybyciem Erika Paulsona.

Urodzony w Minnesocie w roku 1966, Paulson wszedł w kontakt ze sportami walki wraz z rozpoczęciem treningów judo w 1974. Wkrótce jednak nieprzyjemne wydarzenie odstraszyło go od grapplingu. Podczas ulicznej bójki, kiedy Paulson próbował rzucić napastnika przez biodro, ten chwycił go za włosy i powalił na ziemię. Erik odparł przeciwnika, leżąc na plecach i zadając ciosy. Zaprzestał więc nauki chwytanych dyscyplin na jakiś czas, wiedziony przeświadczeniem, że sporty uderzane zapewniają jedyną, skuteczną receptę samoobrony. W roku 1976 Paulson rozpoczął treningi taekwon-do, w 1978 – boksu. W międzyczasie, jako uczeń szkoły średniej, brał też udział w zajęciach karate oraz kickboxingu. W tym samym okresie poznawał też niuanse kali – filipińskiej sztuki walki z użyciem noża i kija oraz jeet-kune-do, dyscypliny Bruce’a Lee, pod okiem Ricka Faye.

Po ukończeniu szkoły średniej, Paulson przeprowadził się do Kalifornii. Wciąż boksował, otrzymał też czarny pas w taekwon-do. Wtedy też rozpoczął treningi pod okiem legendarnego Dana Inosanto, poszerzając swoją wiedzę na temat jeetkune-do, wing chun, silatu, tajskiego boksu i innych sztuk walki.

W roku 1986 do Erika dotarły wieści na temat brazylijskiej rodziny, której członkowie gotowi byli do walki z każdym, kto przekroczył próg firmowanej ich nazwiskiem sali ćwiczeń. Liczni partnerzy treningowi Paulsona chcieli dowiedzieć się, co takiego robili owiani mgłą tajemnicy „Gracie”, że miało to zapewniać im ponadprzeciętną skuteczność w walce wręcz. Zarządzono więc zbiórkę pieniędzy, dzięki której Erik mógł zapłacić za prywatne lekcje w Akademii Gracie. Paulson początkowo poznał podstawowy program samoobrony w stójce wedle zasad brazylijskiego jiu-jitsu. Jego nauczycielami byli Rorion i Royce Gracie. Później rozpoczął pracę nad parterem pod okiem Rigana Machado i Ricksona Gracie.

Upłynęło kilka lat, podczas których Erik pracował nocami jako barman oraz studiował sztuki walki w świetle dnia. Pod koniec lat 80-tych Yorinaga Nakamura, japoński zawodnik Shooto przybył do Kalifornii i objął posadę wykładowcy w gymie Dana Inosanto. Paul wziął udział w seminarium, prowadzonym przez Nakamurę i zobaczył po raz pierwszy pokaz catch-wrestlingu w stylu Shooto, opartego w znacznej mierze na chwytach, których rodzina Gracie nie nauczała.

Poniższy film nakręcony został co prawda w roku 1992, ale można w tle dostrzec Erika Paulsona:

https://www.youtube.com/watch?v=fzStu7jooQY

Pod względem przekrojowości oraz łączenia stójki, klinczu i grapplingu styl walki Shooto wykraczał to poza wszystko, czego Paulson doświadczył dotychczas w Stanach Zjednoczonych. Przypominał zarazem brazylijskie Vale Tudo z lat osiemdziesiątych i początku lat dziewięćdziesiątych.

Paulson rozpoczął intensywne treningi w stylu Shooto, początkowo z myślą o uzyskaniu przewagi nad innymi uczniami Gracie podczas zajęć. Wkrótce jednak zapragnął współzawodnictwa na arenie. Nakamura pokazał mu nagrania gal Shooto i w roku 1990 Erik zadeklarował chęć spróbowania swoich sił w Japonii. Opowiedział Nakamurze o swoim doświadczeniu ze sztukami walki, wspólnie wysłali taśmę, przedstawiającą Paula w akcji, do Satoru Sayamy.

Shooto odezwało się do Paula na początku roku 1993. W czerwcu, na kilka miesięcy przed pierwszą galą UFC, Paulson po raz pierwszy wkroczył do ringu jako zawodowiec.

W swojej pierwszej walce zmierzył się z Kazuhiro Kusaynagim, zwyciężył przez odwrócone duszenie trójkątne. Powrócił do Stanów, głodny kolejnych pojedynków i kiedy usłyszał o planach Gracie, dotyczących UFC, zabiegał o możliwość zaprezentowania się w nowej organizacji. Rodzina Gracie stanowczo jednak odmówiła. Tylko jeden reprezentant brazylijskiego jiu-jitsu miał wziąć udział w turnieju, i gdyby którykolwiek ze studentów sztuki zgłosił chęć uczestnictwa, zostałby wyrzucony z Akademii.

Paulson pogodził się z tymi warunkami i wylądował w narożniku Royce’a podczas pierwszej gali UFC. Kontynuował jednak występy pod banderą Shooto. Pod koniec roku 1993 zremisował z Naoki Sakuradą. W roku następnym pokonał Kenji Kawaguchiego poprzez dźwignię na staw łokciowy. W 1995 zadusił znanego z zawodów rangi międzynarodowej judokę Bena Spijkersa po czterech rundach walki.

W roku 1995 Paulson zanotował szybkie zwycięstwo przez poddanie nad Yasunorim Okudą. Jest to jedna z nielicznych walk z wczesnego etapu jego kariery, którą w całości można obejrzeć „on line.”

Tego samego roku Erik dowiedział o się o turnieju, jaki miał rozegrać się podczas jednego wieczora i kusił potencjalnych uczestników sporą nagrodą pieniężną. Pod szyldem World Combat Championships w Północnej karolinie planowana była gala, wedle zasad której zawodnicy mieli ścierać się w dwóch osobnych dywizjach: Stójkowiczów oraz Grapplerów. Zwycięzcy każdej z kategorii mieli spotkać się w finale. Renzo Gracie wyraził zainteresowanie startem w turnieju WCC. Paulson miał poprosić Ricksona o pozwolenie na wzięcie udziału w wydarzeniu. Nie da się dziś ustalić, jakiego rodzaju porozumienie osiągnęli uczeń oraz nauczyciel. Erik zgłosił swoje uczestnictwo, gdyż podobno odniósł wrażenie, iż otrzymał błogosławieństwo Ricksona.

Paulson zapisał się do dywizji Stójkowiczów, co oznaczało, że nie mógł stosować chwytów kończących nawet podczas sekwencji walk, rozgrywanych w parterze. Zasada ta miała ostatecznie zadziałać na jego niekorzyść. Mimo, że odniósł zwycięstwo w pierwszym pojedynku, zakończenie walki mogłoby nadejść szybciej, gdyby możliwość poddania przeciwnika wchodziła w grę.

Erik przeszedł do następnej rundy turnieju. Był już jednak wyczerpany, kiedy w półfinale zmierzył się z bokserem, Jamesem Warringiem. Warring wykorzystał zmęczenie Paulsona oraz fakt, że zawodnik Shooto stawił się w klatce z długimi włosami (których nie mógł obciąć ze względu na nadchodzącą rolę w filmie) i zwyciężył przez techniczny nokaut. Renzo Gracie triumfował w turnieju.

https://www.youtube.com/watch?v=nlM2C5kktOg

 – pełne nagranie wydarzenia

Powrót do domu oznaczał dla Paulsona szok. Rickson Gracie twierdził teraz, że nieodpowiednie byłoby, gdyby Erik wciąż trenował pod jego nadzorem. Paulson na jakiś czas stracił więc kontakt z brazylijskim jiu-jitsu, do momentu, gdy jego przyjaciel i niegdysiejszy nauczyciel, Rigan Machado odnowił z nim kontakt i zaprosił „wyrzutka” do wspólnych treningów, z udziałem swoim i swoich braci. W tym towarzystwie Erik uzyskał czarny pas brazylijskiego jiu-jitsu.

Przez krótki czas Paulson pracował w obsadzie serialu „Słoneczny Patrol” jako kaskader i dubler, po czym w maju roku 1996 powrócił do Shooto. Otrzymał propozycję walki o tytuł mistrzowski organizacji. Miał stanąć w ringu naprzeciw Kenjiego Kawaguchi, zawodnika, którego pokonał przez poddanie dwa lata wcześniej. Paulson ostrzył sobie zęby na tę szansę od lat, ale Kawaguchi odmawiał walki, twierdząc, że Erik jest „zawodowym” wojownikiem, podczas gdy mistrz pracował na utrzymanie swoje i swojej rodziny poza ringiem. Mimo, że champion odmawiający walki przeciwnikowi i tłumaczący się założeniem, iż rywal jest lepszy wydaje się być dobrym tematem żartów, Kawaguchi zasługuje na uznanie choćby za szczerość.

Do walki w końcu jednak doszło. Paulson pokonał Kawaguchiego odwróconym kluczem na stopę i został pierwszym mistrzem Shooto, wywodzącym się z Ameryki. Tytuł ten zdołał obronić raz. Występował w wielu różnych organizacjach w drugiej połowie lat 90-tych, nigdy jednak w UFC. W tamtym okresie rozwoju MMA brak kategorii wagowych oznaczał, że Paulson był po prostu zbyt drobno zbudowany, żeby podjąć walkę z najlepszymi zawodnikami UFC. Don Frye, Mark Coleman i Dan Severn górowali warunkami fizycznymi nad ważącym nieco ponad 80 kilogramów Erikiem. Paulson wciąż występował, ale powoli zaczynał się interesować zadaniami szkoleniowca.

Erik Paulson zakończył karierę w Shooto z rekordem 8-1-2. Jego osiągnięcia pozostają nieznane większości współczesnego środowiska fanów MMA. Jego kariera trenerska również warta jest odnotowania. Nauczał wielu zawodników, między innymi Josha Barnetta, Brocka Lesnara, Seana Sherka i Kena Shamrocka.

Paulson jako zawodnik zapisał się z pewnością w historii sportów walki. Najbardziej niedocenianym efektem jego występów w Japonii pozostają jednak znajomości, jakie nawiązał oraz drzwi, które otworzył w Kraju Kwitnącej Wiśni dla Ricksona Gracie.

Podróże Ricksona do Japonii zaowocowały ostatecznie powstaniem pewnej, uwielbianej przez wszystkich organizacji mieszanych sztuk walki.

Tekst orygnialny: http://www.bloodyelbow.com/2013/2/1…n-the-forgotten-champion-shooto-fights-videos

13 KOMENTARZE

  1. Dziękuję jeszcze raz za miłe słowa. Jak juz pisałem, hobbystycznie sobie czasem coś w dzień wolny skrobnę przy piwku i muzyce. Terminy mnie nie gonią, robię, to co lubię, odprężam się w ten sposób. Zobaczyć to potem na głównej to dodatkowa przyjemność.

    Wszystkim, dla których bariera językowa jest do obejścia polecam dział "Library" na BE bo jest tam wiele przeinteresujących rzeczy z zakresu historii sztuk/sportów walki.

    Jak ktoś ma zacięcie filologiczne, to http://wiktenauer.com/ też jest miejscem, z którego da się odpłynąć w takie czeluście ciekawostek, że głowa mała (to raczej odnośnie europejskich systemów walki).

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.