Neil Magny (21-7) nie przerwał świetnej passy Santiago Ponzinibbio (27-3). Argentyńczyk po kompletnym zdominowaniu rywala nokautuje go w czwartej rundzie walki wieczoru gali UFC Fight Night 140!

Na początku dysponujący lepszymi warunkami fizycznymi Magny starał się wyczuć dystans. Amerykanin cofnął się pod siatkę i tam dał się obijać zawodnikowi gospodarzy. Ponzinibbio kilkukrotnie umieścił swój lewy na twarzy Amerykanina. Reprezentant Elevation Fight Team starał się odgryzać, głównie zaprzęgając do ataku kopnięcia, jednak dopiero pod koniec rundy udało mu się wyjść na środek oktagonu – nie trwało to jednak długo i znów jego plecy zetknęły się z siatką. Już do końca rundy nieustannie wywierający presję Argentyńczyk obijał rywala, a w pewnym momencie mało brakowało, a dopisałby zwycięstwo przez nokaut, kiedy to naruszył Amerykanina swoim lewym.

Neil Magny nieco agresywniej rozpoczął drugą odsłonę pojedynku. Amerykanin wystrzelił kilka kopnięć, a chwilę później Gente Boa sam wyciął rywala przy pomocy także niskich kopnięć. Argentyńczyk nie miał zamiaru schodzić do parteru i pozwolił rywalowi wstać. Sytuacja powtórzyła się kilka chwil później. Stójkową szermierkę zdawał się zwyciężać zawodnik gospodarzy. W połowie rundy walka została przerwana na skutek rozcięcia na twarzy Santiago Ponzinibbio. Po wznowieniu zawodnicy z agresją ruszyli na siebie, a po jednym z lowkicków Argentyńczyka Magny znów wylądował na deskach. Po powrocie do stójki Amerykanin skupił się na pojedynczych ciosach, a kiedy została minuta do końca rundy poszedł po nogi – nieskutecznie, Gente Boa wręcz z łatwością obronił obalenia. Sytuacja z poprzedniej rundy powtórzyła się – Magny plecami na siatce inkasuje kolejne ciosy, a po mocnym lewym prostym ugięły się pod nim nogi, zdołał jednak dotrwać do syreny kończącej rundę.

Lewe proste na rozbitą twarz w wykonaniu Magny’ego otworzyły rundę. Gente Boa nie pozostał dłużny i ponownie zagonił oponenta pod siatkę. Amerykanin wrócił na środek i przyjął mocnego lowkicka, po czym znów dał zagonić się w nieciekawe położenie. Pod siatką Ponzinibbio ponownie wyprowadza potężne niskie kopnięcie i kolejne przyjęte uderzenie na lewą nogę Magny’ego daje o sobie znać. Mniej mobilny Amerykanin stara się odgryzać rywalowi w wymianach pod siatką. To głównie tam toczyła się druga część trzeciej rundy, choć zawodnicy byli bardziej oszczędni w ciosach, skupiając się głównie na pojedynczych trafieniach.

Magny przy pomocy ciosów prostych starał się stopować zapędy Argentyńczyka. Santiago ponownie za pomocą uderzenia rzuca rywala na ziemię. Akcja po wznowieniu w stójce znów przenosi się pod siatkę, a tam po kolejnym niskim kopnięciu Amerykanin znów leży. Kiedy wstaje, nie potrzeba długo by Gente Boa wyprowadził kolejne kopnięcie po którym Magny wita się z matą. Mniej więcej w połowie Argentyńczyk przyśpiesza, w pewnym momencie wyprowadzając perfekcyjny prawy, który zwala z nóg Neila Magny’ego!

1 KOMENTARZ

  1. Narożnik powinien to przerwać? A jak skończyła się walka Magnyego z Lombardem?

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.