Andryszak2Prezentujemy najświeższą aktualizację Rankingu PL, która wskazuje zmiany w zestawieniu kategorii ciężkiej. Mimo, że nasze oczy zwrócone były na wiele wydarzeń, między innymi Gladiator Arenę X oraz Bellator 158, pojedynki zawodników, którzy wystąpili na w/w galach nie wpłynęły na ich pozycje.

Najważniejszą zmianą tej aktualizacji jest rotacja na pozycji lidera rankingu wagi ciężkiej. #1 Daniel Omielańczuk spycha z fotela lidera #2 Karola Bedorfa po zwycięstwie nad faworyzowanym Alexeyem Oleinikiem. To zdecydowanie najważniejsze zwycięstwo Daniela w karierze, Oleinik wracał co prawda po poważnej kontuzji kolana, co nie zmienia faktu, iż przed urazem notowany był w światowej czołówce. Na dodatek, Omielańczuk dwóch porażek doznał z zawodnikami, których wcześniej pokonywał Oleinik, dzięki czemu można uznać, że Daniel ostatnim zwycięstwem „odkupił swoje winy”.
Kolejna zmiana w kategorii ciężkiej to awans #8 Michała Andryszaka o jedną pozycję, po wygranej na ACB 41 z Kanadyjczykiem Timem Haguem. Jedynie dwie walki Michała wychodziły poza pierwszą rundę, tym zwycięstwem Andryszak dopisał do swojego rekordu dziesiątą wygraną przez nokaut w pierwszej odsłonie walki.

Dzięki wygranej nad Oleinikiem #8 Daniel Omielańczuk debiutuje w zestawieniu zawodników bez podziału na kategorie wagowe.

Ranking PL.

85 KOMENTARZE

  1. UzależnionySportem

    I fajnie, UFC to w końcu UFC a nie jakiś tam pas ksw.

    To jest bardzo błędne rozumowanie. Akurat de la Rocha czy Danho niczym nie różnią się rankingowo od McSweeneya czy Kity. To Oleinik robi różnicę.

  2. Marcin Jabłoński

    To jest bardzo błędne rozumowanie. Akurat de la Rocha czy Danho niczym nie różnią się rankingowo od McSweeneya czy Kity. To Oleinik robi różnicę.

    Robi różnicę, bo Omielańczuk wygrywa z tymi zawodnikami w lidze mistrzów, a bedorf w ksw. Rankingi to zabawa, ale jednak nigdy nie zrozumiem tego porównywania.

  3. Marcin Jabłoński

    @Spike

    Już przy poprzednim razie Ci mówiłem, że Łukasz Demczur opuszcza zestawienie piórkowych, bo masz dziesiątą lokatę zarówno przy Romanowskim, jak i przy Kotwicy, który powinien być na jedenastym miejscu. Chyba że tu chodzi o ex aequo 😆 Bajor i Andryszak też mają identyczną pozycję wpisaną, tak swoją drogą.

  4. luksusowyjacht

    Robi różnicę, bo Omielańczuk wygrywa z tymi zawodnikami w lidze mistrzów, a bedorf w ksw.

    Dokładnie w UFC jest USADA a w KSW jest, no właśnie.. co ?

  5. A jeszcze nie dawno się mówiło "to nawet nie podium krajowe, czekamy na czołówkę". Jednak presja po porażkach jest motywująca. Brawo Daniel!

    Assocati

    Dokładnie w UFC jest USADA a w KSW jest, no właśnie.. co ?

    Brak ściemniania "a to w pasztecie musiało coś być"?

  6. Assocati

    Dokładnie w UFC jest USADA a w KSW jest, no właśnie.. co ?

    Brak ściemniania "a to w pasztecie musiało coś być"?

  7. Assocati

    Dokładnie w UFC jest USADA a w KSW jest, no właśnie.. co ?

    Kto Sterydów Więcej

  8. Assocati

    Dokładnie w UFC jest USADA a w KSW jest, no właśnie.. co ?

    Kto Sterydów Więcej

  9. cypher

    A wszystko wina Tybura i Graby, którzy tak potwornie spierdolili pokładane w nich nadzieje.

    Z chłodnego punktu widzenia Damian nie zawiódł aż tak bardzo, bo okazało się, że Lewis jest ostatnio na fali wznoszącej. Marcin, owszem – zawiódł. Natomiast Daniel pozytywnie zaskoczył, w wyniku czego w ostatecznym rozrachunku równowaga w przyrodzie została zachowana.

  10. cypher

    A wszystko wina Tybura i Graby, którzy tak potwornie spierdolili pokładane w nich nadzieje.

    Z chłodnego punktu widzenia Damian nie zawiódł aż tak bardzo, bo okazało się, że Lewis jest ostatnio na fali wznoszącej. Marcin, owszem – zawiódł. Natomiast Daniel pozytywnie zaskoczył, w wyniku czego w ostatecznym rozrachunku równowaga w przyrodzie została zachowana.

  11. krzychu88

    Damian nie zawiódł aż tak bardzo, bo okazało się, że Lewis jest ostatnio na fali wznoszącej.

    Co to ma za znaczenie? Równie dobrze można było oczekiwać, że Graba będzie na takiej wznoszącej, a tymczasem został tak rozdziewiczony przez tego murzyna, że pewnie do tej pory nie może siadać.

  12. krzychu88

    Damian nie zawiódł aż tak bardzo, bo okazało się, że Lewis jest ostatnio na fali wznoszącej.

    Co to ma za znaczenie? Równie dobrze można było oczekiwać, że Graba będzie na takiej wznoszącej, a tymczasem został tak rozdziewiczony przez tego murzyna, że pewnie do tej pory nie może siadać.

  13. cypher

    Co to ma za znaczenie? Równie dobrze można było oczekiwać, że Graba będzie na takiej wznoszącej, a tymczasem został tak rozdziewiczony przez tego murzyna, że pewnie do tej pory nie może siadać.

    Takie, że okazało się, iż Derrick jest silniejszy niż wszyscy myśleli….. Aczkolwiek nie uważam, że Graba nie zawiódł tak bardzo, po prostu zawiódł mniej niż to się wydawało na początku.

  14. cypher

    Co to ma za znaczenie? Równie dobrze można było oczekiwać, że Graba będzie na takiej wznoszącej, a tymczasem został tak rozdziewiczony przez tego murzyna, że pewnie do tej pory nie może siadać.

    Takie, że okazało się, iż Derrick jest silniejszy niż wszyscy myśleli….. Aczkolwiek nie uważam, że Graba nie zawiódł tak bardzo, po prostu zawiódł mniej niż to się wydawało na początku.

  15. Marcin Jabłoński

    To jest bardzo błędne rozumowanie. Akurat de la Rocha czy Danho niczym nie różnią się rankingowo od McSweeneya czy Kity. To Oleinik robi różnicę.

    Jotke też daliście przed Khalidovem mimo,że Jotko nie walczył z zawodnikami TOP 15 UFC, tylko z jakimiś średniakami.

  16. Marcin Jabłoński

    To jest bardzo błędne rozumowanie. Akurat de la Rocha czy Danho niczym nie różnią się rankingowo od McSweeneya czy Kity. To Oleinik robi różnicę.

    Jotke też daliście przed Khalidovem mimo,że Jotko nie walczył z zawodnikami TOP 15 UFC, tylko z jakimiś średniakami.

  17. Benoit

    Uważam Bedorfa za najbardziej przereklamowanego zawodnika w Polsce, więc zmiana na duży plus 🙂

    Jest to co najwyżej zmiana od biedy do przyjęcia i od biedy do wytłumaczenia, natomiast nie uważam, że jest to zmiana na plus. Obydwaj zawodnicy odnieśli w ostatnim czasie po jednym znaczącym zwycięstwie – Daniel nad Oleinikiem, Karol – nad Kitą. Inni rywale, których pokonali mogliby (a nawet powinni) przerzucić się na zawodowe tarcie chrzanu i scena MMA kompletnie nic by na tym nie straciła. Proponuję jednak spojrzeć na ostatnie 6 walk, ponieważ wcześniej (przed angażem do UFC) Daniel pokonywał głównie ludzi, którzy nie posiadają zdjęcia na sherdogu i mierzą 0 cm wzrostu. W ostatnich 6 walkach Karol zwyciężał sześciokrotnie, w tym 4 razy przed czasem. Daniel, na przestrzeni ostatnich 6 walk może pochwalić się rekordem 4-2. Nie trafia do mnie zupełnie tłumaczenie, że zwycięstwa Daniela miały miejsce pod szyldem UFC, liczą się nazwiska.
    Co do tego, że Bedorf jest przereklamowany, to po prostu ręce opadają. Facet ostatnią porażkę poniósł ponad 5 lat temu, od tamtego czasu 8-0 i on jest przereklamowany? W tym czasie, jedynymi zawodnikami, którzy stwarzali zagrożenie w walce z Karolem byli Michał Kita (półtorej rundy) i Peter Graham (20 sekund). Czasem mam wrażenie, że ta kiepska walka z Grahamem jest dla wielu osób wyznacznikiem umiejętności Karola. A prawda jest taka, że i wcześniej i później pokazywał się z dużo lepszej strony, to po prostu był jego gorszy dzień. Mimo to wygrał zdecydowanie przez zależenie, bo na to pozwoliły mu zasady punktacji w MMA. Czasem tak też trzeba umieć wygrać i nawet najwięksi wygrywali w równie nudny sposób.
    Generalnie mam wrażenie, że jest wręcz odwrotnie – Karol jest niedoceniany i przesadnie krytykowany, natomiast ci, którzy go doceniają i tak nie pchają go do TOP 5 UFC i nie robią z niego nie wiadomo kogo, a jedynie oczekują porządnej WERYFIKACJI. Ja również bardzo tego chcę i jestem pewien, że Karol nie stałby na straconej pozycji w walce z jakimkolwiek dostępnym na rynku rywalem. Jednak dopóki ona nie nastąpi nie można tak po prostu ignorować faktu, że on wciąż wygrywa, zwłaszcza, że nasi inni ciężcy nie wygrywają równie regularnie, zaliczając od czasu do czasu wstydliwe wpadki z zupełnie średnimi rywalami.

  18. Benoit

    Uważam Bedorfa za najbardziej przereklamowanego zawodnika w Polsce, więc zmiana na duży plus 🙂

    Jest to co najwyżej zmiana od biedy do przyjęcia i od biedy do wytłumaczenia, natomiast nie uważam, że jest to zmiana na plus. Obydwaj zawodnicy odnieśli w ostatnim czasie po jednym znaczącym zwycięstwie – Daniel nad Oleinikiem, Karol – nad Kitą. Inni rywale, których pokonali mogliby (a nawet powinni) przerzucić się na zawodowe tarcie chrzanu i scena MMA kompletnie nic by na tym nie straciła. Proponuję jednak spojrzeć na ostatnie 6 walk, ponieważ wcześniej (przed angażem do UFC) Daniel pokonywał głównie ludzi, którzy nie posiadają zdjęcia na sherdogu i mierzą 0 cm wzrostu. W ostatnich 6 walkach Karol zwyciężał sześciokrotnie, w tym 4 razy przed czasem. Daniel, na przestrzeni ostatnich 6 walk może pochwalić się rekordem 4-2. Nie trafia do mnie zupełnie tłumaczenie, że zwycięstwa Daniela miały miejsce pod szyldem UFC, liczą się nazwiska.
    Co do tego, że Bedorf jest przereklamowany, to po prostu ręce opadają. Facet ostatnią porażkę poniósł ponad 5 lat temu, od tamtego czasu 8-0 i on jest przereklamowany? W tym czasie, jedynymi zawodnikami, którzy stwarzali zagrożenie w walce z Karolem byli Michał Kita (półtorej rundy) i Peter Graham (20 sekund). Czasem mam wrażenie, że ta kiepska walka z Grahamem jest dla wielu osób wyznacznikiem umiejętności Karola. A prawda jest taka, że i wcześniej i później pokazywał się z dużo lepszej strony, to po prostu był jego gorszy dzień. Mimo to wygrał zdecydowanie przez zależenie, bo na to pozwoliły mu zasady punktacji w MMA. Czasem tak też trzeba umieć wygrać i nawet najwięksi wygrywali w równie nudny sposób.
    Generalnie mam wrażenie, że jest wręcz odwrotnie – Karol jest niedoceniany i przesadnie krytykowany, natomiast ci, którzy go doceniają i tak nie pchają go do TOP 5 UFC i nie robią z niego nie wiadomo kogo, a jedynie oczekują porządnej WERYFIKACJI. Ja również bardzo tego chcę i jestem pewien, że Karol nie stałby na straconej pozycji w walce z jakimkolwiek dostępnym na rynku rywalem. Jednak dopóki ona nie nastąpi nie można tak po prostu ignorować faktu, że on wciąż wygrywa, zwłaszcza, że nasi inni ciężcy nie wygrywają równie regularnie, zaliczając od czasu do czasu wstydliwe wpadki z zupełnie średnimi rywalami.

  19. I uważam, że w przypadku, kiedy ktoś napisał tak dużo i mądrze jak ja, powinna być opcja polubienia swojego własnego posta.

  20. I uważam, że w przypadku, kiedy ktoś napisał tak dużo i mądrze jak ja, powinna być opcja polubienia swojego własnego posta.

  21. Hefaner

    Jest to co najwyżej zmiana od biedy do przyjęcia i od biedy do wytłumaczenia, natomiast nie uważam, że jest to zmiana na plus. Obydwaj zawodnicy odnieśli w ostatnim czasie po jednym znaczącym zwycięstwie – Daniel nad Oleinikiem, Karol – nad Kitą. Inni rywale, których pokonali mogliby (a nawet powinni) przerzucić się na zawodowe tarcie chrzanu i scena MMA kompletnie nic by na tym nie straciła. Proponuję jednak spojrzeć na ostatnie 6 walk, ponieważ wcześniej (przed angażem do UFC) Daniel pokonywał głównie ludzi, którzy nie posiadają zdjęcia na sherdogu i mierzą 0 cm wzrostu. W ostatnich 6 walkach Karol zwyciężał sześciokrotnie, w tym 4 razy przed czasem. Daniel, na przestrzeni ostatnich 6 walk może pochwalić się rekordem 4-2. Nie trafia do mnie zupełnie tłumaczenie, że zwycięstwa Daniela miały miejsce pod szyldem UFC, liczą się nazwiska.
    Co do tego, że Bedorf jest przereklamowany, to po prostu ręce opadają. Facet ostatnią porażkę poniósł ponad 5 lat temu, od tamtego czasu 8-0 i on jest przereklamowany? W tym czasie, jedynymi zawodnikami, którzy stwarzali zagrożenie w walce z Karolem byli Michał Kita (półtorej rundy) i Peter Graham (20 sekund). Czasem mam wrażenie, że ta kiepska walka z Grahamem jest dla wielu osób wyznacznikiem umiejętności Karola. A prawda jest taka, że i wcześniej i później pokazywał się z dużo lepszej strony, to po prostu był jego gorszy dzień. Mimo to wygrał zdecydowanie przez zależenie, bo na to pozwoliły mu zasady punktacji w MMA. Czasem tak też trzeba umieć wygrać i nawet najwięksi wygrywali w równie nudny sposób.
    Generalnie mam wrażenie, że jest wręcz odwrotnie – Karol jest niedoceniany i przesadnie krytykowany, natomiast ci, którzy go doceniają i tak nie pchają go do TOP 5 UFC i nie robią z niego nie wiadomo kogo, a jedynie oczekują porządnej WERYFIKACJI. Ja również bardzo tego chcę i jestem pewien, że Karol nie stałby na straconej pozycji w walce z jakimkolwiek dostępnym na rynku rywalem. Jednak dopóki ona nie nastąpi nie można tak po prostu ignorować faktu, że on wciąż wygrywa, zwłaszcza, że nasi inni ciężcy nie wygrywają równie regularnie, zaliczając od czasu do czasu wstydliwe wpadki z zupełnie średnimi rywalami.

    Z tym niedocenianiem Coco się zgadzam, ale nie uważam, że powinien on nadal siedzieć na tym tronie. Nawet jeśli Omielańczuk wtopi w następnej walce i ten przedsionek TOP15 UFC będzie jego stałym miejscem, to na chwilę obecną powinien zająć pierwsze miejsce. Uważam Oleinika za lepszego skalpa niż Kitę czy Grahama, a to, że rdza po przerwie być może wpłynęła na jego dyspozycję właściwie wcale nie powinno ujmować wygranej. W końcu ponoć zwycięzców się nie osądza. A zmiana pierwszego miejsca chyba od zawsze niosła za sobą pewne kontrowersje i zdaje się, że szybko to się nie zmieni…

  22. Hefaner

    Jest to co najwyżej zmiana od biedy do przyjęcia i od biedy do wytłumaczenia, natomiast nie uważam, że jest to zmiana na plus. Obydwaj zawodnicy odnieśli w ostatnim czasie po jednym znaczącym zwycięstwie – Daniel nad Oleinikiem, Karol – nad Kitą. Inni rywale, których pokonali mogliby (a nawet powinni) przerzucić się na zawodowe tarcie chrzanu i scena MMA kompletnie nic by na tym nie straciła. Proponuję jednak spojrzeć na ostatnie 6 walk, ponieważ wcześniej (przed angażem do UFC) Daniel pokonywał głównie ludzi, którzy nie posiadają zdjęcia na sherdogu i mierzą 0 cm wzrostu. W ostatnich 6 walkach Karol zwyciężał sześciokrotnie, w tym 4 razy przed czasem. Daniel, na przestrzeni ostatnich 6 walk może pochwalić się rekordem 4-2. Nie trafia do mnie zupełnie tłumaczenie, że zwycięstwa Daniela miały miejsce pod szyldem UFC, liczą się nazwiska.
    Co do tego, że Bedorf jest przereklamowany, to po prostu ręce opadają. Facet ostatnią porażkę poniósł ponad 5 lat temu, od tamtego czasu 8-0 i on jest przereklamowany? W tym czasie, jedynymi zawodnikami, którzy stwarzali zagrożenie w walce z Karolem byli Michał Kita (półtorej rundy) i Peter Graham (20 sekund). Czasem mam wrażenie, że ta kiepska walka z Grahamem jest dla wielu osób wyznacznikiem umiejętności Karola. A prawda jest taka, że i wcześniej i później pokazywał się z dużo lepszej strony, to po prostu był jego gorszy dzień. Mimo to wygrał zdecydowanie przez zależenie, bo na to pozwoliły mu zasady punktacji w MMA. Czasem tak też trzeba umieć wygrać i nawet najwięksi wygrywali w równie nudny sposób.
    Generalnie mam wrażenie, że jest wręcz odwrotnie – Karol jest niedoceniany i przesadnie krytykowany, natomiast ci, którzy go doceniają i tak nie pchają go do TOP 5 UFC i nie robią z niego nie wiadomo kogo, a jedynie oczekują porządnej WERYFIKACJI. Ja również bardzo tego chcę i jestem pewien, że Karol nie stałby na straconej pozycji w walce z jakimkolwiek dostępnym na rynku rywalem. Jednak dopóki ona nie nastąpi nie można tak po prostu ignorować faktu, że on wciąż wygrywa, zwłaszcza, że nasi inni ciężcy nie wygrywają równie regularnie, zaliczając od czasu do czasu wstydliwe wpadki z zupełnie średnimi rywalami.

    Z tym niedocenianiem Coco się zgadzam, ale nie uważam, że powinien on nadal siedzieć na tym tronie. Nawet jeśli Omielańczuk wtopi w następnej walce i ten przedsionek TOP15 UFC będzie jego stałym miejscem, to na chwilę obecną powinien zająć pierwsze miejsce. Uważam Oleinika za lepszego skalpa niż Kitę czy Grahama, a to, że rdza po przerwie być może wpłynęła na jego dyspozycję właściwie wcale nie powinno ujmować wygranej. W końcu ponoć zwycięzców się nie osądza. A zmiana pierwszego miejsca chyba od zawsze niosła za sobą pewne kontrowersje i zdaje się, że szybko to się nie zmieni…

  23. Marcin Jabłoński

    To jest bardzo błędne rozumowanie. Akurat de la Rocha czy Danho niczym nie różnią się rankingowo od McSweeneya czy Kity. To Oleinik robi różnicę.

    Tylko tam jest jeszcze USADA, wielu dobrych ciężkich z Europy nie wytrzymałoby dwóch rund kondycyjnie bez wspomagaczy. Zresztą, nawet na bombie możesz zobaczyć jak wyglądają ostatnie rundy w ich wykonaniu, po prostu człapią.

  24. Marcin Jabłoński

    To jest bardzo błędne rozumowanie. Akurat de la Rocha czy Danho niczym nie różnią się rankingowo od McSweeneya czy Kity. To Oleinik robi różnicę.

    Tylko tam jest jeszcze USADA, wielu dobrych ciężkich z Europy nie wytrzymałoby dwóch rund kondycyjnie bez wspomagaczy. Zresztą, nawet na bombie możesz zobaczyć jak wyglądają ostatnie rundy w ich wykonaniu, po prostu człapią.

  25. Spike

    Z tym niedocenianiem Coco się zgadzam, ale nie uważam, że powinien on nadal siedzieć na tym tronie. Nawet jeśli Omielańczuk wtopi w następnej walce i ten przedsionek TOP15 UFC będzie jego stałym miejscem, to na chwilę obecną powinien zająć pierwsze miejsce. Uważam Oleinika za lepszego skalpa niż Kitę czy Grahama, a to, że rdza po przerwie być może wpłynęła na jego dyspozycję właściwie wcale nie powinno ujmować wygranej. W końcu ponoć zwycięzców się nie osądza. A zmiana pierwszego miejsca chyba od zawsze niosła za sobą pewne kontrowersje i zdaje się, że szybko to się nie zmieni…

    Nie wydaje mi się żeby w przypadku tak doświadczonego zawodnika problemem była kontuzja. Już prędzej powiedziałbym, że wrócił na głodzie walki. Cruz przez kilka lat potrafił walczyć raz a i tak sobie radził, gdzie w niższych kategoriach jest ważniejsza ruchliwość, szybkość itd. W ciężkiej bardzo ważne jest doświadczenie, co widać chociażby po średniej wieku TOP10 UFC.

  26. Spike

    Z tym niedocenianiem Coco się zgadzam, ale nie uważam, że powinien on nadal siedzieć na tym tronie. Nawet jeśli Omielańczuk wtopi w następnej walce i ten przedsionek TOP15 UFC będzie jego stałym miejscem, to na chwilę obecną powinien zająć pierwsze miejsce. Uważam Oleinika za lepszego skalpa niż Kitę czy Grahama, a to, że rdza po przerwie być może wpłynęła na jego dyspozycję właściwie wcale nie powinno ujmować wygranej. W końcu ponoć zwycięzców się nie osądza. A zmiana pierwszego miejsca chyba od zawsze niosła za sobą pewne kontrowersje i zdaje się, że szybko to się nie zmieni…

    Nie wydaje mi się żeby w przypadku tak doświadczonego zawodnika problemem była kontuzja. Już prędzej powiedziałbym, że wrócił na głodzie walki. Cruz przez kilka lat potrafił walczyć raz a i tak sobie radził, gdzie w niższych kategoriach jest ważniejsza ruchliwość, szybkość itd. W ciężkiej bardzo ważne jest doświadczenie, co widać chociażby po średniej wieku TOP10 UFC.

  27. Maestro08

    Nie wydaje mi się żeby w przypadku tak doświadczonego zawodnika problemem była kontuzja. Już prędzej powiedziałbym, że wrócił na głodzie walki. Cruz przez kilka lat potrafił walczyć raz a i tak sobie radził, gdzie w niższych kategoriach jest ważniejsza ruchliwość, szybkość itd. W ciężkiej bardzo ważne jest doświadczenie, co widać chociażby po średniej wieku TOP10 UFC.

    Nie rozumiem czepialstwa, przecież nie napisałem że przegrał z powodu kontuzji czy przerwy. 😉

  28. Maestro08

    Nie wydaje mi się żeby w przypadku tak doświadczonego zawodnika problemem była kontuzja. Już prędzej powiedziałbym, że wrócił na głodzie walki. Cruz przez kilka lat potrafił walczyć raz a i tak sobie radził, gdzie w niższych kategoriach jest ważniejsza ruchliwość, szybkość itd. W ciężkiej bardzo ważne jest doświadczenie, co widać chociażby po średniej wieku TOP10 UFC.

    Nie rozumiem czepialstwa, przecież nie napisałem że przegrał z powodu kontuzji czy przerwy. 😉

  29. Hefaner

    Jest to co najwyżej zmiana od biedy do przyjęcia i od biedy do wytłumaczenia, natomiast nie uważam, że jest to zmiana na plus. Obydwaj zawodnicy odnieśli w ostatnim czasie po jednym znaczącym zwycięstwie – Daniel nad Oleinikiem, Karol – nad Kitą. Inni rywale, których pokonali mogliby (a nawet powinni) przerzucić się na zawodowe tarcie chrzanu i scena MMA kompletnie nic by na tym nie straciła. Proponuję jednak spojrzeć na ostatnie 6 walk, ponieważ wcześniej (przed angażem do UFC) Daniel pokonywał głównie ludzi, którzy nie posiadają zdjęcia na sherdogu i mierzą 0 cm wzrostu. W ostatnich 6 walkach Karol zwyciężał sześciokrotnie, w tym 4 razy przed czasem. Daniel, na przestrzeni ostatnich 6 walk może pochwalić się rekordem 4-2. Nie trafia do mnie zupełnie tłumaczenie, że zwycięstwa Daniela miały miejsce pod szyldem UFC, liczą się nazwiska.
    Co do tego, że Bedorf jest przereklamowany, to po prostu ręce opadają. Facet ostatnią porażkę poniósł ponad 5 lat temu, od tamtego czasu 8-0 i on jest przereklamowany? W tym czasie, jedynymi zawodnikami, którzy stwarzali zagrożenie w walce z Karolem byli Michał Kita (półtorej rundy) i Peter Graham (20 sekund). Czasem mam wrażenie, że ta kiepska walka z Grahamem jest dla wielu osób wyznacznikiem umiejętności Karola. A prawda jest taka, że i wcześniej i później pokazywał się z dużo lepszej strony, to po prostu był jego gorszy dzień. Mimo to wygrał zdecydowanie przez zależenie, bo na to pozwoliły mu zasady punktacji w MMA. Czasem tak też trzeba umieć wygrać i nawet najwięksi wygrywali w równie nudny sposób.
    Generalnie mam wrażenie, że jest wręcz odwrotnie – Karol jest niedoceniany i przesadnie krytykowany, natomiast ci, którzy go doceniają i tak nie pchają go do TOP 5 UFC i nie robią z niego nie wiadomo kogo, a jedynie oczekują porządnej WERYFIKACJI. Ja również bardzo tego chcę i jestem pewien, że Karol nie stałby na straconej pozycji w walce z jakimkolwiek dostępnym na rynku rywalem. Jednak dopóki ona nie nastąpi nie można tak po prostu ignorować faktu, że on wciąż wygrywa, zwłaszcza, że nasi inni ciężcy nie wygrywają równie regularnie, zaliczając od czasu do czasu wstydliwe wpadki z zupełnie średnimi rywalami.

    "Kochasz go kurwa ?"

    Widzę, że dobrze ogarniasz sherdoga kocurku to będzie łatwiej nam się porozumieć, a komunikacja to wrażliwa istota. Odpowiedz sobie na zajebiście ważne pytanie: Ilu z tych 6 ostatnich rywali, pokonywał później największy gladiator, najsilniejszy człowiek świata, – Mariusz Pudzianowski, a potem wypominaj rywali Danielowi. Jak wyprawa w krainę ogórków małosolnych Cię nie przekona to opowiem Ci ciekawą historię o Hubercie, który był postrachem mojej szkoły, dopóki nie trafił na większego od siebie. Mam nadzieję, że jednak przekona, bo średnio chce mi się dziś pisać coś dłuższego niż owy tekst.

  30. Hefaner

    Jest to co najwyżej zmiana od biedy do przyjęcia i od biedy do wytłumaczenia, natomiast nie uważam, że jest to zmiana na plus. Obydwaj zawodnicy odnieśli w ostatnim czasie po jednym znaczącym zwycięstwie – Daniel nad Oleinikiem, Karol – nad Kitą. Inni rywale, których pokonali mogliby (a nawet powinni) przerzucić się na zawodowe tarcie chrzanu i scena MMA kompletnie nic by na tym nie straciła. Proponuję jednak spojrzeć na ostatnie 6 walk, ponieważ wcześniej (przed angażem do UFC) Daniel pokonywał głównie ludzi, którzy nie posiadają zdjęcia na sherdogu i mierzą 0 cm wzrostu. W ostatnich 6 walkach Karol zwyciężał sześciokrotnie, w tym 4 razy przed czasem. Daniel, na przestrzeni ostatnich 6 walk może pochwalić się rekordem 4-2. Nie trafia do mnie zupełnie tłumaczenie, że zwycięstwa Daniela miały miejsce pod szyldem UFC, liczą się nazwiska.
    Co do tego, że Bedorf jest przereklamowany, to po prostu ręce opadają. Facet ostatnią porażkę poniósł ponad 5 lat temu, od tamtego czasu 8-0 i on jest przereklamowany? W tym czasie, jedynymi zawodnikami, którzy stwarzali zagrożenie w walce z Karolem byli Michał Kita (półtorej rundy) i Peter Graham (20 sekund). Czasem mam wrażenie, że ta kiepska walka z Grahamem jest dla wielu osób wyznacznikiem umiejętności Karola. A prawda jest taka, że i wcześniej i później pokazywał się z dużo lepszej strony, to po prostu był jego gorszy dzień. Mimo to wygrał zdecydowanie przez zależenie, bo na to pozwoliły mu zasady punktacji w MMA. Czasem tak też trzeba umieć wygrać i nawet najwięksi wygrywali w równie nudny sposób.
    Generalnie mam wrażenie, że jest wręcz odwrotnie – Karol jest niedoceniany i przesadnie krytykowany, natomiast ci, którzy go doceniają i tak nie pchają go do TOP 5 UFC i nie robią z niego nie wiadomo kogo, a jedynie oczekują porządnej WERYFIKACJI. Ja również bardzo tego chcę i jestem pewien, że Karol nie stałby na straconej pozycji w walce z jakimkolwiek dostępnym na rynku rywalem. Jednak dopóki ona nie nastąpi nie można tak po prostu ignorować faktu, że on wciąż wygrywa, zwłaszcza, że nasi inni ciężcy nie wygrywają równie regularnie, zaliczając od czasu do czasu wstydliwe wpadki z zupełnie średnimi rywalami.

    "Kochasz go kurwa ?"

    Widzę, że dobrze ogarniasz sherdoga kocurku to będzie łatwiej nam się porozumieć, a komunikacja to wrażliwa istota. Odpowiedz sobie na zajebiście ważne pytanie: Ilu z tych 6 ostatnich rywali, pokonywał później największy gladiator, najsilniejszy człowiek świata, – Mariusz Pudzianowski, a potem wypominaj rywali Danielowi. Jak wyprawa w krainę ogórków małosolnych Cię nie przekona to opowiem Ci ciekawą historię o Hubercie, który był postrachem mojej szkoły, dopóki nie trafił na większego od siebie. Mam nadzieję, że jednak przekona, bo średnio chce mi się dziś pisać coś dłuższego niż owy tekst.

  31. Laikike1

    "Kochasz go kurwa ?"

    Widzę, że dobrze ogarniasz sherdoga kocurku to będzie łatwiej nam się porozumieć, a komunikacja to wrażliwa istota. Odpowiedz sobie na zajebiście ważne pytanie: Ilu z tych 6 ostatnich rywali, pokonywał później największy gladiator, najsilniejszy człowiek świata, – Mariusz Pudzianowski, a potem wypominaj rywali Danielowi. Jak wyprawa w krainę ogórków małosolnych Cię nie przekona to opowiem Ci ciekawą historię o Hubercie, który był postrachem mojej szkoły, dopóki nie trafił na większego od siebie. Mam nadzieję, że jednak przekona, bo średnio chce mi się dziś pisać coś dłuższego niż owy tekst.

    Ok, domyślam się, że byłeś też zbyt leniwy, żeby dokładnie przeczytać cały mój post, więc teraz będzie nieco krócej : napisałem, że zarówno Daniel jak i Karol pokonali w ostatnim czasie po jednym sensownym rywalu. Kluczową kwestią jest to, że Daniel ma jednak te dwie porażki gdzieś pod drodze, a Karol nie. Wypominanie tych anonimów z ujemnymi rekordami było wyłącznie uzasadnieniem tego, że biorę pod uwagę akurat 6 ostatnich walk. Chalidow był pierwszy w rankingu królując w KSW i stracił swoje miejsce na rzecz Jotki dopiero po walce z Karaoglu, co było jak najbardziej słuszne. Uważam, że zmiana w rankingu ciężkiej mogłaby nastąpić dopiero w wypadku porażki Karola lub kolejnego znaczącego zwycięstwa Daniela. Moim zdaniem jest to nieco przedwczesne. Kocurku.

  32. Laikike1

    "Kochasz go kurwa ?"

    Widzę, że dobrze ogarniasz sherdoga kocurku to będzie łatwiej nam się porozumieć, a komunikacja to wrażliwa istota. Odpowiedz sobie na zajebiście ważne pytanie: Ilu z tych 6 ostatnich rywali, pokonywał później największy gladiator, najsilniejszy człowiek świata, – Mariusz Pudzianowski, a potem wypominaj rywali Danielowi. Jak wyprawa w krainę ogórków małosolnych Cię nie przekona to opowiem Ci ciekawą historię o Hubercie, który był postrachem mojej szkoły, dopóki nie trafił na większego od siebie. Mam nadzieję, że jednak przekona, bo średnio chce mi się dziś pisać coś dłuższego niż owy tekst.

    Ok, domyślam się, że byłeś też zbyt leniwy, żeby dokładnie przeczytać cały mój post, więc teraz będzie nieco krócej : napisałem, że zarówno Daniel jak i Karol pokonali w ostatnim czasie po jednym sensownym rywalu. Kluczową kwestią jest to, że Daniel ma jednak te dwie porażki gdzieś pod drodze, a Karol nie. Wypominanie tych anonimów z ujemnymi rekordami było wyłącznie uzasadnieniem tego, że biorę pod uwagę akurat 6 ostatnich walk. Chalidow był pierwszy w rankingu królując w KSW i stracił swoje miejsce na rzecz Jotki dopiero po walce z Karaoglu, co było jak najbardziej słuszne. Uważam, że zmiana w rankingu ciężkiej mogłaby nastąpić dopiero w wypadku porażki Karola lub kolejnego znaczącego zwycięstwa Daniela. Moim zdaniem jest to nieco przedwczesne. Kocurku.

  33. Hefaner

    Chalidow był pierwszy w rankingu królując w KSW i stracił swoje miejsce na rzecz Jotki dopiero po walce z Karaoglu, co było jak najbardziej słuszne.

    Uwierz, że nawet jakby Khalidov odklepał Karaoglu w pierwszej rundzie, to i tak Jotko przejąłby palmę pierwszeństwa po UFC FN 89 😆 Idąc dalej tym tropem, porażki po drodze się kompletnie nie liczą, bo "jesteś dobry tak jak Twoja ostatnia walka". Więc powtórzę to co napisałem wcześniej – Bedorf nadal mimo swojej świetnej passy ma ostatnie zwycięstwa nad rywalami mniejszego kalibru niż Alexey, stąd zmiana. 😉

  34. Hefaner

    Chalidow był pierwszy w rankingu królując w KSW i stracił swoje miejsce na rzecz Jotki dopiero po walce z Karaoglu, co było jak najbardziej słuszne.

    Uwierz, że nawet jakby Khalidov odklepał Karaoglu w pierwszej rundzie, to i tak Jotko przejąłby palmę pierwszeństwa po UFC FN 89 😆 Idąc dalej tym tropem, porażki po drodze się kompletnie nie liczą, bo "jesteś dobry tak jak Twoja ostatnia walka". Więc powtórzę to co napisałem wcześniej – Bedorf nadal mimo swojej świetnej passy ma ostatnie zwycięstwa nad rywalami mniejszego kalibru niż Alexey, stąd zmiana. 😉

  35. Hefaner

    Ok, domyślam się, że byłeś też zbyt leniwy, żeby dokładnie przeczytać cały mój post, więc teraz będzie nieco krócej : napisałem, że zarówno Daniel jak i Karol pokonali w ostatnim czasie po jednym sensownym rywalu. Kluczową kwestią jest to, że Daniel ma jednak te dwie porażki gdzieś pod drodze, a Karol nie. Wypominanie tych anonimów z ujemnymi rekordami było wyłącznie uzasadnieniem tego, że biorę pod uwagę akurat 6 ostatnich walk. Chalidow był pierwszy w rankingu królując w KSW i stracił swoje miejsce na rzecz Jotki dopiero po walce z Karaoglu, co było jak najbardziej słuszne. Uważam, że zmiana w rankingu ciężkiej mogłaby nastąpić dopiero w wypadku porażki Karola lub kolejnego znaczącego zwycięstwa Daniela. Moim zdaniem jest to nieco przedwczesne. Kocurku.

    Jesteś tak dobry jak Twoja ostatnia walka, ostatni rywal.
    W tej chwili Karol jest lepszy od goscia uduszonego cycem, a Daniel od Oleinika.
    Który pokonany przez Karola rywal jest choćby zbliżonej klasy do Rosjanina ? Błagam, nie pisz o Kicie.

  36. Hefaner

    Ok, domyślam się, że byłeś też zbyt leniwy, żeby dokładnie przeczytać cały mój post, więc teraz będzie nieco krócej : napisałem, że zarówno Daniel jak i Karol pokonali w ostatnim czasie po jednym sensownym rywalu. Kluczową kwestią jest to, że Daniel ma jednak te dwie porażki gdzieś pod drodze, a Karol nie. Wypominanie tych anonimów z ujemnymi rekordami było wyłącznie uzasadnieniem tego, że biorę pod uwagę akurat 6 ostatnich walk. Chalidow był pierwszy w rankingu królując w KSW i stracił swoje miejsce na rzecz Jotki dopiero po walce z Karaoglu, co było jak najbardziej słuszne. Uważam, że zmiana w rankingu ciężkiej mogłaby nastąpić dopiero w wypadku porażki Karola lub kolejnego znaczącego zwycięstwa Daniela. Moim zdaniem jest to nieco przedwczesne. Kocurku.

    Jesteś tak dobry jak Twoja ostatnia walka, ostatni rywal.
    W tej chwili Karol jest lepszy od goscia uduszonego cycem, a Daniel od Oleinika.
    Który pokonany przez Karola rywal jest choćby zbliżonej klasy do Rosjanina ? Błagam, nie pisz o Kicie.

  37. Spike

    Uwierz, że nawet jakby Khalidov odklepał Karaoglu w pierwszej rundzie, to i tak Jotko przejąłby palmę pierwszeństwa po UFC FN 89 😆 Idąc dalej tym tropem, porażki po drodze się kompletnie nie liczą, bo "jesteś dobry tak jak Twoja ostatnia walka". Więc powtórzę to co napisałem wcześniej – Bedorf nadal mimo swojej świetnej passy ma ostatnie zwycięstwa nad rywalami mniejszego kalibru niż Alexey, stąd zmiana. 😉

    Jeśli porażki po drodze się nie liczą, to w takim razie… gdyby Anderson Silva pokonał Cormiera w ostatniej walce, to powinien wskoczyć na 1 miejsce rankingu kategorii -93?
    Gdybyście go prowadzili, rzecz jasna.

  38. Spike

    Uwierz, że nawet jakby Khalidov odklepał Karaoglu w pierwszej rundzie, to i tak Jotko przejąłby palmę pierwszeństwa po UFC FN 89 😆 Idąc dalej tym tropem, porażki po drodze się kompletnie nie liczą, bo "jesteś dobry tak jak Twoja ostatnia walka". Więc powtórzę to co napisałem wcześniej – Bedorf nadal mimo swojej świetnej passy ma ostatnie zwycięstwa nad rywalami mniejszego kalibru niż Alexey, stąd zmiana. 😉

    Jeśli porażki po drodze się nie liczą, to w takim razie… gdyby Anderson Silva pokonał Cormiera w ostatniej walce, to powinien wskoczyć na 1 miejsce rankingu kategorii -93?
    Gdybyście go prowadzili, rzecz jasna.

  39. Laikike1

    Jesteś tak dobry jak Twoja ostatnia walka, ostatni rywal.
    W tej chwili Karol jest lepszy od goscia uduszonego cycem, a Daniel od Oleinika.
    Który pokonany przez Karola rywal jest choćby zbliżonej klasy do Rosjanina ? Błagam, nie pisz o Kicie.

    Jak mam nie pisać o Kicie, skoro Kita pokonał Oleinika w lepszych dla obydwu zawodników czasach, skoro jest od niego młodszy i w przeciwieństwie do niego nie zaprezentował ujemnej kondycji? Nie twierdzę, że Kita to super zawodnik, że ogólnie jest od Oleinika lepszy itd, po prostu uznałem, że tych dwóch można postawić na jednej półce, zaś resztę wysłać do składania długopisów. Już mi się naprawdę nie chce z każdego zdania tłumaczyć, to zaburza mój proces tworzenia, który właśnie jest grany. Niby mógłbym to olać, ale muszę do usranej śmierci bronić Karola.

  40. Laikike1

    Jesteś tak dobry jak Twoja ostatnia walka, ostatni rywal.
    W tej chwili Karol jest lepszy od goscia uduszonego cycem, a Daniel od Oleinika.
    Który pokonany przez Karola rywal jest choćby zbliżonej klasy do Rosjanina ? Błagam, nie pisz o Kicie.

    Jak mam nie pisać o Kicie, skoro Kita pokonał Oleinika w lepszych dla obydwu zawodników czasach, skoro jest od niego młodszy i w przeciwieństwie do niego nie zaprezentował ujemnej kondycji? Nie twierdzę, że Kita to super zawodnik, że ogólnie jest od Oleinika lepszy itd, po prostu uznałem, że tych dwóch można postawić na jednej półce, zaś resztę wysłać do składania długopisów. Już mi się naprawdę nie chce z każdego zdania tłumaczyć, to zaburza mój proces tworzenia, który właśnie jest grany. Niby mógłbym to olać, ale muszę do usranej śmierci bronić Karola.

  41. Hefaner

    Jeśli porażki po drodze się nie liczą, to w takim razie… gdyby Anderson Silva pokonał Cormiera w ostatniej walce, to powinien wskoczyć na 1 miejsce rankingu kategorii -93?
    Gdybyście go prowadzili, rzecz jasna.

    Po pierwsze, ja go nie prowadzę, może kiedyś jakiś swój drobny wkład będę miał, aczkolwiek na razie tak nie jest. Po drugie, przykład trochę nietrafny, bo Silva docelowo jest zawodnikiem wagi średniej. Poza tym, zaliczył on cztery porażki z rzędu (no, trzy bo w tym wypadku walki z Cormierem nie liczymy), a Daniel zanim został #1 zaliczył dwie wygrane – fakt faktem nad niezbyt klasowymi rywalami, ale wygrana to wygrana, lepiej ją mieć niż nie mieć – wcześniejsze jego porażki to decyzje z Roshlotem i Hamiltonem… którzy wtopili z kolei z Oleinikiem – ale to mało ważne w tym wypadku. Ważne jest to, że Alexey Oleinik jest o lepszym skalpem niż Michał Kita czy James McSweeney i zwyczajnie nie wmówisz mi, że jest inaczej. Udowodnić to mogę w prosty sposób, bliski Tobie z tego co widzę – posłużę się Sherdogiem i cyferkami. Michał Kita przed porażką z Bedorfem był na fali dwóch zwycięstw, a wcześniej wtopił w strasznie kiepskim stylu z Lindermanem. McSweeney miał tylko jedną wygraną i to z jednopłaszyznowym Różalem (no, wtedy, bo teraz Marcin to magik parteru!). Ukrainiec zanim wtopił z naszym najlepszym ciężkim był na fali jedenastu zwycięstw z czego dwoma w UFC. Mogę też dodać, że wszystkie walki kończył przed czasem. Jak dla mnie to trochę głupi sposób porównywania zawodników, ale skoro w takim stylu jest Ci lepiej to proszę. :beer:

  42. Hefaner

    Jeśli porażki po drodze się nie liczą, to w takim razie… gdyby Anderson Silva pokonał Cormiera w ostatniej walce, to powinien wskoczyć na 1 miejsce rankingu kategorii -93?
    Gdybyście go prowadzili, rzecz jasna.

    Po pierwsze, ja go nie prowadzę, może kiedyś jakiś swój drobny wkład będę miał, aczkolwiek na razie tak nie jest. Po drugie, przykład trochę nietrafny, bo Silva docelowo jest zawodnikiem wagi średniej. Poza tym, zaliczył on cztery porażki z rzędu (no, trzy bo w tym wypadku walki z Cormierem nie liczymy), a Daniel zanim został #1 zaliczył dwie wygrane – fakt faktem nad niezbyt klasowymi rywalami, ale wygrana to wygrana, lepiej ją mieć niż nie mieć – wcześniejsze jego porażki to decyzje z Roshlotem i Hamiltonem… którzy wtopili z kolei z Oleinikiem – ale to mało ważne w tym wypadku. Ważne jest to, że Alexey Oleinik jest o lepszym skalpem niż Michał Kita czy James McSweeney i zwyczajnie nie wmówisz mi, że jest inaczej. Udowodnić to mogę w prosty sposób, bliski Tobie z tego co widzę – posłużę się Sherdogiem i cyferkami. Michał Kita przed porażką z Bedorfem był na fali dwóch zwycięstw, a wcześniej wtopił w strasznie kiepskim stylu z Lindermanem. McSweeney miał tylko jedną wygraną i to z jednopłaszyznowym Różalem (no, wtedy, bo teraz Marcin to magik parteru!). Ukrainiec zanim wtopił z naszym najlepszym ciężkim był na fali jedenastu zwycięstw z czego dwoma w UFC. Mogę też dodać, że wszystkie walki kończył przed czasem. Jak dla mnie to trochę głupi sposób porównywania zawodników, ale skoro w takim stylu jest Ci lepiej to proszę. :beer:

  43. Spike

    Po pierwsze, ja go nie prowadzę, może kiedyś jakiś swój drobny wkład będę miał, aczkolwiek na razie tak nie jest. Po drugie, przykład trochę nietrafny, bo Silva docelowo jest zawodnikiem wagi średniej. Poza tym, zaliczył on cztery porażki z rzędu (no, trzy bo w tym wypadku walki z Cormierem nie liczymy), a Daniel zanim został #1 zaliczył dwie wygrane – fakt faktem nad niezbyt klasowymi rywalami, ale wygrana to wygrana, lepiej ją mieć niż nie mieć – wcześniejsze jego porażki to decyzje z Roshlotem i Hamiltonem… którzy wtopili z kolei z Oleinikiem – ale to mało ważne w tym wypadku. Ważne jest to, że Alexey Oleinik jest o lepszym skalpem niż Michał Kita czy James McSweeney i zwyczajnie nie wmówisz mi, że jest inaczej. Udowodnić to mogę w prosty sposób, bliski Tobie z tego co widzę – posłużę się Sherdogiem i cyferkami. Michał Kita przed porażką z Bedorfem był na fali dwóch zwycięstw, a wcześniej wtopił w strasznie kiepskim stylu z Lindermanem. McSweeney miał tylko jedną wygraną i to z jednopłaszyznowym Różalem (no, wtedy, bo teraz Marcin to magik parteru!). Ukrainiec zanim wtopił z naszym najlepszym ciężkim był na fali jedenastu zwycięstw z czego dwoma w UFC. Mogę też dodać, że wszystkie walki kończył przed czasem. Jak dla mnie to trochę głupi sposób porównywania zawodników, ale skoro w takim stylu jest Ci lepiej to proszę. :beer:

    Przykład – choć skrajny – był jak najbardziej trafiony, bo nie mieści mi się w głowie podejście na zasadzie "porażki po drodze się nie liczą" i chyba to jest właśnie "gwóźdź" naszej różnicy zdań. Ja zawsze będę faworyzować zawodników niepokonanych w danym okresie. Natomiast jeśli przyjdzie do KSW ktoś pokroju Hamiltona, czy ktoś pokroju Rosholta i pokona Karola, to wtedy nie będę miał żadnego problemu jeśli wyląduje on nie tylko z plecami Daniela, ale nawet za plecami Tybury i Grabowskiego, jeśli ci wygrają swoje kolejne walki.

  44. Spike

    Po pierwsze, ja go nie prowadzę, może kiedyś jakiś swój drobny wkład będę miał, aczkolwiek na razie tak nie jest. Po drugie, przykład trochę nietrafny, bo Silva docelowo jest zawodnikiem wagi średniej. Poza tym, zaliczył on cztery porażki z rzędu (no, trzy bo w tym wypadku walki z Cormierem nie liczymy), a Daniel zanim został #1 zaliczył dwie wygrane – fakt faktem nad niezbyt klasowymi rywalami, ale wygrana to wygrana, lepiej ją mieć niż nie mieć – wcześniejsze jego porażki to decyzje z Roshlotem i Hamiltonem… którzy wtopili z kolei z Oleinikiem – ale to mało ważne w tym wypadku. Ważne jest to, że Alexey Oleinik jest o lepszym skalpem niż Michał Kita czy James McSweeney i zwyczajnie nie wmówisz mi, że jest inaczej. Udowodnić to mogę w prosty sposób, bliski Tobie z tego co widzę – posłużę się Sherdogiem i cyferkami. Michał Kita przed porażką z Bedorfem był na fali dwóch zwycięstw, a wcześniej wtopił w strasznie kiepskim stylu z Lindermanem. McSweeney miał tylko jedną wygraną i to z jednopłaszyznowym Różalem (no, wtedy, bo teraz Marcin to magik parteru!). Ukrainiec zanim wtopił z naszym najlepszym ciężkim był na fali jedenastu zwycięstw z czego dwoma w UFC. Mogę też dodać, że wszystkie walki kończył przed czasem. Jak dla mnie to trochę głupi sposób porównywania zawodników, ale skoro w takim stylu jest Ci lepiej to proszę. :beer:

    Przykład – choć skrajny – był jak najbardziej trafiony, bo nie mieści mi się w głowie podejście na zasadzie "porażki po drodze się nie liczą" i chyba to jest właśnie "gwóźdź" naszej różnicy zdań. Ja zawsze będę faworyzować zawodników niepokonanych w danym okresie. Natomiast jeśli przyjdzie do KSW ktoś pokroju Hamiltona, czy ktoś pokroju Rosholta i pokona Karola, to wtedy nie będę miał żadnego problemu jeśli wyląduje on nie tylko z plecami Daniela, ale nawet za plecami Tybury i Grabowskiego, jeśli ci wygrają swoje kolejne walki.

  45. Ja tu nie widzę żadnej kontrowersji. Oleynik przed porażka z Danielem był klasyfikowany w szerokiej światowej czołówce, Kita to co najwyżej szeroka czołówka europejska poza UFC. To daje znaczna przewagę Danielowi, której nie można nadrobić porażkami, jakie Daniel zanotował jakiś czas temu.

  46. Ja tu nie widzę żadnej kontrowersji. Oleynik przed porażka z Danielem był klasyfikowany w szerokiej światowej czołówce, Kita to co najwyżej szeroka czołówka europejska poza UFC. To daje znaczna przewagę Danielowi, której nie można nadrobić porażkami, jakie Daniel zanotował jakiś czas temu.

  47. @Hefaner @Laikike1 zasadnicza różnica jest bardzo prosta. Daniel w UFC walczył z zawodnikami "w gazie", którzy debiutowali w organizacji, na solidnym win streaku, albo mieli już jakąś pozycję w UFC. Oleinika szczerze widziałem bardzo wysoko w UFC, Rosholt mimo badziewnego stylu również miał bardzo dużo wygranych. Były to jednak walki z rywalami którzy na równi pochyłej szli w górę, Omielańczuk nie walczył z ludźmi którzy byli na wylocie z UFC, jakby zerknąć na 6 wcześniejszych walk przed starciem z Danielem, to łączny bilans jego przeciwników wynosi 32-3.

    Z kolei Karol walczy głównie z "odpadkami", z zawodnikami wyplutymi przez inne organizacje, którzy wiadomo że nic już w karierze nie osiągną i dorabiają na stare lata. Którzy bardzo często przed walką na KSW byli wywalani lub brutalnie weryfikowani przez przeciętnych rywali. Jedynym rywalem na win streaku był Michał Kita, i do momentu nokautu miażdżył Karola w ich walce. Nie dlatego że był dobry, ale dlatego że Coco wyglądał fatalnie. Rywale Bedorfa przyjeżdżali na KSW bez większych ambicji, o czym mogą świadczyć ich późniejsze porażki z Mariuszem Pudzianowskim.

    Oleinik w ostatnich walkach pokonał Hamiltona i Rosholta, czyli ludzi z którymi wcześniej przegrał Daniel. Jak dla mnie to jest większy wyznacznik, niż to że 7 lat wcześniej przegrał z Kitą. Inaczej podchodzę do ludzi jak Oleinik, który realnie wygraną nad Danielem dopisałby swoje nazwisko do czołówki UFC, a inaczej nad emerytem Nastulą, Thompsonem którego ostatnio zdemolował Mitrone, Graciem którego nokautował nawet Pudzian. Różnica między zawodnikami UFC, a ludźmi którzy jeżdżą po świecie walcząc na lokalnych galach i jeszcze często zbierają wpier… jest zasadnicza.

    Co do samego Bedorfa, to nie zmieniam zdania że jest przereklamowany. To jest moje osobiste zdanie i uważam że nie poradziłby sobie w UFC. A co do rankingu, to walka z Oleinikiem jest kluczowa dla 1 miejsca Daniela, tak jak ostatnia 1 porażka była kluczowa dla tego że liderem nie jest Tybura. W innym wypadku, nie byłoby nawet rozmowy o ewentualnym miejscem Karola przed Marcinem.

  48. @Hefaner @Laikike1 zasadnicza różnica jest bardzo prosta. Daniel w UFC walczył z zawodnikami "w gazie", którzy debiutowali w organizacji, na solidnym win streaku, albo mieli już jakąś pozycję w UFC. Oleinika szczerze widziałem bardzo wysoko w UFC, Rosholt mimo badziewnego stylu również miał bardzo dużo wygranych. Były to jednak walki z rywalami którzy na równi pochyłej szli w górę, Omielańczuk nie walczył z ludźmi którzy byli na wylocie z UFC, jakby zerknąć na 6 wcześniejszych walk przed starciem z Danielem, to łączny bilans jego przeciwników wynosi 32-3.

    Z kolei Karol walczy głównie z "odpadkami", z zawodnikami wyplutymi przez inne organizacje, którzy wiadomo że nic już w karierze nie osiągną i dorabiają na stare lata. Którzy bardzo często przed walką na KSW byli wywalani lub brutalnie weryfikowani przez przeciętnych rywali. Jedynym rywalem na win streaku był Michał Kita, i do momentu nokautu miażdżył Karola w ich walce. Nie dlatego że był dobry, ale dlatego że Coco wyglądał fatalnie. Rywale Bedorfa przyjeżdżali na KSW bez większych ambicji, o czym mogą świadczyć ich późniejsze porażki z Mariuszem Pudzianowskim.

    Oleinik w ostatnich walkach pokonał Hamiltona i Rosholta, czyli ludzi z którymi wcześniej przegrał Daniel. Jak dla mnie to jest większy wyznacznik, niż to że 7 lat wcześniej przegrał z Kitą. Inaczej podchodzę do ludzi jak Oleinik, który realnie wygraną nad Danielem dopisałby swoje nazwisko do czołówki UFC, a inaczej nad emerytem Nastulą, Thompsonem którego ostatnio zdemolował Mitrone, Graciem którego nokautował nawet Pudzian. Różnica między zawodnikami UFC, a ludźmi którzy jeżdżą po świecie walcząc na lokalnych galach i jeszcze często zbierają wpier… jest zasadnicza.

    Co do samego Bedorfa, to nie zmieniam zdania że jest przereklamowany. To jest moje osobiste zdanie i uważam że nie poradziłby sobie w UFC. A co do rankingu, to walka z Oleinikiem jest kluczowa dla 1 miejsca Daniela, tak jak ostatnia 1 porażka była kluczowa dla tego że liderem nie jest Tybura. W innym wypadku, nie byłoby nawet rozmowy o ewentualnym miejscem Karola przed Marcinem.

  49. @Benoit Po tym co napisałeś zmiana lidera rankingu jest dla mnie jeszcze bardziej wytłumaczalna, choć wciąż będę się upierał, że przedwczesna. Uważam, że po kolejnym zwycięstwie Daniela byłoby to bardziej klarowne.
    Natomiast to, że napisałeś, że Kita MIAŻDŻYŁ Karola w walce to zwykłe, tanie naginanie rzeczywistości na potrzeby własnej tezy. Była to typowa zachowawcza walka, przewaga Kity nieznaczna, Karol nie był w tej walce ani trafiony, ani obalony, o jakiejś kontroli w ogóle nie wspominając. Wygrał po zaplanowanej akcji. Rywali dostaje takich jakich dostaje, ale w przeciwieństwie do innych gwiazd KSW nie daje dupy, wygrywa w sposób jednoznaczny i uważam, że jednak należy to docenić. Mam nadzieję, że w końcu dostanie normalnego przeciwnika i zamknie usta krytykom. A jeśli z tym kimś przegra, to cóż, będę płakać, będę mówić, że mieliście racje i że nie mam w ogóle pojęcia o MMA.

  50. @Benoit Po tym co napisałeś zmiana lidera rankingu jest dla mnie jeszcze bardziej wytłumaczalna, choć wciąż będę się upierał, że przedwczesna. Uważam, że po kolejnym zwycięstwie Daniela byłoby to bardziej klarowne.
    Natomiast to, że napisałeś, że Kita MIAŻDŻYŁ Karola w walce to zwykłe, tanie naginanie rzeczywistości na potrzeby własnej tezy. Była to typowa zachowawcza walka, przewaga Kity nieznaczna, Karol nie był w tej walce ani trafiony, ani obalony, o jakiejś kontroli w ogóle nie wspominając. Wygrał po zaplanowanej akcji. Rywali dostaje takich jakich dostaje, ale w przeciwieństwie do innych gwiazd KSW nie daje dupy, wygrywa w sposób jednoznaczny i uważam, że jednak należy to docenić. Mam nadzieję, że w końcu dostanie normalnego przeciwnika i zamknie usta krytykom. A jeśli z tym kimś przegra, to cóż, będę płakać, będę mówić, że mieliście racje i że nie mam w ogóle pojęcia o MMA.

  51. W rankingach patrzymy "na sucho" kto z kim wygrał. Nie ma absolutnie znaczenia czy jest to UFC czy PLMMA. USADA tez tu nie robi różnicy tak samo jak to, że do momentu nokautu Kita wygrywał z Bedrofem.
    Czy serio uważacie, że wygrana w UFC powinna być punktowana lepiej niż ta w KSW?

  52. W rankingach patrzymy "na sucho" kto z kim wygrał. Nie ma absolutnie znaczenia czy jest to UFC czy PLMMA. USADA tez tu nie robi różnicy tak samo jak to, że do momentu nokautu Kita wygrywał z Bedrofem.
    Czy serio uważacie, że wygrana w UFC powinna być punktowana lepiej niż ta w KSW?

  53. Marcin Jabłoński

    W rankingach patrzymy "na sucho" kto z kim wygrał. Nie ma absolutnie znaczenia czy jest to UFC czy PLMMA. USADA tez tu nie robi różnicy tak samo jak to, że do momentu nokautu Kita wygrywał z Bedrofem.
    Czy serio uważacie, że wygrana w UFC powinna być punktowana lepiej niż ta w KSW?

    Jeżeli o mnie idzie to zdecydowanie tak nie uważam. Ale myślałem, że część Waszej kapituły tak. Otóż takie rozumowanie było dla mnie jedynym argumentem, który pozwolił wywindować Krzyśka Jotkę na #1 p4p

  54. Marcin Jabłoński

    W rankingach patrzymy "na sucho" kto z kim wygrał. Nie ma absolutnie znaczenia czy jest to UFC czy PLMMA. USADA tez tu nie robi różnicy tak samo jak to, że do momentu nokautu Kita wygrywał z Bedrofem.
    Czy serio uważacie, że wygrana w UFC powinna być punktowana lepiej niż ta w KSW?

    Jeżeli o mnie idzie to zdecydowanie tak nie uważam. Ale myślałem, że część Waszej kapituły tak. Otóż takie rozumowanie było dla mnie jedynym argumentem, który pozwolił wywindować Krzyśka Jotkę na #1 p4p

  55. Marcin Jabłoński

    Czy serio uważacie, że wygrana w UFC powinna być punktowana lepiej niż ta w KSW?

    Według mnie tak, życie już kilka razy pokazało, że kozaki poza UFC w UFC już tak nie kozaczyli. Uargumentować się tego nie da i nie jestem tej tezy w stanie podeprzeć czymś sensownym, ale jestem niemal pewien, że Karol jakby trafił do UFC to pierwsze co by go pokonało to USADA. Dlatego zwycięstwa Daniela cenię 3 razy bardziej, bo Karol mógłby nie podołać bez soczku.

  56. Zyczylem sobie zmian w rankingu przed walka Daniela i zadzialalo, wiec idąc za ciosem … 😉 Czy ewentualna, sobotnia wygrana Damiana nad majacym na rozkladzie Daniela Hamiltonem wywinduje go na 1 miejsce ?

  57. VaeVictis

    Zyczylem sobie zmian w rankingu przed walka Daniela i zadzialalo, wiec idąc za ciosem … 😉 Czy ewentualna, sobotnia wygrana Damiana nad majacym na rozkladzie Daniela Hamiltonem wywinduje go na 1 miejsce ?

    nie 😉

  58. VaeVictis

    Zyczylem sobie zmian w rankingu przed walka Daniela i zadzialalo, wiec idąc za ciosem … 😉 Czy ewentualna, sobotnia wygrana Damiana nad majacym na rozkladzie Daniela Hamiltonem wywinduje go na 1 miejsce ?

    Tyle, że teraz Daniel ma na rozkładzie Oleynika który ma na rozkładzie Hamiltona…. W MMA mamy często sytuację typu "papier-nożyce-kamień".

  59. Gaara

    nie 😉

    Nawet jesli efektownie odprawi Hamiltona przed czasem 😉 ?

    krzychu88

    Tyle, że teraz Daniel ma na rozkładzie Oleynika który ma na rozkładzie Hamiltona…. W MMA mamy często sytuację typu "papier-nożyce-kamień".

    Tym bardziej, ze Damian pokonał Kitę, który wygrał z Oleinikiem i … przegral z Bedorfem;)

  60. szczapano87

    Co się dzieje z Bartkiem Fabińskim ? Jakiś wywiadzik by się przydał.

    Jakieś problemy osobiste bodajże. Jakieś dwa tygodnie temu tweetował że wraca do treningów i pewnie aktualnie czeka na propozycje od UFC.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.