fot. Piotr Duszczyk boxingphotos.pl

W jednej z walk wieczoru gali Babilon MMA 3 w Radomiu Rafał Haratyk pewnie wypunktował Johana Romminga, zapisując na swoje konto dziewiąte zawodowe zwycięstwo.

Choć starcie w pierwszej chwili zaczęło się dość ostrożnie, to szybko do pierwszej akcji doszedł Romming, próbując w dość niespotykany sposób zakończyć walkę przed czasem, rozciągając Haratyka pod siatką. Ten jednak zaczął mu się rewanżować, jak tylko walka przeniosła się do stójki, mocno trafiając Francuza to nogą, to ręką. Pojedynek do samego końca toczył się w stójce, gdzie w ostatnich sekundach mocną szarżą rzucił się na rywala Haratyk, starając się jeszcze doprowadzić do skończenia przed czasem. Zabrakło jednak kilka sekund i końcowy gong nakazał zawodnikom wrócić do narożników. Na twarzy Francuza zaczęło się po pierwszej odsłonie malować spore zmęczenie.

Ponownie starcie zaczęło się dość statycznie, ale tym razem to Haratyk zainicjował pierwsze akcje przebijając się co jakiś czas przez gardę Francuza mocnym ciosem. W drugiej minucie nieco za nisko Polak kopnął Romminga, trafiając w krocze i sędzia Michalak zmuszony był przerywać na moment walkę by Johan doszedł do siebie. Kiedy pojedynek wrócił na właściwe tory, reprezentant Berserkers Team Bielsko-Biała coraz wyraźniej zaczął sobie czytać gameplan mocno zmęczonego rywala, w kierunku którego lecieć zaczęły kolejne kopnięcia. W ostatniej minucie Haratyk zaznaczył jeszcze swoją dominację, jednak mocna głowa Francuza wciąż nie pozwalała na skończenie starcia przed czasem.

Trzecia odsłona rozpoczęła się od kopnięć Haratyka na korpus rywala, a następnie posłania na jego szczękę kilku podbródkowych. Francuz, choć zmęczony, znalazł sposób na wybronienie się od kolejnych ataków pewnie idącego po zwycięstwo Polaka, kładąc się na matę. Na zbyt długie leżakowanie nie pozwolił jednak sędzia Michalak, który szybko nakazał podnieść się Rommingowi z desek. Chwilę po tym Francuz spróbował zagrozić odsłoniętemu „Czołgowi” kilkoma ciosami, a następnie przeniesieniem walki do parteru. Te akcje zdecydowanie wykorzystały ostatnie siły z obcokrajowca, jednak Rafał Haratyk nieszczególnie stwarzał sobie przy tym okazję do znokautowania przeciwnika. Pomimo wielu okazji do skończenia starcie dotrwało do końcowego gonga.

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.