KAROL BEDORF: 

  • W tej walce była duża presja. Był to pojedynek z zawodnikiem, który najlepsze lata w tym sporcie ma już za sobą i teraz nie ma już nic do stracenia, a ja wciąż mogę zyskać wszystko. Duże wydarzenie, walka wieczoru, presja że wracam po kontuzji, Ergo Arena – to wszystko na mnie ciążyło. Ta walka musiała być dobrze rozegrana fizycznie i psychicznie i tak też się stało.
  • Jak już wspominałem kamienia ugotować się nie da. Nawet Magda Gessler może potwierdzić moje słowa. Próby były, próby obaleń też były, a skończyło się tak, że to Karol Bedorf był na górze i to Karol Bedorf wygrał walkę.
  • Plan taktyczny był troche inny w tym, że zakładał dwie rundy a nie jedną. Spodziewałem się, że Mariusz będzie atakował bezpośrednio dociskając mnie do siatki, a nie rzucając się w nogi. Wybrał taką płaszczyznę, gdzie odruchowo, nawet jak obudzisz mnie w nocy i będziesz chciał mi wejść w nogi, to ja je odrzucę. Przeszedłem do bocznej, założyłem szybką kimurę i jak było widać, technika wzięła górę.
  • Cały czas myślałem o wysokim kopnięciu, natomiast żeby je zadać celnie i żeby to miało sens musiałem Mariusza ustawić, a on był na to przygotowany. Po 2-3 lowkickach widziałem na jego twarzy ból i wiedziałem, że zaczynam go sobie ustawiać.
  • Miałem jedną przerwę w życiu związaną z kontuzją i to wystarczy. Ja już więcej przerw nie potrzebuje. Jestem w sztosie, w treningu, zegar tyka i wiem, że lata lecą. Chcę wycisnąć z tego, co mi zostało, jak najwięcej.
  • Nigdy nie byłem w Londynie, z chęcią przyjadę, ale decyzja należy do władz KSW. Chcę walczyć o pas jak najszybciej. Może to być październikowa gala.
  • Grand Prix jest zawsze ciekawym rozwiązaniem wtedy, kiedy pojawiają się ciekawe nazwiska. Zobaczmy co będzie w kategorii średniej, a potem zobaczymy co będzie w kategorii ciężkiej.

MACIEJ KAWULSKI: 

  • Myślę, że Mariusz już przed pojedynkiem z Karolem przestał być celebrytą. On zajmuje się MMA już tylko rok krócej, niż zajmował się byciem strongmanem. Minęło już tyle czasu, że Mariusz spokojnie może się nazywać zawodnikiem MMA.
  • Walka z Karolem była dla Mariusza wielkim wyzwaniem. On jest w sile wieku, jest rankingowy i idzie po najwyższe trofea. Pudzian to zawodnik wiekowy, który do MMA wszedł dość późno. Ta walka miała go sprawdzić. Nie udało się, ale nie skreślam go, bo Mariusz nie raz potrafił zaskoczyć i na pewno jeszcze to kiedyś zrobi. Teraz jednak jest czas Karola i to na nim trzeba się koncentrować.
  • Myślę, że nie ma tutaj żadnych półpięter. Jesteśmy w linii prostej do tego, żeby Karol walczył o pas. Pytanie jest takie, czy kolejny pojedynek De Friesa będzie z Karolem, bo od tego trzeba zacząć. Na to pytanie odpowiem w kolejnym programie. Karol Bedorf jednak w kolejnej swojej walce zmierzy się o mistrzowski pas.
  • Mamy już zaplanowane wszystkie gale do końca roku i nawet co nieco na pierwszą galę w nowym roku. Teraz zaczniemy to sukcesywnie ogłaszać.
  • Zaznaczę raz jeszcze, Popek nie zmierzy się z Akopem Szostakiem. W karcie londyńskiej gali będą to dwa osobno działające nazwiska.
  • O tym, kto będzie kolejnym pretendentem do pasa wagi średniej zadecyduje mini turniej. Ta kategoria to wielki znak zapytania. Turniej będzie się rozgrywał aktywnie gdzieś na przełomie 2-3 gal. Cały skład, czyli wszystkie 4 osoby, pojawi się na gali w Londynie. Wiemy już, że jest Janikowski i Askham, nie będą walczyć ze sobą, pojawią się nowe nazwiska które podamy niedługo. Szykuje się coś bardzo ciekawego.
  • Wierzę, że Karol pas wygra i będzie go bronił jak kiedyś, a na pewno będzie dążył do niego i cieszył oko kibiców kolejnymi walkami. Zrezygnował z wakacji, teraz ma czas by odpocząć, MMA to nie wyścig.
  • W kontekście KSW 45 bardziej by nam zależało na zawodnikach, którzy swoje pojedynki na KSW 44 przegrali. Mowa tu oczywiście o Chrisem Fieldsem i Paulem Redmondem. Te dwa nazwiska były brane pod uwagę na Londyn, gdyby wygrali w Trójmieście. Nie stało się tak, ale jest wiele zagranicznych nazwisk, którzy są brani pod uwagę na galę w Londynie. Są nazwiska spoza organizacji, dla których otworzą się drzwi KSW. W najbliższych tygodniach wszystko się wyklaruje.
  • Bardzo interesuje nas Szymon Kołecki. To jest taki zawodnik, który KSW interesuje, ma wszystko czego w naszej organizacji potrzeba. Szybko się rozwija, ma dość duży background. W moim odczuciu droga Szymona jest już trochę za długa i boję się, że to może się przepalić. Ile można bić się z zawodnikami, na których pompuje się bokserskie rekordy. Moim zdaniem to już czas dla niego, by zmierzyć się z kimś poważnym. Nie mówię oczywiście o walce o pas od razu, ale są mocne nazwiska w obu kategoriach, w których on balansuje i mogą się tu stworzyć fajne zestawienia, które zainteresują całą Polskę, a nie tylko wąską grupę.

PAWEŁ KOWALIK: 

  • Jestem obecny na każdej gali Babilon MMA, od kiedy ta organizacja powstała i muszę powiedzieć, że robi się coraz ciekawiej jeśli chodzi o poczynania tego tworu na naszym rynku.
  • Jedyne, co chciałbym zobaczyć, to poważnego rywala sprowadzonego dla Kołeckiego i to jedyna rzecz, do której mogę się doczepić tej organizacji. On odstaje od tych rywali faktycznie, ale pora na coś mocniejszego. Pora dowiedzieć się na co naprawdę go stać.
  • Mam wrażenie, że Szymon sam nie kalkuluje, z kim miałby się bić, a bardziej otoczenie prowadzi go trochę za delikatnie. Lata lecą więc jak nie teraz to kiedy.
  • Kacper Formela to taki zawodnik, o którym kiedyś powiedział mi Oskar Piechota. To był taki młody zdolny z klubu, którym zająłem się w sumie od początku. Teraz ma dobry rekord, a dodatkowo zaczepiliśmy się też o dobrą organizację na ten moment jego kariery. Formela nigdy nie ukrywał, że marzy o UFC a tu może się rozwinąć. Dostał kontrakt taki, który w razie czego nie zablokuje takiego ruchu, ale na razie niech pobije się tam, gdzie przygotuje się na walki z naprawdę mocnymi zawodnikami.
  • Z całym szacunkiem, ale Colby to nie jest zawodnik, dla którego świat wstawałby w nocy, bo jednak nie powala jego styl walki, ale powala jego determinacja do tego, żeby być najbardziej znienawidzonym zawodnikiem na świecie i dlatego ludzie będą nastawiali budziki na jego pojedynki, żeby zobaczyć jego porażkę.

MARCIN TYBURA: 

  • Jestem pozytywnie zaskoczony poczynaniami Kołeckiego, bo często jest tak, że jak ktoś przychodzi z zupełnie innej dyscypliny to potrzebuje sporo czasu, by wdrożyć się w MMA. Szymon dysponuje ogromną siłą i to widać, a jeśli chodzi o poziom techniczny, to nie odstaje jakoś mocno.
  • Nie wiem, jak Kołecki zapatruje się na dalszą karierę, ale no może zawojować co nieco.
  • Walka Romero vs Whittaker była bardzo bliska, ale przy takim przebiegu nie ma się co czepiać o wynik. Pokazali wielkie serce, to była świetna walka dla oka.
  • Zostaję w Polsce, trenuję w S4. Wróciłem praktycznie do starego składu trenerskiego. Zajmuje się mną Dawid Pepłowski i Kamil Umiński, mam nowego trenera od stójki i od przygotowania fizycznego. Mam też dość wysokich sparingpartnerów, nie tak wysokich jak Struve oczywiście, ale dają radę i myślę, że dobrze mnie przygotują do walki.
  • Od samego początku mówiłem, że w Stanach nie jest lepiej, a inaczej. Teraz po prostu bardziej pasuje mi Polska, bo gala jest w Hamburgu i trenując w kraju nie będę musiał się aklimatyzować. Tu dobrałem sobie skład z którym czuję się dobrze, przygotowuję się ciężko od trzech miesięcy, więc można powiedzieć, że te 6 tygodni które zostały to końcówka. Wierzę, że to co mam teraz wystarczy by dać dobrą walkę.

1 KOMENTARZ

  1. Ale mnie meczy zakontraktowanie akopa w KSW.  Zwykły mały grubasek z wyjebanym bębnem od brania koksu. Masa potrzymywana tylko i wyłącznie na koksie, chwali sie że ostro trenuje. Trenuje ostro ale kłucie dupska. Dlaczego ten każeł ciągle waży powyzej 100kg? W wywiadach ciągle o zbijaniu wagi a od 2 lat ciągle wygląda jak utyty klecek z wyjebanym bębnem. Akop odstaw szczykawe to kategoria 77 nie bedzie dla ciebie problemem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.