Relacja i wyniki z Paczkowa po kliknięciu.

Niespotykanie i niezwykle dramatyczni wydarzenie miało miejsce w półfinale turnieju Night of Champions w Paczkowie. Po niecałych dwóch minutach wyrównanego pojedynku Mateusza Zawadzkiego (MMA 7-1-1) i Marcina Mencla (5-3-1) zawodnicy przy jednoczesnej próbie wejścia w nogi zderzyli się głowami i znokautowali. Obaj długo w ringu dochodzili do siebie i oczywiście nie byli w stanie kontynuować rywalizacji. W efekcie drugie półfinałowe starcie pomiędzy Rafałem Błachutą (MMA 7-2) i Patrykiem Grudniewskim (MMA 1-1) zostało promowane do rangi finału. Wrocławianin trafił do decydującego starcia, po tym jak z miejsca szczęśliwego przegranego w półfinale nie mógł skorzystać Adam Golonkiewicz.

W samym finale Błachuta błyskawicznie poddał zawodnika Fighters Factory. Co prawda znowu w pierwszych sekundach oddał obalenie, ale umiejętnie walcząc z pleców Kwidzynianin złapał zwycięzcę Amatorskiego Pucharu KSW w trójkąt, który w niewiele ponad półtorej minuty dał mu wygraną.

W ćwierćfinałach turnieju widzowie obejrzeli trzy efektowne skończenia w pierwszych rundach. Mateusz Zawadzki zdominował w parterze Mahomeda Tulshaeva. Zawodnik z Ełku dwukrotnie obalił rywala do pozycji bocznej. Za drugim razem udało mu się zdobyć dosiad i z tej pozycji zaatakował gradem ciosów z góry. Czeczen z TNT Kobyłka próbował toczyć się na plecy i z powrotem, ale gdy przestał się bronić przed ciosami sędzia Krzysztof Kułak zakończył pojedynek. Bardziej wyrównane było starcie Adama Golonkiewicza z Rafałem Błachutą. Opolanin dobrze rozpoczął pojedynek mocno trafiając przeciwnika prawym prostem oraz zdobywając dwa obalenia, po których jednak Kwidzynianin nie przestawał być aktywny z pleców. Błachuta odwrócił przebieg pojedynku w drugiej połowie rundy. Sam obalił Golonkiewicza, błyskawicznie przeszedł do dosiadu, później za plecy, skąd zapiął kończące walkę duszenie. Najszybciej ze swoim rywalem w 1/4 poradził sobie Marcin Mencel. Reprezentant Czerwonego Smoka Poznań zaczął walkę od udanego obalenia Patryka Grudniewskiego. Gdy Wrocławianin uciekł mu do stójki, Mencel najpierw zaatakował jego szyję gilotyną, a gdy ta się nie udała, z pleców wyciągnał dźwignie na rękę.

Finał turnieju w wadze półśredniej
77 kg.: Rafał Błachuta pok. Patryka Grudniewskiego przez poddanie (trójkąt), 1:39 runda 1 *

89 kg.: Tomasz Neupauer vs. Łukasz Kocjan – techniczny remis #
74 kg.: Marko Balint vs. Artur Schnitzer – techniczny remis #

Półfinały turnieju w wadze półśredniej
77 kg.: Mateusz Zawadzki (7-1) vs. Marcin Mencel (5-3) – techniczny remis (podwójny nokaut po zderzeniu głowami), 1:51 runda 1

70 kg.: Michał Stricik vs. Arek Schnitzer – techniczny remis #
70 kg.: Maciej Wójcik vs. Przemysław Pałachniuk – techniczny remis #

Ćwierćfinały turnieju w wadze półśredniej
77 kg.: Marcin Mencel pok. Patryka Grudniewskiego przez poddanie (balacha), 1:50 runda 1
77 kg.: Ralał Błachuta pok. Adama Golonkiewicza przez poddanie (duszenie zza pleców), 4:02 runda 1
77 kg.: Mateusz Zawadzki pok. Mahomeda Tulshaeva przez TKO (uderzenia w parterze), 2:56 runda 1

# – walki pokazowe w kickboxingu, nie były punktowane

* ponieważ jeden z półfinałów zakończył się remisem, drugi został automatycznie walką finałową

59 KOMENTARZE

  1. Zawadzki i Mencel nawzajem się znokautowali zderzeniem głowami. Jeszcze czegoś takiego nie widziałem.

  2. Np. uderzenie w krocze i sędzia zamiast NC czy dyskwalifikacji dał remis, albo jak tutaj:
    http://www.youtube.com/watch?v=bqGsZzwPD94
    „Zawodnik wygląda jak świniak w rzeźni, a sędzia mówi, że wszystko w porządku” || „Z ciebie to dopiero ancymon” || „Janusz Pindera nie jest Januszem”

  3. skoro grudniewski przegral najszybciej, to dlaczego przeszedl do polfinalu?

  4. Juz lepiej, żeby walki odbywały się w grupach tak jak proponowano w szszsz. Nie rozumiem dlaczego Grudniewski awansował dalej…

  5. Dlatego, że jest 6 zawodników a w półfinale muszą być 2 pary więc 4 fighterów. Z 3 walk jest 3 wygranych + szczęśliwy przegrany… nie takie trudne.

  6. Ale było losowanie czy wybór przez jakieś "ciało"? Z opisu wynika ze walki mega nie moge sie doczekac az bedzie wideo

  7. Wybór padł na Golonkiewicza, ale on nie mógł walczyć. Grudniewski był drugi w kolejce.

  8. Chodziło mi o to dlaczego akurat Grudniewski awansował dalej? Najlepiej się zaprezentował z trójki przegranych czy szczęśliwy los?

  9. Grudniewski nie wygrał żadnej walki, a walczy w finale? Fenomen tego turnieju.

    Kontakt do mnie: cactusmma @ gmail . com

  10. No i zdarzył się fakap z drabinką. 6-osobowy turniej to tak czy inaczej ciężka do rozwiązania sprawa ale wydawało mi się, że pomysł Wojka w Szczęce był najbliższy najbardziej sprawiedliwemu przebiegowi tej imprezy. Szkoda, że nie został podchwycony. Wtedy prawdopodobieństwo występu w finale fightera bez zwycięstwa tego wieczoru byłoby minimalne nawet przy tak abstrakcyjnych rezultatach jak podwójne KO bo nieprzepisowym ciosie (tj. zderzeniu głowami).

  11. Walki pokazowe nie były punktowane, bo to walki pokazowe, stąd techniczne remisy.

  12. Mi się wydaje że skoro obustronne KO było po niedozwolonych uderzeniach, to bardziej na miejscu byłoby no contest – co myślicie?

  13. Bardzo pechowy ten turniej, najpierw nieznalezienie zastępstw a teraz doble ko.

  14. No contest ogłasza się w wtedy gdy werdykty walk są z jakiś proceduralnych przyczyn anulowane. To było przypadkowe zderzenie, a nie faule. stąd techniczny remis.

  15. Wybór dzikiej karty padł na Golonkiewicza, bo Damian Grabowski był na miejscu.
    To tak na marginesie jakby ktoś chciał znać powód 😉

  16. David_Haye

    Wszyscy sędziowie, czyli ja, Janek Błachowicz, Krzysiek Kułak i Juras wytypowali Golonkiewicza, bo po prostu najlepiej się zaprezentował z przegranych.

  17. coś podobnego jak Zawadzkiemu i Menclowi mi się kiedyś na treningu przydarzyło.

  18. Zobaczyłem to…faktycznie niespotykane. Wygląda jakby obaj chcieli zejść do nóg i wtedy bum ale jeden padł, a jeden wstał tzn. starał się ale zatoczył się trochę to go Kułak położył bo też zaraz by padł. Śmieszne ale nie tak jak te kultowe DoubleKO

  19. Faktycznie niecodzienna sytuacja 🙂 , w pierwszej chwili Mencel gorzej wyglądał ale Zawadzki też miał nogi z waty :), przytomne zachowanie sędziego który zgrabnym rzutem 😉 go położył

  20. Jeśli sędzią był Kułak to widać że poprawił zapasy 😀 a tak na serio to szkoda Mencla, liczyłem że wygra ten turniej bo to naprawdę solidny zawodnik…

  21. Dziwny był ten turniej to fakt, ale ciekawie też było. Czegoś takiego nie widziałem 😀 Liczyłem na inny finał, choć i tak wygrał mój faworyt.

  22. Spoko turniej,walki fajne,szybkie zakończenia no i te KO ;] Aczkolwiek,trochę wypaczyło ono skład finału 🙂 Brawa dla Rafała! Liczyłem na niego

  23. Liczylem ze dojdzie do rewanzu Blachuty z Zawadzkim, ale i tak sie ciesze ze wygral 😉

  24. Sądzę że gdyby to niefortunne zdarzenie to wygrałby Zawadzki, najmocniejszy i najbardziej utalentowany zawodnik z całej szóstki. Również liczyłem na finał Zawadzki- Błachuta, niestety dla Mateusza a stety dla Rafała że nie spotkali sie po raz trzeci, bo wbrew temu co w wywiadzie mówił Błachuta nie ma jednej porażki z Zawadzkim, a dwie 😉 Na turnieju w Skale przegrał pierwszy raz, a na gali w Białymstoku drugi. Biorąc pod uwagę postępy Zawadzkiego i coraz to lepsze doświadczenie powiedzenie „do trzech razy sztuka” wpasowałoby się tu idealnie. Dwie przegrane bardzo dobitnie mówią kto jest lepszy, bo nawet jeśli po pierwszej walce mówilibyśmy o szczęściu to po drugiej nie możemy mieć wątpliwości, że to jednak Zawadzki jest lepszy w te klocki 😉 Gratuluje wygranej Rafałowi, lecz uważam że zwycięstwo przyszło mu pół darmo 😉 ale cóż widocznie tak miało być

  25. Sądzę że gdyby to niefortunne zdarzenie to Błachuta, najmocniejszy i najbardziej utalentowany zawodnik z całej szóstki zaliczyłby również zwycięstwo z Zawadzkim. Również liczyłem na finał Zawadzki- Błachuta, niestety dla Rafała stety dla Mateusza nie spotkali sie po raz trzeci.Błachuta dwa razy przegrywał z Zawadzkim. Na turnieju w Skale przegrał pierwszy raz i nie usprawiedliwia tego fakt, że przyjechał na te amatorskie zawody w trakcie ciężkiego treningu siłowego aby przećwiczyć pewne elementy walki – na gali w Białymstoku przegrał drugi raz gdzie Mateusz Zawadzki obnażył jego braki w parterze.Jednocześnie wskazał mu drogę na najbliższy etap treningowy.Biorąc pod uwagę postępy Rafała i coraz to lepsze doświadczenie powiedzenie „do trzech razy sztuka” wpasowałoby się tu idealnie. Obserwując ostatnie walki Rafał, które wszystkie zakończył przed czasem pewnie by do tego doszło. Rafał chciał bardzo mocno rewanżu z Mateuszem lecz jednak nie doszło do niego poprzez wzajemne wykluczenie się dwóch półfinalistów z turnieju.Gratuluje wygranej Rafałowi, lecz uważam że zwycięstwo byłoby pełniejsze gdyby zrewanżował się Mateuszowi za poprzednie przegrane – to był główny cel jego wyjazdu. Niestety moim zdaniem na ten moment długo nie będzie mu dane walczyć z Mateuszem bo wygrywając turniej odjechał w dal zostawiając na peronie Mateusza – oczywiście nie z jego winy.

    P.S.

    Uważam Rafała i Mateusza za dwóch bardzo utalentowanych zawodników, którzy powinni być dużo wyżej w rankingach – ale to oni muszą jeszcze udowodnić innym – kontuzjowanie się w trakcie walki tego nie robi.

  26. abcd – tak dla szerszego spojrzenia – wcześniej na Shooto Rafał Błachuta również przegrał z Adamem Golonkiewiczem.
    Gdzie jest teraz pokazała ostatnia ich walka.

    pozdro

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.