Zabrakło mi parteru, ale skoro planem był nokaut…Z obu stron jak widać. Cóż, MMA sprowadza na ziemię czasem ambicje, gdy ktoś chce walczyć w innej płaszczyźnie niż bazowa, bo się coraz pewniej w niej czuje, a tu…niespodzianka.
Pierwsze koty za płoty i tyle. Powodzenia w drugiej walce.
Zabrakło mi parteru, ale skoro planem był nokaut…Z obu stron jak widać. Cóż, MMA sprowadza na ziemię czasem ambicje, gdy ktoś chce walczyć w innej płaszczyźnie niż bazowa, bo się coraz pewniej w niej czuje, a tu…niespodzianka.
Pierwsze koty za płoty i tyle. Powodzenia w drugiej walce.